rani (mvm lub ita, łn ul im. mwęsiww |»aMvki prWMi/* nt^l i R 9 pnrunra iwl puciUirBttiw P**®*
nUKwnu StratryK gro d\>iYpltiKiHwur i irjpmfntarję. opar-K ivi pi^tuili E9® |^kir akhwrowi i sposoby ch<Hl/e-
nia P| właściwe w dumh pnrmwnuch. Taktyki natomiast po* m9E£ na (lihYUmu uka/p, jakie pojawiają się od czasu ció czasu w | Służą do k< >miYtuowuniu przestrzeni przeżywanej, są
impmwi/acyjne i nieprzewidywalne (/oh. też Edensor 1996). Chodzenie jest tu uprzywilejowane — inspiruje je cała obfitość pragnień i cełówr biorących się z wewnętrzny ch relacji między ruchem cielesnym, fantazja pamięcią i tkaniną.
Piechum i ch<xl/enie nadają więc kształt przestrzeni, tworząc nowe praktyki przestrzenne i przestrzenie przedstawienia. To tworzenie nowy ch przestrzeni najlepiej pokazano w przypadku „hauss-mannizacji" Pary ża (zob. oczywiście Berman 1983). Miasto zaczęło należeć do tych. którzy7 byli zdolni je konsumować chodząc po nowy ch bulwarach, mijając i odwiedzając jasno oświedone sklepy czy kawiarnie, kalejdoskop, który się zmienia, wiruje, oszałamia (Green 1990: 75). Tao jlaneurs potrafili ekstaty cznie oddawać się tłumowi, jak trafnie pisze Baudelaire. Jednakże chodzenie było, rzecz jasna, czymś zupełnie innym dla paryskich kobiet-robotnic z końca XIX wieku. Tłum był dla nich źródłem zagrożenia; żyły7 one niemal dosłownie na ulicy; uważano, że są seksualnie dostępne jako prostytutki, a nowe miasto przytłaczało je rozmiarami i wspaniałością (zob. Edholm 1993).
Na podstawie badań nad praktykami chodzenia w Tadż Mahal Edensor (1996) doszedł do wniosku, ze de Certeau nadmiernie eksponuje subwersywne i wyzwalające taktyki chodzenia. Uznał, że praktyki chodzenia w „enklawach przestrzeni turystycznych” są zupełnie odmienne niż w przeciwstawnych „niezorganizowanych przestrzeniach turystycznych”. W tych pierwszych chodzenie jest dość łatwe i uporządkowane. Przepływ ruchu jest szybki, a jasne funkcje poszczególnych stref wykluczają pomyłkę. Rozmaitego typu obsługa odpowiada za kierowanie praktykami chodzenia gości, którzy skądinąd często wiedzą już, jak we właściwy sposób przemieszczać się po takich rejonach. Przestrzeń góruje nad czasem i, wbrew de Certeau, fantazja, pamięć i pragnienie mają niewiele okazji do taktycznej subwersji. Piesze wędrówki po wiejskich okolicach często przybierają regulowaną formę, w Wielkiej Brytanii egzekwowaną przez „kodeks wiejski”, strażników parkowych i liczne mapy, ggggjjg lato w«rt»»u «***«••
iwww(M(niki oraz n/iuluMjnu. kUWr ktrru^ na ndpn*minir D irł-ki i ptwrwalają nimi wróć W C i/ł^lo tri infmmujr SB r> tnutmA i p**» utiriiólnych tni, a na trmuch gónluch zaleca tu pozostawianie w hotelu informacji t> trasie pitljętrj wycirt /ki Istnieje tn/wiinęta choreografia chtKi/rnia, która uczy parttliać się w określony sposób (/ob. Edensor 1996: ro/dz. 3; Shiełds 1991: !iSl.
Natomiast ruch po nie/organi/t rwanych przesir/rmat h tury*-tvcznvch, zwłaszcza plecakowych. zwykle będzie od samego (ss 741-ku mniej zaprogramowany. Chodzenie tno/e być bardzie) linprowi-zowane i pociągać za sobą żywe spotkania / natlet /ni/muiwummt i zakłócającymi tę praktykę elementami. Miejs* iwa ludnost l>< d/ie często starała się przeszkodzić rucłiowi po pettmth pr/estrzemach, i trudno będzie uniknąć fizycznego kontaktu. Kontakt z pojazdami i zwierzętami też będzie nieunikniony. Trajektorie lun.slow łię-dą istnieć obok miejscowych ścieżek i przecinać się | nimi. Kdensoi uważa, że rodzi to mniej sztywne ułożenie ciała podczas mai szu i bardziej przypadkowe wędrowanie i biwakowanie, nawet aż po poszukiwanie ryzykownych środowisk i gubienie drogi. Mo/na więc wyobrazić sobie, że wędrowanie pośród wiosek inch jskich miałoby wiele z tych cech w przeciwieństwie do o wiele bardziej przypominających przestrzeń-enklawę angielskich wiejskich okolic, lo wszelako także nadmiernie upraszcza wielość taktyk i strategii, jakie można by zastosować w przestrzennej praktyce. Na przykład widać, jak wielu turystów plecakowych odwiedza te same miejsca nawet w Indiach, zwykle wraz z turystami z innych krajów, przyswajając sobie widoki za pośrednictwem ograniczonych przestrzeni przedstawienia. Można też dostrzec nową gamę praktyk, które starają się wyjść poza sformalizowane przedstawienia przestrzeni angielskiej wsi, jak na przy’kład prakty ki wykorzystywane podczas imprez rave i festiwali.
Edensor (1996: rozdz. 6) opisuje też praktyki chodzenia miejscowych Hindusów odwiedzających Tadż Mahal. Szczególnie interesująca jest jego obserwacja muzułmanów. Starają się oni pozostawać tam dłużej niż reszta miejscowej ludności i traktują obiekt z wyjątkową newerencją. Długo chodzą po jego terenie, czytają ko-raniczne napisy (co prawie wszyscy zachodni turyści zupełnie pominą, jakiekolwiek byłyby ich praktyki chodzenia). Ich wzrok jest pełen „nabożnego szacunku”, gdy' powoli obchodzą mauzoleum lub siedzą na marmurowym tarasie, kontemplując w milczeniu. Edensor podsumowoye ich praktyki chodzenia: