I.« JESZCZE NAS NIE MA
Radujmy się, radujmy!
Bo już jesteśmy, a jednak nas nie ma! JESZCZE nas nie ma!...
Jakimi będziemy, jakimi być chcemy, jakimi być możemy, jakimi powinniśmy być — więc będziemy. Bo jest w nas możność cudów,
O których milczą dzieje i proroki.
Bośmy dopiero początkiem własnym — Embrionami Wieczności.
Gdybyśmy już byli, jakimi mamy być,
Ach, co za smutek! Ach, co za nędza!
Być tylko tym, czym jesteśmy!
Znać tylko to, cośmy poznali w tym krótkim, niedołężnym Przed-życiu!
Móc tylko to, co może nasza obecna wątłość, — ułomna, niekompletna i byle czym znużona!...
Ach, co za smutek!... Ach, co za nędza!...
Ale nas nie ma jeszcze... Alleluja!
Jak nie ma jeszcze Ptaka w zaledwie zalężonym jaju. Myśmy dopiero zalężone Jaja... Alleluja!
Które wygrzewa Niebo Stoneczne, Kosmos-Natu-ra, olbrzymia Pra-Macierz nasza, Alleluja!
I.b LUDŹMI JESTEŚMY
Radujmy się, Ludzie! radujmy!
Że jesteśmy i że LUDŹMI jesteśmy!
Nie — drzemiącą pod Niebiosami skałą;
Nie — przydrożnym zielem, które każdy depce,
Nie — robakiem, który ziemię je i trawi;
Nie koniem, nie wolem, nie psem nieszczęsnym;
Nie ptakiem nawet, bo mu przedwczesne skrzydła odebrały rozum:
Ale CZŁOWIEKIEM, Czołem Wieku, Wiekiem Czoła, Syntezą Stworzenia na Ziemi.
Ale CZŁOWIEKIEM, Aniołów młodszym bratem, Mikrokosmem;
We wszystkich swych częściach harmonijnie rozwiniętą Gwiazdą,
Głową, Sercem, Żywotem.
Ale CZŁOWIEKIEM, Na obraz BOGA,
Ojcem, Synem, Duchem,
Twórcą, Zachowawcą, Odnowicielem,
Synem Nieba,
CHRYSTUSA, BOGA-CZŁOWIEKA, przybranym bratem, CZLOW1EKIEM-BOGIEM.
391