W Kornwalii doszło do małego tsunami i zadziwiającego efektu elektrostatycznego
2011-07-05
W zeszłym tygodniu, w Kornwalii, doszło do tsunami, dodatkowo ludziom elektryzowały się włosy na głowie. To nie żart, to naprawdę się stało. Na szczęście nie było żadnych obrażeń lub szkód spowodowanych tymi zjawiskami.
W porównaniu do innych znanych tsunami było ono bardzo małe, ale ekspertów zadziwia, co mogło być jego przyczyną.
Fala nie była zbyt wysoka, ale zjawisko było na tyle duże, że wyssało morze na ponad 60 metrów zanim wróciło z powrotem na swoje miejsce. Przedtem dało to wielu turystom dobry pretekst do kąpieli, kiedy szli przez groblę na Górę Świętego Michała od lądu. Fala rozlała się po okolicy aż do Plymouth i przewracała zacumowane łodzie.
Powietrze na Mount St Michael wypełnił przypływ jakiejś elektryczności statycznej. Przewodnik na Górze powiedział, że, "wszystkim włosy stawały dęba". Inni relacjonowali, że powietrze było ciepłe i wyczuwało się nienaturalny spokój na chwilę przed uderzeniem fali w Górę.Pytanie postawione przez lokalne media brzmi: Dlaczego tak się stało?
Istnieje kilka teorii. Najczęściej jest taka, że było to podmorskie osuwisko, być może 200 lub 300 km od brzegu. Tylko jak wyjaśnić koincydencję tsunami i wzrost elektrostatyczności w powietrzu?
Eksperci nie wiedzą na pewno, ale podejrzewają, że był to efekt piezoelektryczny. Skały w Kornwalii, zawierają kwarc, który może generować wysokie napięcia energii elektrycznej, jeśli zostałby ściśnięty przez jakieś osuwisko na morzu. Ale mógł to być litosferyczno-atmosferyczno-jonosferyczny mechanizm sprzęgający.
Michael Hanlon z Daily Mail, wyjaśnia,"W teorii jest ujęte, że w kilka dni przed trzęsieniem ziemi, wielkie naprężenia, które zostały zbudowane powodują uwalnianie dużych ilości radioaktywnego radonu z głębi ziemi. Radioaktywność tego gazu jonizuje powietrze na dużą skalę, elektryzując je i ogrzewając."