14178 Strona048

14178 Strona048



bez obciążeń zawężających, jakie niosą określenia bardziej precyzyjne. Dostatecznie rozumieć styl uprawiania nauki tak, jak rozumiał go Fleck i podobnie jak on możemy odsunąć na bok zastrzeżenia Tadeusza Bili-kiewicza.

Tak więc styl uprawiania refleksji nad nauką historyczną i zapewne nad każdą nauką zależy od standardów, jakie dziedziczy się po commu-nitas (Denkkolektiv Flecka), w której kształtuje się indywidualna kompetencja badawcza. Wchodzenie do kręgu badaczy danej dyscypliny polega na stopniowym opanowywaniu i stosowaniu reguł badawczych i poznawczych, jakie w nim obowiązują. Jeśli owe naukowe reguły gry, wraz z towarzyszącym im nieodłącznie etosem, są przez aspirującego do bycia członkiem danego cechu badaczy respektowane (milcząco choćby), to uzyskuje on swego rodzaju przyzwolenie na poruszanie się w nim, bycie badaczem, kolegą z branży.

Najistotniejszą dla mnie okolicznością jest to, że określona commu-nitas jest konkretnym, specyficznym przypadkiem szerszej wspólnoty i stosuje specyficzny sposób uprawiania nauki, niekiedy zasługujący na miano szkoły naukowej (firmowanej przez mistrza) lub/i orientacji badawczej. Konkretny badacz zaś, ze względu na niepowtarzalną kompetencję kulturową i naukową, jest przykładem wcielania w życie jakiegoś ogólniejszego z jednej strony i autorskiego stylu uprawiania nauki z drugiej.

Pomysłów na interesującą nas historię nauki konkretnej było i jest wiele. Różnią się one, jak to postrzegam, właśnie stylem jej uprawiania. Niektóre noszą nazwy swych autorów. Tak więc mogę o naukoznaw-czym podejściu do nauki, z jakim mamy do czynienia w kręgu badaczy polskich powiedzieć, że jest stylem i la Instytut Historii Nauki PAN, inny mogę nazwać stylem Gastona Bachellarda, Edmunda Koyrć czy Georgesa Canguilhema, stylem Thomasa Kuhna, Alistaira Crombiego czy stylem Ludwika Flecka, itd.

Historia nauki może być w okowach takiej bądź innej filozofii nauki, tak czy inaczej pojmowanej metodologii nauki, czy logicznej teorii poznania naukowego, socjologii wiedzy i tu choćby klasycznej (Karl Manheim, Max Scheller, Florian Znaniecki) lub może być po prostu klasyczną historiografią, tyle, że skupiającą swą uwagę na nauce. Wszyscy wiemy, że to niektóre tylko przykłady.

Trudności porozumiewania się między poszczególnymi dyskursami historycznymi o nauce, których doświadczamy m.in. spotykając się na seminariach i konferencjach, wynikają stąd, że łady kategorialne zakładane przez nie są niewspółmierne. W konsekwencji wyznaczane przez nie światy empirii dla badań historycznych są odmienne. Tej zasadniczej różnicy towarzyszą różne oczekiwania poznawcze. Stawiamy inne pytania, co innego chcemy odsłaniać. Zdarza się, że poprzestajemy na pewnym etapie dociekań i nie pytamy już dalej bądź uznajemy określone interpretacje za niewystarczające i uznajemy je ewentualnie za początek analiz. Na przykład klasyczna deskryptywna historia nauki jest tym samym pod względem metodologicznym, co klasyczna historia polityczna. Uprawiający ją badacze są usatysfakcjonowani spełnieniem jej standardów poznawczych, inni zaś przeciwnie. Pytają dalej i najczęściej o coś innego.

Z kolei filozofująca historia nauki lub filozofia nauki po prostu, dla zwolenników tradycyjnej historii nauki, jest metafizyką lub arbitralną spekulacją na kategoriach epistemologicznych w poszukiwaniu ostatecznego uzasadnienia prawdogennych procedur, która „nie trzyma się faktów”, nie posługuje się materiałem źródłowym.

A. Klasyczna i nieklasyczna historia nauki

jeśliby dzielić zasadniczo historie nauki, do których zaliczałbym wszelkie sposoby opisywania minionej aktywności intelektualnej człowieka, to podział dualistyczny na klasyczną i nieklasyczną historię nauki wydaje się najwyraźniejszy. Nieklasyczny historyk nauki poszukuje swych interpretansów poza nauką, w uwarunkowaniach kolektywnego myślenia, w jej kontekście kulturowym, w społecznych uwikłaniach. Plasuje naukę w historycznie danym świecie myśli, on to stanowić ma genezę świata pojęciowego nauki. Staje się fundamentem historyczno-naukowych jej interpretacji. Potraktowanie nauki jako nieautonomicznej rzeczywistości kulturowej to moim zdaniem podstawowa różnica, jaka zachodzi między nieklasyczną a klasyczną jej historią. Prekursorami, a dzisiaj już klasykami nieklasycznej historii nauki są m.in. Max Scheler, Karl Mannheim, Ludwik Fleck, Georges Canguilhem, Thomas Kuhn, Michel Foucault. Przy czym każdy historyk ma prawo do swych klasyków, może selekcjonować i hierarchizować tradycję na swój sposób.

Klasyczna, tradycyjna historia nauki zdaje się koncentrować swoją uwagę na tym, co stanowi specyfikę poznania naukowego względem innych form refleksji poznawczej i pozapoznawczej. Wskazuje na odrębność nauki, jej wewnętrzne cele i zasady postępowania poznawczego,


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kawy świata, gdy może poznawać coś bez obciąźert, jakie niesie ze sobą praca zawodowa. 5ARIEn^
kawy świata, gdy może poznawać coś bez obciąźert, jakie niesie ze sobą praca zawodowa. 5ARIEn^
skanuj0028 (81) Należy zaznaczyć, że podane w tabelach czasy przejazdu wyznaczone są dla grup jadący
IMG 96!
pkm osinski30 38 I. Konitnjuwmk nunzjm hier/rmy zwykle obciążenie obliczeniowe. Jest ono określone
WYDANIE m/2011 * Strona 10 * 19.    sprawdzić jakie programy uruchamiają się przy sta
I 2 W gospodarce zamkniętej bez udziału rządu popyt konsumpcyjny określony jest wzorem 200+0,8Y, nat
egz wstep 30. Jakie czynniki określają, z którego biegunu zarodka powstanie przód, a z którego
silnika. Jest to jego poważna wada. Dlatego tego typu silników nie wolno włączać bez obciążenia. Sto

więcej podobnych podstron