Epoka piśmienna — doba nowopolska
286 Prus wykracza w kierunku ujęcia ironicznego lub komicznego (w tym ostatnim wypadku najczęściej mamy do czynienia z komizmem wyolbrzymienia, np. „[...] trzej subiekci, jeden mizerny blondyn, wyglądający, jakby co godzinę umierał na suchoty, drugi szatyn z brodą filozofa, a ruchami księcia, i trzeci elegant, który nosił zabójcze dla płci pięknej wąsiki, pachnąc przy tym jak laboratorium chemiczne”).
W partiach dialogowych obserwujemy subtelne zróżnicowanie języka przedstawicieli różnych warstw i środowisk społecznych. Tak np. w Lalce arystokrację cechuje na ogół wykwintna składnia i wyszukane słownictwo (ze sporym udziałem zapożyczeń francuskich, jak dystyngowany, etykieta, kariera, kokieteria, maniery, mariaż itp., i angielskich, jak dżentelmen czy dżokej). Jednak niezdolny do najmniejszego wysiłku umysłowego baron Krzeszow-ski urywa zdania w połowie, a powierzchowność Wokulskiego opisuje następująco: „Czoło, panie... wąsik, panie... mała hiszpanka, panie... wcale, panie... wcale... Rysy trochę, panie... ale całość, panie...” Także „ociężały umysłowo” książę wyraża się w sposób mało składny:
„Książę chrząknął drugi raz, marszałek zmieszał się i niezwykle wielkim fularem otarł spocone czoło.
- Szanowni panowie — odezwał się książę. Poważyłem się fatygować szanownych panów w pewnym... nader ważnym interesie publicznym, który, jak to wszyscy czujemy, powinien zawsze stać na straży naszych interesów publicznych... chciałem powiedzieć... naszych idei... to jest...
Książę zdawał się być zakłopotany; wnet jednak ochłonął i mówił dalej:
- Chodzi o inlc... to jest o plan, a raczej... o projekt zawiązania spółki do ułatwienia handlu...
- Zbożem — wtrącił ktoś z kąta”.
Warstwa kupiecka charakteryzuje się dużym udziałem w języku fachowego słownictwa handlowego i finansowego {ajent, dywidenda, kapitał, klientela, konkurencja, kontuar, kredyt, kundman, obroty, obstalunek, procent, pryncypal, rabat, subiekt itp.) Stare kupiectwo niemieckie (Mincel) mówi nicgramatycznie, polsko-niemiecką mieszaniną językową. Licznymi odstępstwami od reguł poprawnej polszczyzny charakteryzuje się również język Żydów.
W wypowiedziach przedstawicieli zawodów typowo usługowych: 287
subiektów, kelnerów, fryzjerów itp. zwracają uwagę liczne zdrobnienia. Proletariat warszawski pochodzenia wiejskiego (Wysocki, Węgielek) zachowuje w mowie ślady rodzimej gwary (ciepnąć, hrabini, ino, inszy, ki ej. kobieta «żona», niedopyrz «nietoperz» itp.). Służący Wokulskiego usiłuje się wyzbyć mazurzenia (czyli wymowy typu syja, żaba, capka, móżdżek), ale na skutek typowego „przedobrzenia” szadzi, czyli wymawia sz, ż, cz, di w miejscu ogólnopolskich s, z, e, dz („To może by mnie pan teraz podarował sztary szurdut [...]”).
Bardzo subtelnie różnicuje także Prus język postaci pod względem pokoleniowym. Pamiętnik starego subiekta (jak również inne wypowiedzi Rzeckiego) odznacza się delikatnym nalotem archaiza-cyjnym, który powoduje, iż język Rzeckiego sprawia wrażenie przestarzałego, staroświeckiego, właściwego raczej pierwszej niż drugiej połowie XIX wieku. Pan Ignacy, jako człowiek już starszy, cierpi też na różne przejawiające się w języku dolegliwości swego wieku: słabnącą pamięć („Otóż tedy... Co ja chciałem powiedzieć?... Aha!”), skłonność do narzekania („Co za czasy, co za ludzie!”) itd.
Twórczość Prusa i innych wielkich pisarzy pozytywizmu stanowi wierny obraz polszczyzny drugiej połowy XIX wieku z całym bogactwem jej odmian socjalnych i stylistycznych.
Programowo „aliteracki”, odtwórczy w stosunku do polszczyzny nieartystycznej realistyczny model stylistyczny pozytywizmu zaczął sic przeżywać w latach dziewięćdziesiątych XIX stulecia.
W literaturze górę brały tendencje artystowskie i estctyzujące (parnasizm, hasło „Sztuka dla-sztuki”). Ukształtował się młodopolski model stylistyczny, stanowiący całkowite przeciwieństwo pozytywistycznego realizmu. Tak jak utwór literacki przestał odtwarzać życie, a stał się - przynajmniej w intencji twórcy — wyłącznie dziełem sztuki, tak i jego szala językowo-stylistyczna przestała być naśladownictwem pozaartystycznych odmian polszczyzny, a stała się wyrazem dążenia do stylistycznego piękna — piękna wyszukanego, kunsztownego, tak skrajnie różnego od potoczności, jak cała ówczesna sztuka była — a przynajmniej chciała być — skrajnie różna od pospolitości życia.
Główne zasady młodopolskiego modelu stylistycznego to nastroi o woje. Jwmboliezność Szeroko rozumiana syuestczja. Nastrój,