yF"T..«r»
Kultur (rtttl *
lim. „ Uittnicl Slinml»|
dów Kanta!
nie Dr®
Rezkrytycw
unie sprtecznofci mWzy ^cjonolizmem I lensualizrocm na gruncie teorii parni, a pneto ukazYwil, li jedynie doiwiadczenie bmh ti mi przekonać o warunkach i zdarzeniach ale doświadczenie to nie jest „neutralne", led uporządkowane przez niezależne odeń irodki] ujmowania danych zmysłowych, Simmel zarazem zauważał, ii Kanta istotnie można uważać za rewolucjonisty w filozofii, ile za rewolucjonisty porównywalnego z Sokratesem, k porównywalnego dlatego, ie Sokrates chciał obracać nowe metody myślowe sofistów na chwaty dawnych ideałów moralnych (dostrzeżono same metody i potypiono go), i wiyc by) „konserwatystą etycznym", podczas gdy Kani był konserwatysty naukowym", bowiem pragnąc ugruntować prawomocność poznania w bezwzględnie obowiązujących regułach a prio-ri, zarazem nadwerężył metafizyczne przekonanie o tym, ie prawomocność poznania mierzymy odległością badacza od „rzeczy samej w sobie". To dla Simmla za mało. Dobrze, ii Kant rozwiązał sprzeczność między wizją rozwoju poznania jako Mi prostej biegnącej w nieskończoność lub kola, a mianowicie przez ukazanie, ie choć kategorie umysłu są „skończone", ale zbiór danych zmysłowych jest niewyczerpany, a przeto ze zderzenia kategorii i danych otrzymujemy stale nowe, zmienne wyniki, Niedobrze jednak, ii „tuszył" tylko lwiąt doświadczenia zmysłowego. W wykładach poświęconych Kantowi pisał Simmel: „(...] tego rozwiązania dziś nie przyjmiemy, Sy-
Hf mityczne zamknięcie, nawet Jeżeli dotyczyć I mi wyłącznie ograniczenia władz duchowych I — to dla nu zbyt wiele: nawet ducha chcemy I dziś wciągać w bieg rozwoju. Jeżeli w każdej | chwili mogą obowiązywać aprioryczne Normy I wszelkiego doświadczenia, to dlaczego nie raia-I łyby one (...) także wykazywać cech rozwoju, I którego ciągłość nie pozwala na traktowanie I ich w dowolnym momencie Jako usystematy-
II zowanych i zamkniętych całości?" *.
Krytykował także Kanta za Jego „teoretycz-| ne odchylenie'1 — z punktu widzenia pragma-I tyzmu i za trudności ze znalezieniem kryterium I prawdziwości. Kierunek tej krytyki zapowia-dał częściowo argumenty neopozytywistów I (gwarancje intersubiektywnej sprawdzalnoici i
II powtarzalności doświadczeń empirycznych do-| starczających „bazowych" danych zmysłowych |l — tyle, ie u Simmla „bazowe" nie są same I dane, ale forma, w jakiej się je przetwarza w doświadczeniu i poznaniu).
Simmel uważał, że uprawiać należy socjologię formalną — termin nie jest zbyt ścisły, po-I niewaź nie chodzi tu o formalną analizą aprio-I rycznych ram wszelkiego możliwego doświad-I czenia, ale o badanie czegoś, co się „wyłania"
| z biegu rzeczywistości, z procesów dziejowych, co stanowi szkielet i zasadę zdarzeń i procesów. Na płaszczyźnie epistemologicznej chodzi o re-| lacjonistyczne konstruowanie wyjaśnień: jeżeli | relatywizmem byłoby uznawanie, że konstruk-I ty poznawcze przesądzają o tym, jak będzie się I przedstawiało poznanie i że żaden konstrukt nie I jest lepszy od innego, to relacjonizmem na-I zwać można stanowisko Simmla, wedle którego I odmienne kategoryzacje, konceptualizacje i j podejścia mogą okazywać się komplementarne. Simmel pisał o rozwoju, dynamice, zmianie,
15
o. Simmel: Kant. Seehzthn Vorlesungen an der Berliner UniversitSt, Leipzig 1904, *. 51.