73904 skanuj0013 (286)

73904 skanuj0013 (286)



amerykańskiej umysłowości. W połowie XVIII w. czołowymi intelektualistami w Ameryce byli duchowni, a przedmiot ich rozważań stanowiła teologia. Przez ponad sto lat ich myśl dominowała w amerykańskiej filozofii. I nawet kiedy zainteresowanie teologią minęło, głębokie poczucie winy - zwłaszcza w kwestii zachowań seksualnych -wszczepione w amerykańską umysłowość pozostało niemal wyryte na następne stulecie.

Ponad pięćdziesiąt lat temu George Santayana pisał: „Dobrze wiadomo, do jakiego stopnia metafizyczna była pasja, która kazała purytanom płynąć ku tym wybrzeżom. Przybywali w nadziei na doskonalsze życie duchowe”1. Sednem purytańskich przekonań była wrogość wobec cywilizacji. Ówczesne społeczeństwo uległo - jak sądzili - zepsuciu i należało powrócić do pierwotnej prostoty wczesnego kościoła, który opierał się bezpośrednio na przykazaniach boskich, a nie na zaleceniach instytucji stworzonych przez człowieka.

Każdy purytanin zobowiązywał się do przykładnego życia. Żaden jednak człowiek ani żadna doktryna nie są w stanie przez długi czas trwać w stanie najwyższego napięcia, zwłaszcza gdy oznacza to narzucenie życiu surowej dyscypliny powściągającej popędy. Wymogi kalwiniz-mu, nawet w pierwszych amerykańskich koloniach, ulegały stale stępieniu wraz z tym, jak nowe doktryny - na przykład arminianizm (podstawa metody/.mu Wesleya)- usiłowały zastąpić absolutną prede-stynację przez warunkowy wybór. Jonathan Edwards doprowadził do odnowienia owego psychologicznego mechanizmu, dzięki któremu jednostka mogła starannie kontrolować samą siebie i utrzymywać się w ryzach. W The Great Christian Doctrine of Original Sin Defended (1758) zaatakował tych, którzy próbowali zliberalizować kalwinizm. Dowodził, iż deprawacja jest nieuchronna, ponieważ identyczność świadomości czyni wszystkich równymi Adamowi. Wierzył w zbawienie wybranych, nie tych, którzy niosą zewnętrzny znak pracy, lecz tych, którzy dzięki wewnętrznej iluminacji, wskutek przeobrażającego wewnętrznie doświadczenia doznali zbawiennej łaski.

O ile Jonathan Edwards był intuicyjnym purytaninem, o tyle Benjamin Franklin - pragmatycznym, utylitarnym protestantem. Był człowiekiem praktycznym, który trzeźwym okiem obserwował świat;

pragnął „iść naprzód” dzięki umiarkowaniu, pomysłowości i wrodzonej przenikliwości. Był ucieleśnieniem typowo amerykańskiej tendencji samodoskonalenia się. Próbując naśladować „Spectatora” Addisona, Franklin pisał swe własne broszury, porównywał z tekstami swego mentora, po czym pisał je na nowo, kształtując w ten sposób własne słownictwo i styl. Z uporem samodzielnie uczył się francuskiego, włoskiego, hiszpańskiego i łaciny. Aby ulżyć swym młodocianym namiętnościom, wszedł w związek z córką swej gospodyni i miał z nią dwoje dzieci.

Kluczowym terminem jego słownictwa była „użyteczność”. Swoją Autobiography rozpoczął jako pracę, która może być użyteczna dla syna; książki nigdy nie ukończył. Wynalazł piorunochron, założył szpital, brukował ulice, zorganizował miejscową policję. Sądził, iż użytecznie jest wierzyć w Boga, ponieważ Bóg wynagradza cnoty i karze grzechy. W „Poor Richard’s Almanack” (1732- 1757) plagiatował zasłyszane aforyzmy i przystosowywał je jako pouczenia dla ubogich. Zwrot „Jak powiada biedny Richard” - stał się określeniem uzasadniającym wszelkie cnoty. Istnieje, twierdził Franklin, trzynaście cnót: umiarkowanie, wstrzemięźliwość, małomówność, porządek, zdecydowanie, skromność, pomysłowość, szczerość, sprawiedliwość, pokora, czystość, spokój, dziewictwo. Trudno o lepszy inwentarz przekonań Amerykanów. Franklin pisał, iż każdej z tych cnót poświęcił tydzień rozmyślań, notując codziennie sukcesy w ich praktykowaniu. W ten sposób „przeszedł pełny kurs w trzynaście tygodni i cztery kursy w ciągu roku”2.

Wszystko to było po części przebiegłe, a może nawet zwodnicze. Chociaż Franklin był oszczędny i pomysłowy, jego sukcesy - podobnie jak wielu innych jankesów - wynikały z tego, iż potrafił zapewnić sobie przyjaźń łudzi wpływowych, umiał się zareklamować, był człowiekiem czarującym i dowcipnym, pisał w sposób ujmujący. (Nawet jego „swędzenia” powracały: dorobił się jeszcze dwójki dzieci z nieprawego łoża.)

93

1

G. Santayana, Charcicter and Opinion in the United States (1 wyd. 1920), New York 1955, Braziller, s. 7.

2

W swej głównej pracy Die protestantische Ethik wul der Geist des Kapitcdismus Max Weber traktuje Franklinu jako wyraziciela zarówno tej etyki, jak i tego ducha. Cytuje jego „pouczenia”, jak nazywa aforyzmy Franklinu („ [...] Czas to pieniądz. [...] Pamiętaj, kredyt to pieniądz. Jeśli człowiek pozostawia pieniądze w moich rękach, to daje mi procent”.), jako charakterystyczne cechy etosu „nowego człowieka”. Co ciekawe, Weber omawiając protestancką etykę cytuje Franklinu częściej niż Lutra, Kalwina, Baxtera, Baileya lub jakiegokolwiek innego purytanina.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0014 (286) d) M ife/kei e/we^Jrei/rJ-U) sc_____:.J TTTLi i OOCLO bllryŁ-Cs20 rjQvij&- ^VH&
skanuj0017 (268) •    zagięciem osi kończyny w wymiarze czołowym lub strzałkowym, alb
skanuj0017 (286) ‘ŁPfft jjm] - ę.aMttttW!. Mbfej SUP ifim ! V(U- I IB] Ij ^ j - .ri 3 i 4-Żt g
skanuj0277 286 Zrównanie lo wyznacza wielkość popytu przedsiębiorstwa na dany czynnik produkcji i je
skanuj0006 (239) Amerykańskie Towarzystwo Chemików Analitycznych ogłosiło w roku 1999, że dwutl
skanuj0007 (286) 4Q Część I. Podstawy komunikacji 1.2.4. Komunikacja jako tworzenie społeczności Wic
skanuj0016 (286) Podawanie amin katecholowych (dopamina/ dobutamina/ noradrenalina) w ciągłym wlewie
skanuj0017 (268) •    zagięciem osi kończyny w wymiarze czołowym lub strzałkowym, alb
skanuj0017 (286) ‘ŁPfft jjm] - ę.aMttttW!. Mbfej SUP ifim ! V(U- I IB] Ij ^ j - .ri 3 i 4-Żt g
skanuj0018 (286) ścią projektu Lokalnej Organizacji Turystycznej — Lokalna Grupa Działania „Brama na

więcej podobnych podstron