Aby przenieść się w świat niezwykłych przygód, niepotrzebny jest czarodziejski dywan; wystarczy własny tapczan, pod warunkiem, że zna się „właściwe” zaklęcie:
„Zjedz pod kołdrą szczyptę soli do tysiąca potem policz i za tapczan sięgnij ręką.
Jest tam śrubka. Pokręć lekko...” 25.
Świat wykreowany w bajeczkach Papuzińskiej jest ciekawy, dziwny, często śmieszny. Nie straszy i nie stwarza zagrożeń. Specyficznemu oswojeniu podlegają w nim postaci z ludowych podań i baśni. Wodnik (inaczej „utopiec”), w folklorze znany z licznych przekazów opowiadających o zwykle tragicznych skutkach jego spotkań z człowiekiem, umieszczony zostaje wprawdzie, w jednym z wierszy, w „naturalnym” środowisku tych demonów, tj. w wodzie i mule, jednak „nikt z ludzi tam się nie dostanie, gdzie stary wodnik ma mieszkanie”26. Nie wabi on już ludzi w rzeczne odmęty, natomiast znają go wszyscy „ze słyszenia” — jego bowiem dziełem jest szum wodospadów, bębnienie w rynnach, a nawet „śpiew” czajnika i znane miejskim dzieciom „bulgotanie” w rurach kanalizacyjnych. Często też stosuje Papuzińska pomysły i akcesoria z popularnej wersji fantastyki naukowej. I tak na przykład w realnie-magicznym mieszkaniu miejskiej rodziny pojawia się robótek, który wykonuje wszystkie domowe prace, a także „odnajdywacz zgub” — „zwykła”, czarna skrzyneczka pomagająca domownikom w odnajdywaniu przedmiotów, które „gdzieś się zapodziały”.
Inną cechą charakterystyczną współczesnej twórczości dla najmłodszych wydaje się specyficzna aktywizacja odbiorcy, apelowanie do jego wyobraźni i zdolności kreacyjnych. Znajduje ona wyraz w utworach odwołujących się do zabawowych „tabulacji” dziecka, przekształcających i ubarwiających najbardziej nawet banalną rzeczywistość. W wierszu D. Gellnerowej Dorotka pomagająca mamie w nudnym i monotonnym wycieraniu naczyń wyobraża sobie, że:
„Duża łyżka z głową srebrną
jest na pewno
prawdziwą królewną,
przy niej widelce — królewicze,
każdy ma koronę
nad srebrnym obliczem” 27.
Funkcję czarnoksiężnika pełni wielki kuchenny nóż, którego nie należy dotykać, ponieważ można się nim skaleczyć. W ten sposób dziecięca fantazja na tematy bajkowe połączona została z pedagogicznym, trzeźwym pouczeniem, nie tracąc jednak przez to cech spontanicznej, pełnej inwencji i oryginalności zabawy. Specyficzny scenariusz zachowań ludycznych odnajdziemy też w wierszu B. Lewandowskiej:
„Na co się przyda pietruszka?
My ją zmienimy w Kopciuszka.
Królewicz będzie z marchewki, a z kukurydzy wróżka” 28.
I już zacząć się może „spektakl” w jarzynowym teatrzyku, w którym bajeczka ożyje w działaniu, powtórzona i przekształcona zgodnie z zamysłem konstrukcyjnym samego dziecka.
Na granicy zabawy słowem, kombinowania oderwanych motywów bajkowych i najczystszej liryki mieści się piękny wiersz D. Wawiłow:
35