Głównym celem coraz częściej ogłaszanych pandemii wywoływanych przez nowe wirusy jest ustanowienie ogólnoświatowej ponadnarodowej władzy medycznej będącej forpocztą światowego rządu w ramach Nowego Porządku Świata.
Jon Rappoport
Copyright O 2009
Tytut oryginalny: „Swine Fiu & Fake Epidemics", (New Dawn, nr 118)
14 • NEXUS
Rada Stosunków Zagranicznych (Council on Foreign Relations; w skrócie CFR) z siedzibą w Nowym Jorku jest jednym z kluczowych centrów popierających globalizm. Już od pewnego czasu zwracam uwagę, że medyczne programy są sprytną i podstępną strategią obliczoną na osiągnięcie jednego celu - podporządkowanie Ziemi jednemu systemowi rządów.
Kontrola nad światem to nie prawicowe mrzonki. To obiektywny cel, coś jak Unia Europejska, tylko oczywiście znacznie większy. Suwerenne narody będą stopniowo wyniszczane przez superbiurokrację, która ustala wszelkie zasady, drukuje pieniądze i z czasem będzie rządziła coraz twardszą ręką.
Zewnętrzną powłokę założonej przed 90 laty CFR jako narzędzia władzy Rockefellerów tworzą głównie eksperci, sponsorowani kolesie, czołowi biznesmeni i politycy, którzy wyglądają i zachowują się jak nadęci pyszałkowie, którymi w istocie są.
Ukryty pod tą maską wewnętrzny rdzeń CFR snuje plany, które mogą wtłoczyć nas wszystkich pod parasol międzynarodowej kontroli.
16 października 2009 roku CFR zorganizowała w Nowym Jorku sympozjum zatytułowane „Pandemiczna grypa - nauka, ekonomia i polityka zagraniczna”. Większość zaprezentowanych tam informacji to nic innego jak zasłona dymna, tym niemniej warto zwrócić uwagę na kilka wypowiedzi jego uczestników:
Laurie Garrett, główna ekspertka CFR w dziedzinie globalnego zdrowia, powiedziała, że wśród mnóstwa niewiadomych otaczających wirusa H1N1 jedno nie ulega wątpliwości: „jest to zjawisko o zasięgu światowym, które pojawia się u zarania ery globalizacji” - po czym dodała: „na szczęście, tym razem mamy do czynienia z grypą względnie łagodną, gdyż na razie jesteśmy słabo przygotowani na walkę ze zjadliwszym lub groźniejszym wirusem albo na możliwość przekształcenia się tego wirusa w niebezpieczniejszą formę... lub pojawienie się zupełnie innego wirusa”.
Helen Branswell z toronckiego Canadian Pressu napisała: „Sądziliśmy, że szykujemy się na znacznie poważniejsze zagrożenie (ptasia grypa H5N1), ale tak naprawdę nie jesteśmy przygotowani nawet na jej łagodną odmianę”. (Pandemiczna grypa: nauka, ekonomia i polityka zagraniczna, Raport z Sympozjum, 16.10.2009, www.cfr.org/content/publications/attachments/LG_Pandemic_Sym-posium_101609_rapporteur_report.pdf).
Tak więc już na samym początku ustalono dwie rzeczy: po pierwsze, świńska grypa jest łagodną chorobą, a nie żadną pandemią dającą się określić jakąkolwiek sensowną definicją; po drugie, przywódcy naszego „wieku globalizacji” muszą być przygotowani na choroby o znacznie drastyczniejszym przebiegu i podjąć kroki o światowym zasięgu.
To ostatnie podkreślił również inny prelegent:
„Najważniejsze przesłanie sympozjum zostało wyrażone przez Andrew Jacka, korespondenta Financial Timesa z Londynu. Był on pierwszym, który stwierdził, że obecna pandemia musi być wykorzystana jako okazja do nauki pozwalająca zwrócić uwagę ekspertów na spójne zarządzanie polityką zdrowotną w skali globalnej, nierówność w dostępie do szczepionek i lekarstw, słabość planowania oraz kierowania walką z epidemią, a także na światowe zagrożenia dla gospodarki i polityki”.
Tak więc Andrew Jack sformułował pogląd, że rozwiązanie tak zwanych globalnych problemów zdrowotnych może być osiągnięte jedynie na drodze międzynarodowej współpracy.
W dalszej części raportu czytamy: „[Robert] Rubin [były Sekretarz Skarbu USA i współprzewodniczący CFR] stwierdził, że wzrost globalnych powiązań wy-
MARZEC-KWIECIEŃ 2010