16 ♦ JANUSZ KOSTRCKI
jednocześnie nowe, nieznane pizcdlcm typy tekstów piśmienniczych, na przykład błogi, tweety czy wypowiedzi na rozmaitych forach, z których korzystanie także przecież polega na czytaniu. Bez względu na to, które z nowych form tworzenia i rozpowszechniania tekstów piśmienniczych przetrwają, rozwiną się lub przeciwnie - zanikną, czy pojawią się formy jeszcze dotąd nieznane i jaki będzie ostatecznie zasięg ich oddziaływania, potrzebna jest wspólna refleksja nad ewentualnym rozszerzeniem przedmiotu zainteresowań, choć można oczywiście pozostać przy starym, dostatecznie obszernym i ciągle opisywanym dość wyrywkowo. Taką postawę - choć analogia nie jest całkowita - przyjęli badacze zajmujący się publicznością kinową, teatralną, koncertową lub stadionową, mimo iż przecież mają oni świadomość, że na przykład filmy ogląda się także w telewizji, odtwarza z taśmy magnetowidowej lub DVD, a muzyki słucha się przede wszystkim w radiu, z taśmy magnetofonowej, płyt różnego typu lub z odtwarzacza MP3. Mechanizmy odbioru „na żywo” są jednak w każdym wymienionym wypadku tak odmienne od mechanizmów odbioru za pośrednictwem rozmaitych urządzeń technicznych, że taki wybór da się bez trudu obronić. Wymienione „media zaradcze” znacznie rozszerzyły granice oddziaływania filmu czy muzyki. Podstawowym pytaniem jest, czy taką samą rolę odegrają czytnik i lub komputery w stosunku do tekstów piśmienniczych.
Badania nad czytelnictwem książek dotyczą tradycyjnie kilku grup zagadnień o różnym stopniu złożoności:
1. Charakterystyki zbiorowości odbiorców na tle populacji, której jest ona częścią. Dąży się przede wszystkim do określenia granic owej zbiorowości (często używa się przy tym terminu „społeczny zasięg książki”), a więc liczby (z reguły w pracach historycznych) bądź udziału (w badaniach współczesnych) czytelników zarówno w całej badanej społeczności, jak i w poszczególnych jej segmentach, wydzielonych ze względu na tak zwane zmienne środowiskowe, w tym dane osobiste (na przykład płeć, wiek, przynależność społeczną wykształcenie, zawód) oraz kontekstowe (między innymi miejsce zamieszkania - region oraz typ i wielkość ośrodka). Pozwala to mówić o czytelnikach wiejskich, młodzieżowych itp. Te same dane wyjściowe, ale inaczej wykorzystane, umożliwiają też opisanie społecznego składu zbiorowości odbiorców, a więc udziału w niej przedstawicieli wymienionych już kategorii osób (mieszkańców miast, wsi; ludzi o określonym poziomie wykształcenia itd.). Ponieważ precyzyjne zdefiniowanie pojęcia „czytelnik” nie wydaje się możliwe, w praktyce stosuje się rozmaite rozwiązania konwencjonalne. Obecnie przyjmuje się najczęściej, że „czytającym” jesl każdy, kto przyznał, iż w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy przeczy lal przynajmniej jedną książkę, „czytelnikiem” zaś ten, który zadeklarował, że w tym samym okresie sięgnął po co najmniej siedem książek9.
2. Opisu tej samej zbiorowości, ale tym razem jako czytelników, czyli przez pryzmat nie tyle cech społecznych jej członków, ile realizowanych przez nich wzorów praktyk komunikacyjnych związanych z książką. Do owych praktyk zaliczam zresztą nie tylko szeroko rozumiane akty lektury, ale także przynajmniej dwie inne kategorie zdarzeń, w których uczestniczą odbiorcy i które w istotny sposób konstytuują obraz czytelnictwa danego czasu i miejsca, a mianowicie: nabywanie, pożyczanie i dalsze krążenie książek oraz wymianę opinii zarówno na temat lektury jako działania (chodzi o werbalną transmisję wzorów zachowań), jak i samych poznawanych tekstów10. Z tego punktu widzenia wydzielić można następujące problemy:
2.1. Czytelnicy jako publiczność. Celem jest pokazanie, w jakim stopniu /biurowość odbiorców książki można traktować jako pewnego typu kolektyw.
0 ile w poprzednim wypadku charakteryzowano ową zbiorowość przez analizę statystyczną indywidualnych cech poszczególnych osób, o tyle teraz rozważa się głównie występujące między nimi relacje - zakres oraz kierunki wymiany pr/ckazów i opinii, a także rolę, jaką w tych procesach odgrywają normo- i wzo-lotwórcze działania rozmaitych instytucji (na przykład szkoły, Kościoła) i jedno-.Ick (znawców, mediatorów, nieformalnych przywódców opinii). Na tej podstawie próbuje się orzekać o stopniu ustrukturalizowania (realnym funkcjonowaniu różnych kręgów lub subkultur lekturowych) i spójności zbiorowości odbiorców, .i lakże o istnieniu - potencjalnej w zasadzie, często wyobrażonej tylko - wspólno-ly wiedzy i/lub przekonań w skali makrospołecznej. Badania tego typu wymagają uwzględnienia zarówno zmiennych strukturalnych (odnoszących się do społecznych relacji badanych, na przykład ich przynależności do rozmaitego typu grup
1 organizacji), jak i zmiennych odniesienia (zbiorowości lub instytucji, z którymi się oni utożsamiają lub do których aspirują).
2.2. Relacje między czytaniem a innymi działaniami człowieka. Ten typ analiz pozwala zorientować się, po co, w związku z czym ludzie czytają. Świadomość, że kontakty z książką częściej bywają środkiem do osiągnięcia jakiegoś celu, niż są celem samym w sobie, że nie można pomijać ich aspektu instrumentalnego, sprawiła, iż - co prawda rzadko i od niedawna - próbuje się rozważać ich rolę w obrębie kultury rozumianej w sposób antropologiczny, a zatem roz-
Przyjęcie takich, a nie innych miar zawsze może być kwestionowane, niemniej tylko .losowanie się do wspólnej konwencji umożliwia porównywalność wyników i śledzenie na przykład zmian w czasie. Stosowanie krótszych odcinków czasowych mogłoby prowadzić do nieuwzględnienia osób, które wykazując trwałą dyspozycję do kontaktów z książką- w danym czasie po nią jednak z różnych względów nie sięgały.
10 Przykładowo, rozmaite hierarchie dzieł uznawanych za szczególnie ważne, a nawet ulubione s«| przecież nie tylko śladem odbytych wcześniej lektur, ale także obiegowych oficjalnych lub środowiskowych sądów na ich temat, przekazywanych w trakcie wszystkich wymienionych wcześniej kontaktów,