2
dyczne wzory, t. j. tarcza z godłem i hełm z cymerem *), tak jak ongi je noszono, już z pola schodziły i przestawały być żywemi, powszednie-mi przykładami tego, co istotą zbrojby stanowi. W miarą jak — wskutek zewnątrzaych warunków zachodzące — zmiany w sposobie walczenia odbijały sią i na uzbrojeniu i na rycerskich zwyczajach, pasowaniu na rycerzy, turniejach i t. p., rozumienie, poczucie — że tak powiemy — heraldyczne, tracąc racyą bytu, przestając być potrzebnem, malało, zanikało, nie dziw też, że w epoce, w której sią pierwsze dzieła heraldyczne polskie w wydawniczej formie pojawiły, t. j. w drugiej połowie XVI wieku, rozumienie owo już upadało, gdyż wówczas już nietylko żywe wzory heraldyczne, lecz po cząści nawet i wspomnienia o nich ginąły. to odbiło sią ujemnie nietylko na niemal pierwszych zaczątkach naszej drukowanej heraldyki, lecz drogą sukcesyi poszło i idzie dalej.
Im bardziej sią od owej epoki rozkwitu oddalaliśmy, tern było — pod pewnym zwłaszcza wzglądem — gorzej; pod pewnym wzglądem, mamy przedewszystkiem na myśli plastyką i grafiką zbrójb na późniejszych pomnikach, w późniejszych polskich herbarzach i t. d., bo szczególnie w tym kierunku herbownictwo nasze upośledzone jest — rzec można — dziedzicznie; rzecz szczególna, że działały tu w niemałej mierze także i wzglądy na oszcządność, spekulacya „na taniość" i to niemal do czasów ostatnich, dopiero bowiem w dziełach i wydawnictwach heraldycznych nowszych — i to nie we wszystkich — przejawia sią w tym kierunku polepszenie.
„Szeroki ogół, nadający w życiu codziennem piątno aktualności her-bownictwu swemu", — pisze J. K. Kochanowski w swej popularnej „Heraldyce" 1 2) — „grzeszy rażącem, bo zupełnem jego niezrozumieniem". Wystarczy przyjrzenie sią modnym dziś znów sygnetom herbowym, dla przekonania sią o prawdziwości tych słów. Nawet wśród inteligencyi spotyka sią ludzi z dziwnemi o heraldyce wyobrażeniami, — ludzi, którzy np. pojącia „herb", nie są w stanie, nawet bardzo daleko myślą wstecz
W polskiej terminologii heraldycznej — i tak niebogatej — poszedł w zapomnienie używany dawniej wyraz „cymer“, z francuskiego „cimier", oznaczający hełmową figurą, ozdobą lub przystrojenie wierzchu hełmu. Używane teraz określenia „w hełmie...", „na hełmie...", lub, co gorsza: „nad hełmem...", są (topograficznie) nieścisłe; utarło sią określenie: „w szczycie hełmu..." — określenie to jednak jest również niestosowne, ponieważ szczyt znaczy tosamo co tarcza, a nie o tarczą przecież chodzi; lepsze już jest używane również: „klejnot" — że jednak mianem tern obejmowano u nas herbu całość, wiąc i tego określenia zalecać dla cząści nie można. Aby uniknąć wszelkich nieporozumień, siągamy do starej polszczyzny i stamtąd zapomniane dobywamy cymery; wiąc połulew wspiąty z mieczem w łapie, to cymer Wieniawy; cy-mer Ciołka: czerwony poiubyk wspiąty; cymer Janiny: czub z pawich piór—i t. d. Wszystkie takie przystrojenia wierzchów hełmów, Wyłaniające sią z hełmowych koron i nalączów (bourrelet, Wulst), albo i bezpośrednio z hełmów — to cymery.
z) J. K. Kochanowski „Heraldyka czyli znajomość herbownictwa". Warszawa 1902.