Olbrzymie góry lodowe, topniejąc powoli, dryfują ^ przez polarne morza. Łowcy wielorybów i fok ośmielali się zapuszczać w niegościnne obszary Arktyki.
Jak zdobyto
biegun
północny?
w labiryncie wysp kanadyjskiej Arktyki odkryli wiele nowych terytoriów - niestety pokrytych lodem i śniegiem - nikt nie osiągnął właściwego celu, a wiele ekspedycji zaginęło bez wieści. Obszary polarne nie są zbyt gościnne, zwłaszcza dla żaglowców: takielunek zamarzał, lód pokrywał pokłady i nadbudówki, czyniąc postawienie żagla prawie niemożliwym. Góry lodowe rozpruwały kadłuby statków. Tor wodny, którym nocą posuwał się statek, mógł nagle zamarznąć, uniemożliwiając jakikolwiek ruch. Jeśli potem na-stawała arktyczna zima, statek był stracony: pływająca kra i nasilające się z każdym dniem mrozy w końcu miażdżyły drewniany kadłub. Załoga mogła szukać ratunku wędrując pieszo, lecz w marszu przez spękane, poprzecinane szczelinami i ciekami wodnymi białe pustkowie sił nie starczało na długo. Odpoczynek był w zasadzie niemożliwy. Bez dachu nad głową, bez wystarczającej ilości żywności i opału nie można było oprzeć się lodowym burzom i temperaturom spadającym 50°C poniżej zera. Niejednokrotnie zawodził kompas. W pobliżu bieguna magnetycznego, który nie jest zgodny z biegunem geograficznym, przyrząd wskazywał fałszywie; Słońce w
okresie lata nie zachodziło wcale, zaś w pierwszym tygodniu listopada nastawała arktyczna noc, trwająca około 100 dni. Słońce pojawiało się dopiero wiosną. Dziś wiemy, że poszukiwane przejścia rzeczywiście istnieją, ale aby z nich skorzystać potrzebny jest lodołamacz.
Do końca XIX wieku poznano większość lądów Ziemi, z wyjątkiem biegunów,, północnego i południowego. W zasadzie oba stanowiły cel ambicjonalny, bo prócz sławy dla zdobywcy nie było tam nic cennego. Mimo to wyruszały tam liczne ekspedycje. Stale jednak, wobec przeciwności natury, ponosiły klęski. W 1893 roku Norweg Fridtjóf Nansen pozwolił zamarznąć w lodach specjalnie skonstruowanemu statkowi „Fram”, tak by przedryfował on nad biegunem z prądem morskim, który unosi lód z Syberii przez Morze Arktyczne aż do Grenlandii.,, „Fram” miał nie tylko specjalnie wzmocniony kadłub, ale także kształt sprawiający, że napór lodu unosił statek nie miażdżąc go. Dryfując Nansen przybliżył się na odległość 500 kilometrów do bieguna.
42