- na podobieństwo Słowa objawionego - naucza i uzdrawia "wszelka choroby i wszcfc niemoc międą' ludem* (Mt 4, 23).
Toteż zgromadzony lud składa akt wiary i wspomaga modlitwą cierpiącą dziewczyn
'Mówcie pwtnc! - knyay prostota —
TU jego dusza być mó.
Jasio być wwtsi pory swej Karasi.
Ot ją boduł za żywotaT
(w. 4S - 51)
Lud ofiarowuje miłosierne współczucie, ponieważ całe zdarzenie jest dlań zroa miale w świetle wiary. Słowa Karasi dlatego wzbudzają zaufanie — izn. wiarę w sens psychologicznym - że kryje się za nimi prastary mit eschatologiczny o duchach-powta tukach, które na głos miłosnej skargi mogą przybywać zza grobu. Lud wierzy «i swojej wierze, czyli mitycznemu słowu, odsłaniającemu tajniki życia i śmierci, cały bą prawd żywych. Obszar prawd, które rekonstruował poeta przy pomocy' wiek gmach prawd, który zostanie zrekonstruowany systematycznie w symbolice obrzęd: wej kaplicy w II cz. Dziadów. Toteż wiara Romantycznaśei i wspomnianego dramatu ■ jest irracjonalna w sensie credo quia absurdum, jak chciał Przybylski, lecz odziua się racjonalnością mitu. Mityczna perspektywa nic skłoniła skądinąd Mickiewicza i negacji "prawd martwych*. Jakkolwiek martwe, pozostają one przecież prawdami. Jeż jednak stroją się w szaty dogmatów, przekraczają granice poznawczej prawomocna i pełnią odtąd funkcję wiary fałszywej ("scjentyslycznej").
Romantyczność jest bez wątpienia balladą. Cechy balladowe nosi nie tylko pat Karasi, lecz i te fragmenty utworu, w których na plan pierwszy wysuwa się głó* narrator—bohater. Centralne wydarzenie, choć promieniuje ono niejako spoza śv\is przedstawionego, to zjawienie się ducha-powrolnika. Z tego "cudu” wyłaniają się <t* ciągi tematyczne: konwersji i ekstazy, wzajemnie do siebie odniesione. Misterna bo* logia kompozycyjna należy do większych zalet Romantyczności, której artystyczne wal* nie cieszą się szczególnym uznaniem badaczy73.
Układ polemiczny młodzieniec - starzec ponowił Mickiewicz w IV cz. Dziadów- k w tym ogniwie dramatu krytyka światopoglądu scjenlyslyczncgo; przyświeca jej aulord ludowej wiary. Ale to po większej części zabiegi perswazyjne. Dominuje apologia cz\K* połączona z krytyką jałowej senlymenlalności. Cele a połogi! nie wyczerpują się by*1 mniej w efekcie perswazyjnym. U Księdza—starca ma nastąpić odrodzenie się czuć* powrót - przez konwersję - do ludowej wspólnoty i jej prawd. Gustaw wydostanie sfc demonicznych opresji, zrzuci upiorowc ciało, stając się mieszkańcem boskiej si*': zaświata; będzie to finał procesu ekstatycznego. Owa dramaturgia rei* tegracyjna żywo przypomina Romantyczność (relacja narrator - dzieweczk* Apologia czucia przebiega zatem w IV cz. Dziadów zgodnie ze schematem rciniegt*3 wypracowanym w programowej balladzie.
