P1030185 (2)

P1030185 (2)



i charakter potrzeb danego człowieka. I tak na przykład, możliwości funkcjonowania osoby niepełnosprawnej mogą byc mniejsze niż osoby pełnosprawnej, nawet jeśli dochody tej pierwszej są wyższe niż tej drugiej. Dzieje się tak ze względu na koszty zwią- j zane z dodatkowymi potrzebami, jakie muszą zaspokajać niepełni nosprawni, by funkcjonować podobnie jak osoby pełnosprawnej Sen argumentuje, że w takim razie bieda powinna być definiowana nie w kategoriach dochodu i rzeczywistego poziomu życia, I lecz jako brak możliwości: „brak podstawowych możliwości osiągania pewnego minimalnie akceptowalnego poziomu” (1983: 109).

A zatem istnieją dwa główne założenia, na których Sen opiera swoją argumentację przeciwko definiowaniu biedy jako niskiego poziomu dochodów lub zasobów materialnych. Węższym, doty-J czącym zróżnicowania zdolności osób do przekształcania dochodów w możliwości, zajęli się Nolan i Whelan. Zauważają oni że - jak przyznaje Sen - możliwe jest uwzględnienie w pewny®] stopniu tego typu międzyosobniczych czynników w wyznaczaniu; minimum socjalnego opartego na dochodach. Jednakże, na pod-i stawie własnych badań, dochodzą oni do wniosku, że - inaczej niż w przypadku inwalidztwa — „nie jest jasne, czy międzyosobnicze różnice są na tyle wyraźne, aby stanowiły jakiś duży problem” (1996: 184). Poza tym istnieje niebezpieczeństwo, że położeniem zbytniego nacisku na czynniki fizyczne, wpływające na przekłada-J nie dochodu na możliwości, mogłoby sprzyjać wąskiemu skupianiu się na potrzebach fizycznych i raczej na ich fizjologicznych; aspektach aniżeli na konstruktach społecznych (zob. poniżej).

Bardziej podstawowe założenie dotyczy związku między niskimi dochodami a zdolnością danej osoby do takiego rodzaju życia, jaki jest przez nią ceniony. Propozycja Sena w tej kwestiii okazuje się pomocna na wiele sposobów. Przypomina nam, że dochody są raczej środkiem prowadzącym do celu niż celem samym w sobie. Skupia się ona na jednostce, co sprawia, że bardziej widoczne są nierówności związane z płcią (Jackson, 1998; Razavi, 2000). Pokazuje ona także ludzi jako mające moc sprawczą jednostki, dla których fundamentalne znaczenie ma wolność związana z możliwością dokonywania wyborów odnośnie tego, chcą być, co chcą robić oraz jak wykorzystują dostępne im zasoby (zob. roz. 6).

Kwestią sporną jest tu „życie, które odpowiada godności człowieka” (Nussbaum, 2000: 5). W gruncie rzeczy, teoretycy zajmujący się możliwościami skupiają się raczej na pozytywach - rodzaju życia, które chcemy, aby ludzie mogli osiągnąć, by „rozkwitnąć” (Nussbaum, 1995; zob. także Pogge, 2002) - niż na negatywach, czyli braku materialnych zasobów, które mogą uniemożliwić im osiągnięcie tego celu. W ten sposób z pożytkiem łączą ubóstwo z ogólniejszymi zagadnieniami dotyczącymi populacji jako całości oraz z szerszą literaturą naukową z zakresu nauk społecznych, zamiast zamykać je w osobnej szufladce. W kontekście krajów Południa odzwierciedla się to w koncepcjach „rozwoju ludzkiego” oraz „dobrostanu” (UNDP, 1997,2003; Na-rayan i in., 2000). Istotnie, koncepcja „dobrostanu” wchodzi do powszechnego obiegu również w krajach Północy, gdzie podobne podejście można dostrzec w pojęciach jakości życia” czy jakości społecznej”, które także wiążą się ze „zmianą perspektywy - z negatywnej na pozytywną” (Baars i in., 1997: 302). Zarówno Sen, jak i Martha Nussbaum połączyli podejście „możliwościowe” z pojęciami „dobrostanu” i jakości życia”, które - jak twierdzi Sen - „należy oceniać w kategoriach możliwości osiągnięcia funkcjonowania uznawanego za wartościowe” (1993:31). Wskazują oni na znaczące analogie między ich własnymi badaniami a ankietami na temat „poziomu życia” przeprowadzonymi przez naukowców skandynawskich (Nussbaum i Sen, 1993). Badacze ci, motywowani szerszymi zainteresowaniami związanymi raczej z nierównościami niż samą biedą, skupiają się na tym, w jaki sposób ludzie - jako „aktywne jednostki” - są w stanie wykorzystywać własne zasoby (materialne i niematerialne) do „kontrolowania i świadomego kształtowania (swoich) warunków życia (Erikson, 1993: 73; zob. roz. 6).

Podobne analogie można dostrzec w przypadku zaproponowanego niedawno przez europejskich badaczy społecznych pojęcia jakości społecznej” (Beck i in., 1997, 2001). Jednakże spojrzenie na pojęcie „braku możliwości” przez pryzmat jakości społecznej ułatwia wyjaśnienie nie tylko zalet skupienia się dzięki temu pojęciu na pozytywach, ale także jego słabości jako definicji biedy. Jakość społeczna definiowana jest jako „stopień, w jakim obywatele (i inni mieszkańcy) są w stanie uczestniczyć

31


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
badanie 9 charakterystyki. Tak na przykład dla triody, zakładając iż Uż = const, „ U* - U„ — V,2 - I
Image058 $0__II. Problem tworu gatunków tr.o»v że spraw pozornie prostych, bezproblemowych. I tak na
img029 Kromolicka B., 2000, Wolontariusz w służbie człowiekowi umierającemu: na przykładzie Szczeciń
LastScan12 (7) 56 Relacja czlowiek-przyroda na przykładzie miasta chodzi do świadomego zakładania pa
LastScan14 (7) 56 Relacja czlowiek-przyroda na przykładzie miasta chodzi do świadomego zakładania pa
„PESYMIZM 77 przynosi efekty odwrotne od zamierzonych. I tak na przykład Stefan Batory „otwarcie sar

więcej podobnych podstron