SNY MARII DUNIN
Wtem posłaniec doręczył mi pismo, przytoczone poniżej z opuszczeniem słów, które by można fałszywie zrozumieć:
.....liśmy . . . pstwo,......koniecznie,
w.....ostatni ra.....Ufamy......prawdziwemu opry......Co się..........to .. .j
..........walamy.
B W D
Pod wpływem tego listu nastąpiła we mnie naturalna reakcja. Duch mój odzyskał dawną sprężystość i pełen nowych projektów wróciłem do pałacyku.
¥
t, .. . . ,.ole przewiązała mi ITermina drżącymi rę-|h , czym opowiadała mi, że w Hali Mano-.1 u\ją się dziwne nieporządki, a stary pan
* ...iiIm Movebo dzień i noc tam czuwa. Ponieważ ii .M -Iw udniowej włóczęgi rozjaśnił mi się lepiej ś i i |/.ek tych tajemnic, poleciłem oznajmić p.
■ u i- , że wróciłem i spełnię co do mnie należy. «*i iilrm do Marii. Zdawała się zrazu nie poznawać i. rn zobaczywszy przepaskę na moim czole, .I■< mi ją, ucałowała ranę i padając przede mną I urn, pytała z radosnym zachwytem, czy ja ... l vm samobójcą? Wzruszyłem ramionami zdzi-i i liciałem roztropnymi słowy przywieść ją do • I ma, ująłem ją za rękę, lecz ona pogardliwie i Im na mnie i oświadczyła dumnym, napuszo-i ii* m: że nie chce mieć nic z żywymi do czy-iM gdyż jest narzeczoną — umarłego! w i i\v< /as dopiero poznałem swoją nieostrożność i Si? 1*1 wianiem poczułem w głębi duszy budzącą się
• * M/drości. Ukłute jej żądłem serce moje na-
tslllltu