17
ność wywołuj o, .drugą; w to same błędy wpadła też i i>rakii/ka; przedwczesnemu było z jej strony bez żadnydi prób, albo po kilku niedostatecznych doświadczeniach potępiać pomysły naukowe; niesłusznym było wymaganie, ażeby dopiero rodząca się umiejętność, postępowała tak pewnym i rozmyślnym krokiem, jak odwieczne doświadczenie: żądano dowiedzionych czynów zamiast, zasad pewnych, wskazówek postępowania zamiast rady próbowania, gotowych już recept, przepisów; od razu żądano więcej od nowej umiejętności, niżeli ta w istocie dać mogła.
i u właśnie badania chemiczne największych doznają przeszkód i niezmiernie utrudniają rozeznanie prawdziwego stanu rzeczy. Chemik nie ma tu do czynienia z czysto-chemicz-nemi wypadkami; stara się, że tak powiem podsłuchiwać naturę, śled/ić jakich zmian doznają związki chemiczne przez siłę żywotną wrodzoną roślinom i zwierzętom; nie włada on stalami, niezmiennemi ilościami i jednostajnymi okolicznościami, ażeby mógł sprawdzić nieomylność swych wniosków; lecz tak samo jak rolnik jest ciągle zależny od gleby, klimatu, wiatru i pogody. Nie może nakoniee jak
o