Wspomniany schemat organizuje wielce skomplikowaną - prawdziwie "poczwar**
— kompozycję IV części. Jej trójczłonowy układ zostaje wyjawiony w słowach Gustawa: "Wybiło dwie godziny: miłości, rozpaczy, / A teraz będzie godzina przestrogi” (w. 1139
— 1140). Pomiędzy godzinami zachodzą wydarzenia o wyjątkowym znaczeniu. Cezura pierwsza: Pustelnik daje się rozpoznać Księdzu; gospodarz stwierdza, że ma do czynienia ze swym dawnym wychowankiem Gustawem. Po wylewnym, bardzo krótkim, powitaniu następuje ostra kolizja. Cezura druga: Gustaw przebija się sztyletem, nic krwawi, lecz przyjmuje postać widmową; Ksiądz ulega dezorientacji, by wkrótce wyznać gminną wiarę. Cezura pierwsza wbrew rozpoznawczej perypetii poprzedza kulminacyjną fazę konfliktu. Cezura druga mimo perypetii konfudującej prowadzi do pojednania.
Przeczytajmy raz jeszcze: "Wybiło dwie godziny: miłości, rozpaczy, / A teraz będzie godzina przestrogi". Wypowiedź Gustawa zawiera, wraz z koncepcją kompozycji trójczłonowej, również ideę kompozycyjnej dychotomii. Rysuje się, znana ze scen 11 cz. Dziadów, relacja prośba — przestroga. W istocie, sentencjonalna formula przestrogi zamyka orędzie prolagonisly dramatu. W toku pierwszych dwóch godzin przeważała "mowa szalona”, w godzinie trzeciej — "mowa wy roczna”. Podobnie zróżnicowane są warianty ontyczne postaci: tam - człowiek cielesny, tu - widmowa mara. Cezura druga, choć poprzedzająca najmniejszą cząstkę tekstu, miałaby zatem wyższy walor kompozycyjno-dramaturgiczny. Akcentuje ona zwrot od konfliktu do pojednania, a także moment decydującej dla bohatera od rodzę ńczej przemiany.
Konflikt rozwija się od pierwszych wersów utworu. Ponawiane wielokrotnie pytania Księdza — np. "Skąd przychodzisz tak nie rano ? / Kto jesteś? jakie twe miano?” (w. 21— —22) — gość poczytuje za dowód czystej ciekawości. Ale dzieciom, które zgadują w nim trupa i upiora, udziela ważnej informacji: "Umarły!... o nie! tylko umarty dla świata" (w. 19).
Nie wchodząc w dalsze szczegóły, powróćmy do sceny, w której antagonizm kulminuje. Scena rodzi się z akcji dialogowej wokół słowa "syn" i następnych: uczeń - ojciec — ojczyzna (w znaczeniu 'strony rodzinne') - dom - matka. Na rozpoznanego wychowawcę spada całe doświadczenie wyobcowania i całe odium obcości. Potęgują się, już przedtem nieblahe. dysonanse emocjonalne i intelektualne.
Tuż przed rozpoznaniem Pustelnik formułuje lezę o mislcryjnym bycie natury, o niedostępności jej tajemnic dla księży i mędrców, wyczuwa się zapalczywą ironię zwróconą do gospodarza. Wszelako nie żywiąc urazy. Ksiądz stara się uspokoić przybysza. Ujmuje go za rękę i wypowiada przełomowe słowa: "Synu mój!" (w. 727). Gość przytomniejąc, mówi z radością i oddaniem:
Tak, poznaję, ptbe jestem, w czyim jesieni domu.
Tak. tyi mój drufi ojciec, to moja ojczyzna!
Poznaję luby domek! jak się wszystko zmienia!
(w. 729 - 731)
Być może należałoby pozostać przy takiej interpretacji: Pustelnik okazuje radość, ponieważ nieobliczalne drogi szaleństwa przywiodły go mimo wszystko w rodzinne strony i pod dach bliskiego człowieka. Nie jest jednak wykluczone, że przy bysz ma powody, aby w tym upatrywać nadprzyrodzoną wolę i przeczuwać bliskość decydującego dla własnych dziejów momentu. Rozpoznanie sprawna Księdzu trudność, Gustaw jest zmuszony podać mu swe imię, które trzykrotnie zostanie powtórzone. "Gustaw! ty Gustaw! (ściska) Gustaw! wielki Boże! / Uczeń mój! Syn mój!" (w-. 734 - 735). "Syn"
81