Rozdział 12
Język a myślenie 12.!. UWAG! WSTĘPNE
Język w relacji do myślenia (i szerzej do poznania) był często przedmiotem refleksji filozoficznej, psychologicznej, antropologicznej. Poznanie ujmujemy jako sposób percepcji, sposób rozumienia czy interpretacji otaczającego na,S: świata fizycznego i społecznego. Sam termin „myślenie" odnosi się do sądów, leżących u podstaw wszelkich zdań, a złożonych z predykatów i argumentów - o czym niejednokrotnie była mowa-ale też do procesów myślowych, takich jak wnioskowanie, rozwiązywanie problemów iip. Nasuwa się pytanie, czy język tylko przenosi znaczenie owych sądów w sposób jakby przezroczysty, czy też wpływa na to, eo stanic się z ich treścią, oraz czy i jak wpływa na przebieg owych proecsówmyślowych1' Innymi słowy, jakie jest miejsce języka w ludzkim poznaniu i myśleniu?
Najogólniej rzecz ujmując, można sformułować dwa skrajne stanowiska Pierwsze stwierdza, iż język wyznacza, determinuje myślenie: nie możemy o niczym pomyśleć, co nic zostałoby wcześniej zakodowane w języku, a więc myśl jest w nim uwięziona i całkowicie mu podporządkowana. Według drugiego myśl jest wolna-można pomyśleć o wszystkim i wyrazić w języku, a jeśli brak w nim odpowiedniego słowo, zawsze jesteśmy zdolni je utworzyć. Tak więc możemy mówić o dctcnninizmic językowym lubo determmizmie poznawczym czy myślowym. Oczywiście można jeszcze przyjąć stanowisko pośrednie: język i myślenie są niezależne od siebie, ale wzajemnie na Siebie wpływają. Spróbuję przedstaw ić argumenty za takim właśnie stanowiskiem.
Pierwsze stanowisko charakterystyczne jest w grancie rzeczy dla potocznego myślenia o języku i w konsekwencji dla wszelkich prób wprowadzenia cenzury. Słowa, osoby, zjawiska /okazane pracz cenzurę przestają istnieć. Wyraził to już George Orwell w linku 1984: jak się wykreśli słowo „wolność" z języka, ludzie mc będą mogli nawet pomyśleć o wolności. Pogląd ten sformułowany tak ostro wydaje się w sposób oczywisty niesłuszny, ale jego przejawy we wszystkich tzw. naiwnych teoriach psychologicznych, czyli w poglądach potocznych, są tak silnie zakorzenione, że niezwykle trudno je zakwestionować
Dctcrmhuztn językowy może przyjąć dwie formy; ogólną i specyficzną. Ogólno forma odwołuje się do języku w sensie uniwersalnej łódzkiej zdolności, bez której tworzenie myśli byłoby niemożliwe, a więc i bez słowa „wolność" myślenie
0 wolności jest niewykonalne. Specyficzny determinizm językowy podkreśla różnice między językami, które mogą polegać na tym. 3u3 np jeden ma słowo „wolność". a drogi go nic ma. i dlatego tylko w pierwszym możemy o niej myśleć
1 stąd już krok do twierdzenia, że różnice między Językami odzwierciedlają tie w myśleniu ludzi, którzy się nimi posługują.
Teorią, która wzbudziła największe zainteresowanie badaczy w ciągu omanach 50 lat, była tzw. hipoteza Sapirn-Whorfk Według niej sposób ujmowania świata zależy ód języka, jakim mówimy. Zajmę się dalej tą hipotezą i jej krytyką, postaram się też nakreślić zakres wpływu języka na procesy myślowe i poznawcze.
Determinizm poznawczy jest dość typowym stanowiskiem psychologów poznawczych, którzy po prostu ignorują język jako samodzielną kompetencję, traktując go jako przezroczyste (w sensie nicujawnianm własnych cech) narzędzie do wyrażania procesów poznawczych. Takie stanowisko zajmował np. Jean Piuget, który nic uznawał żadnego wpływu języka iui rozwój poznawczy dziecko, traktując wszelkie zmiany w rozwoju językowym jako wtórne wobec rozwoju umysłowego. Np. wprowadzenie do języka dziecka nazw operacji konkretnych czy formalnych, jakich jeszcze nie jest ono wstanie wykonać, me ma żadnego wpływu napoją wierne się tych operacji. Argumenty przedstawione w rozdziale 7„ dotyczące specyficznych prawidłowości rozwoju językowego dziecka, odrzucają de-tcrrainizm poznawczy, jakkolwiek pewne zależności można tu obserwować.
W psychologii poznawczej i w psycholingwiMyce duże zainteresowanie wzhu-dził pogląd Jerry'ego Fodora (1975) na temat istnienia specyficznego jęz.yka myśli (language of thought lub mcntalcsc). Umysł ludzki zdolny jest do bogatych i abstrakcyjnych treści poznawczych niezależnie od posiadania, a nawet bez(np. w przypadkach afazji) naturalnego języka. Małe dzieci pojmują istnienie kategorii rodzajowych i jednostkowych, zanim przyswoją swój LI. który dostarczy ira nazw na te już posiadane pojęcia. W tym sensie, wedle Fedora. LI jest faktycznie drogim językiem, którego słownictwo nakłada się na symbole istniejącego wcześniej języka myśli Stcvcn Pinker (19^4) próbuje tę koncepcję włączyć w swoją teorię językowego instynktu. Koncepcja Fodora w swej skrajnej postaci wysicpu-jc już coraz rzadziej w pracach psychollngwistycznych.
Główny problem sprowadza się do tego. że język myśli nakłada zbyt sztywny gorset na formy, w jakich ludzkie myślenie może przebiegać. Nic chodzi o to, że przed opanowaniem języka nic istnieją żadne formy poznania. Idzie natomiast o to, to form tych jest znacznie więcej niż owe symbolicznie reprezentowane abstrakcyjne kategorie - dochodzą także różne formy myślenia obrazowego i wszystkie one wymagają, tak jak i język etniczny, wielu lat rozwoju. Główny nurt badawczy, który zastąpił len sposób myślenia na temat języka myśli, to nurt badan nad naiwnymi teoriami umysłowymi (była o nich w tej książce wielokrotnie mowa), w których rola wrodzonych zadatków poznawczych jest też znaczna, ale które dzielą się na obszary dzicdztnowo-spccyficznc (naiwna fizyka, naiwna biologia, naiwna psychologia itp.) i formy ich wyrazu mogą być bardzo różne.