zostawały zbliżone do realizagi starożytnych, znanych z rzymskie stwa freskowego i mozaik. Warto wspomnieć też o powtarzalności m malar‘ _ piękna Misa ~ kwiatami, wśród których przeważają liczne odmian^0"' Bnteghela Aksamitnego (Prado), ukazana jest na pierwszym planie'^ ^ Iowa nogo wspólnie z Hendrikiem van Baien obrazu Chrystus ukazi ama~ Marii Magdalenie jako ogrodnik (Mtisće des Arts Dćcoratifs, Paris)'” ([\\ sif
II. 6. Jan Brueghel Aksamitny, Miso z kwiatami, Madryt, Prado, ok. 1617/1618 lub później, fot. za: kat. wysL StiUeben in Europa...
Z biegiem czasu zmienia się konstrukcja całego bukietu, zyskując na przestrzenności, znikają pionowe osie symetrii na rzecz dynamicznych linii diagonalnych, aż do osiągnięcia kapryśnych, esowatych krzywizn u Eliasa tan den Broeck czy Willema van Aelst (często osiąga je przez charakterystyczne wygięcie łodyg kwiatów maku) i ich następców. Światło z reguły koncentruje kamienna waza eksponuje bukiet tulipanów, w szkle dobrze prezentują się cztery gatunki irysów i lilii, zaś tajemnicze wschodnie, płaskie naczynie skupia tym razem wymieszane róże, anemony, irysy, lilie martagon i inne kwiaty. W sumie naliczyć tu można 96 rodzajów kwiatów.
Replika warsztatowa tej misy znajduje się w Muzeum Narodowym w Gdarisku. Autora obrazu powtarzającego identyczną dyspozycję z rozrzuconymi na krawędzi stołu różami i kwiatem pomarartczy, obecnym w innych breughelowskich kompozycjach (Bukiet z Ko-niukJijk Museum. Antwerpia; Kwiaty w wazonie wan-li, Richard Green Gallery, Londyn; inna wersja w Mauritshuis) należy szukać w otoczeniu mistrza. W związku z tym może być brane pod uwagę nazwisko tyleż interesującego, co tajemniczego Andriesa Snellincka, powiąza-nego rodzinnie i warsztatowo z Brueghelem, a specjalizującego się w tematyce kwiatowej.
7 . Por. M.-L. Hairs, les Peintres jlamands defleurs au XVIIsiecle, Tournai 1998 (1 wyd. w 1955 r.),
s. 260. Ta uaktualniona pozycja pozostaje nieoceniona ze względu na wyczerpującą część i biograficzną.
dnym elemencie obrazu, wydobywając jego trójwymiarowość, pod-stt dodatkowo ciemniejszym tłem, czego dobrym przykładem może być kre , białymi różami (r. x provincialis alba) Jana van Huysum z Herzog An-“ yirich-Museum w Brunszwiku czy Bukiet tak wychwalanego przez współ-1 nych Simona Verelsta z Fitzwilliam Museum w Cambridge. Zróżnicowa-7ieleń zaatakowanych niekiedy chorobą liści i różne stadia rozwoju roślin 7iczynąją odgrywać coraz większą rolę w kompozycji. Niemal zawsze tym głównym kwiatem obrazu jest teraz róża - szczególnie wszechobecna jasnoróżo-r x provincialis o wirtuozersko malowanych płatkach, lśniących od laserunków Jana Davidsza de HeeraM, czasem przypominających „pognieciony jedwab”, jak u Nicolaesa van Veerendael w Bukiecie kwiatów z Marsylii, niekiedy o satynowej fakturze, jak ujacoba van Walscapelle w Martwej naturze z kwiatami i owadami z Caen. W tej ostatniej pysznią się na pierwszym planie poszukiwane odmiany z żółtymi r. foetida i r. hemisphaerica (il. 7). U schyłku XVII w. malarstwo kwiatów, podobnie jak pejzaż, wkracza w swój wiek dojrzały . Kwiaty ostatecznie wyzwalają się od ciężaru symbolicznych i dekoracyjnych uzależnień i stają się głównym tematem obrazu. Ten typ martwej natury' znajduje wreszcie uznanie teoretyków i akademików'.
Holenderscy i flamandzcy malarze kwiatów' przez dwa stulecia konsekwentnie starali się odwzorować fizyczne odbieranie przestrzennego bukietu na ograniczonej tylko dwoma wymiarami powierzchni. Doświadczenia van Huysuma z wieloosiową kompozycją, zwieńczoną więcej niż jednym kwiatem i z rozjaśnionym tłem, często otwierającym się na park, co dodawało obrazowi pożądanej głębi, korzystnie wpłynęły na twórczość jego następców: Jana van Os i braci Gćrarda i Cornelisa van Spaendonck, sięgając daleko w głąb XIX yv. Rozwiązania osiemnastowiecznej martwej natury kwiatowej, będącej niezwykle dekoracyjną iluzją o rozbudowanym schemacie konstrukcyjnym, obfitującym w przenikające się linie wznoszące i opadające, z bardziej prawdopodobnym doborem kwiatów we właściwych proporcjach i o idyllicznym charakterze, znalazły kontynuację w osobach uczniów Gćrarda van Spaendonck. Największą sławę spośród nich osiągnął Pierre-Joseph Redoutć, wybitny ilustrator wydawnictw botanicznych flamandzkiego pochodzenia, zwany Rafaelem rót Jego trzytomowa monogra-
M Malarz wyspecjalizował się w niezwykle udanych przedstawieniach tej charakterystycznej odmiany, szczególnie inspirując Willema kalla. Abrahama van Beyeren i całe grono naśladowców, w tym Jana van Walskapelle, Abrahama Mignon i Rachel Ruysch (por. róże w bukiecie de Heema (S. Petersburg, Ermitaż). 1655; w bukiecie i kol. prywatnej, repr. S.Segal, Flowers..., il. 53b, s. 218; długie gałązki róż w szklanym wazonie w centrum kompozycji Martwej natury z muszlami i instrumentami muzycznymi i kol. prywatnej. 1642. repr. S. Sli-ve, Dulch Paintrng 1600-1800, New Haven-London 1995, ii 318, s. 220; Martom natura ; kielichem wina w wieńcu z kwiatów o eucharystycznej wymowie, z rdzą w zestawieniu i obieraną cytryną. (Zurych, D. Koetser Gallery); podobne róże i cytryny w Martom} naturze z homarem i owocami z Brukseli, Musees Rovaux des Beaux-Ąrts).