- ,,fvch l»'*i
_ Wi*®**'* ,<.rp«zną
..rifwanr' aą nleuil«nn ^„logory/^ wnniu, nur.ywnńłu, oddzielaniu 1 njf (ormy cjł. ponieważ „n«kłndnjq sic" n* Uri,. wi, wytworzono prut człowieka w 11. ei„ ,7, ,• wmcjl doświadczeń. jaki? u*y»k“‘; B,"»ntl zdawał sobie doskonale sprawi,*, te sluuis lego przeclwatuwienla niu Jest Jasny: ,.Nlo nui, byt, może, większej konieczności myślowej nleo&fl parcie się narzucającej niż analiza dzieląca ■ rzeczy na formą 1 treść, aczkolwiek sama lal analiza nie jest poparta ani sUq logiki, ani ałU 1 danych zmysłowych. W niezliczonych modvll kacjach, pod tą i inną nazwą podział taki t>ni. 1 biega całą naszą wizję świata. Stanowi jedna 1 z zasad organizacyjnych i giętkich instrumen- 1 t6w, dzięki którym umysł nadaje strukturę 1 masie wszystkiego, co istnieje, masie, która w 1 swej bezpośredniej jedności jest struktury po- 1 zbawiona"3.
Przy rozważaniu socjologicznej „bazy" teo- 1 rii procesów kulturowych uwagi powyższe ma- 1 ją podwójne znaczenie. Po pierwsze, należy 1 podkreślić, iż nie ma sensu pytanie o to, jak 1 się przedstawia „byt społeczny" rozumiany analogicznie do bytu naturalnego, bez ingerencji „lormotwórczej” człowieka — ingerencja taka jest nierozerwalnie związana z bytem społecznym, a nawet nie jest wcale możliwe uspołecznienie bez narzucenia lorra działaniom
> G. Simmel: Tom Wesen der PhUosophie, w: Houpl-probleme der PHilosophie (cyt za: D. l*vine (ed-l: Georg Simmel on Indioiduality and Social Form*, Chicago 1911, s. XXXIII. Zaś w EinleUunfl .in die Moralioissenschajt, t 2 (Berlin 1899) Simmel pisał: 4-1 kategoria treści i formy należy do ntjwzględniejszych i najhardziej subiektywnych w całym myśleniu. To, co jest formą pod jednym wzglądem, jest treścią pod Innym, a przy bliższej analizie koncepcyjna opozycyjność obojga ustępuje miejsca stopniowalnej odległości l ustala się na płaszczyźnie pomiędzy ogólnością a konkretem” (s. 309).
■ — o>nra foa' ■ ■aot.Mtrór'—
^rallinai* cr3^o-w'i«--*lca X"*ź«e- cir.łnl.ilnościo
— ~ł - It I i^i s-* ii mrol u > ftn t— ł» t> rl rraioty wydxieiajq
****3 * *> J iiimiiii |j xvr»z«-cł«Awin «i» spoaOta arbi
Ł-r »~»y — ją i * tailca ar■wzfi;lęcł6xv' natui*>r
u^******aln<«J oma bistorye^as-ntrj - st.(~ulctural —
n^J podmiot ucaeestnioaey ^r dzj.* —
I®l**oAoi foa"*Kaot^rbr«raEeJ tale, Jalc si«> ■ ■ «» » {.—„
w dyałe«J»j i naukowej (formy tnają charakter interaubielcty-WTły, obiektywizując si^ w gt —
sunKu <*o tro&ci) _ a historycznej dla teoo, fo__
my wyłaniajłj si«j powoli w Ł x-n Vccr i lud^lcioi
prałctyKi. przybierając stopniowo coraz bar-
dsiej axxtonomiczną - -w stosunku do prak
*ry*^i - PO8^^- * odwoływalne ad koc
Ow^zoiTł. pewnym formom protokultury *
nrzin « _ WoipKartnera) przysługuje bezpośrednia mo*lxwoś& odwoływania oraz „unieważnię «*“”• mianowicie. których związek Ve
..strumieniem *3rc*a j ost jeszcze stosunl
silny - j alei gdyby świadomość dopuszczał
..korekty” ze strony rzeczy wiśtoś-<=*• jeszcze obejmuje. jeszcze nie
1**?Łra ^ * , .przewidywa ć » tylko „po kawałku”
włącza do cząstkowego obrazu świata. Można
powiedzieć, *o lormy protokultury, ~wyrasta_
j*»c =_ pierwocin świadomości operującej ma
ma tenale niepełnym i poddanym na eter wstęp—
nej obróbce . silnie związanej z potrze ba mi co_
dziennego, potocznego doś^w iadczenia. -vv nie—
wielkim stopniu zróinico-w^anego u roZnych
członk ów tej samej społeczności, podlegają
y M~ => m. n ograniczeniom zaró^nrno ze strony
intu icyj nie rozpozna-wanycb wr y niogdw na -tury' pragmatycznej, jak i ze strony nie oczeki wa— nycb sytuacji ..alarmo-wycb”. 'wy maga jących
stosunkowo szybkiej adaptacji. protomuzyka miałaby się, zdaniem W-V-wodzió stąd, że ludzie pragną w3rr“
dodają komentatorzy