rozpoczynał się zdaniem: „Przyczyną nędzy i wszelkiego ucisku w społeczeństwach dzisiejszych jest nierówność i niesłuszność przy podziale bogactw między rozmaite społeczeństw onych klasy”9. Dziesięć lat później Szkic programu Polskiej Partii Socjalistycznej oznajmiał jeszcze dobitniej: „Przyczyna bowiem nędzy mas pracujących nie tkwi w niedostatecznej ilości sił wy t wór czy ch, ale w tym, że ludność robotnicza oderwaną jest od własności narzędzi i środków produkcji, które stały się wyłączną własnością garstki uprzywilejowanej”10. Tę samą tezę znaleźć można w nieomal każdym socjalistycznym artykule z owych czasów.
Za jej uzasadnienie służyło coraz częściej sformułowane w Kapitale „absolutne, ogólne prawo kapitalistycznej akumulacji”, z którego sam Marks wyprowadzał wniosek, „że w miarę akumulacji kapitału sytuacja robotnika, bez względu na to, czy jego płaca jest wysoka czy niska, musi się pogarszać”. Po czym konkludował:,, Akumulacja bogactw na jednym biegunie jest więc zarazem akumulacją nędzy, udręki pracy, niewoli, ciemnoty, zdziczenia i degradacji moralnej na przeciwnym biegunie, tzn. po stronie klasy, która wytwarza swój własny produkt jako kapitał**11.
Twierdzenie to miało dalekosiężne i zapewne nie w pełni przez jego autora przewidziane konsekwencje, zwłaszcza dla myśli socjalistycznej w krajach o niskim stopniu rozwoju przemysłowego. Po pierwsze, kazało wątpić w to, że kapitalizm może jeszcze odegrać jakąś rolę cywilizatorską, którą mu przecież Marks wielokrotnie przyznawał. Po drugie, wynikała zeń logicznie prognoza, że w miarę wzrostu inwestycji i produkcji, w miarę postępu technologii ludziom pracy będzie się działo coraz gorzej, a w każdym razie nie lepiej. A skoro tak, to daremne muszą pozostać usiłowania trwałej poprawy położenia robotników przez ich organizowanie się, strajki, związki zawodowe lub przez ustawodawstwo pracy. Sposoby te przynieść mogą jedynie polepszenie chwilowe, które szybko zostanie pochłonięte przez nieubłaganą tendencję kapitalizmu, spychającą płace robocze do poziomu minimum egzystencji. Walka ekonomiczna robotników może mieć znaczenie wychowawcze, ćwiczebne — jako nauka solidarności
Odtszua Komitetu Robotniczego Partii Soc. Rew. „Proletariat”, W zbiorze: Polskie programy socjalistyczne S878-I9IB, opr- F. Tych, Warszawa 1975, s. 186.
10 Szkic programu Polskiej Partii Socjalistycznej, ibidem, s. 249.
314 11 K. Marks, Kapitał. Krytyko ekonomii politycznej, t-1. Warszawa 1951, I. 697.
i organizacji — jeśli nie traci się z oczu celu rewolucyjnego; traktowana jako cel dla siebie1 staje się wsteczna, albowiem sprzyja rozwarstwieniu się -klasy robotniczej, hamuje postęp techniczny i koncentrację własności, a zatem odsuwa chwilę rozstrzygnięcia walki klasowej. „Krótko mówiąc — pisał miody polski marksista w roku 1883 — ani trade-unions, ani bezrobocia [tzn. strajki — J J ) bynajmniej nie przynoszą skutków pożądanych na gruncie ekonomicznym. Konieczne są one jeno w znaczeniu wychowawczym — w sensie przyszłej solidarności moralnej w walce pracy z kapitałem”
Ten to sens wychowawczy oraz wymogi działalności agitacyjnej popychały młodą inteligencję socjalistyczną do organizowania robotniczej walki o cele doraźne, zaś w toku tej walki hierarchia motywów mogła oczywiście ulegać zmianom. Interesujące z tego punktu widzenia jest zestawienie — przez Feliksa Tycha — późniejszych relacji działaczy Związku Robotników Polskich. Stanisław Grabski stwierdzał jednoznacznie: „Wszyscyśmy się niewiele troszczyli o doktrynę naszej partii. Łączyło nas naprawdę tylko jedno: organizowanie i uświadamianie robotników dla podniesienia ich pozycji społecznej i kulturalnej.” Antoni Humnicki jako cele działalności tegoż ZRP wymienił na równi uświadamianie robotnikom ich sytuacji klasowej oraz „rozbudzanie walki ekonomicznej z kapitałem o lepszą płacę i krótszy dzień”. Wreszcie Bolesław Dębiński walce doraźnej przyznawał walor wyraźnie instrumentalny: „tylko strajki, związki, manifestacje poruszają masę, zainteresowują ją i uświadamiają; tylko przyjmując w walce udział czynny, zaczyna ona czytać i rozumieć proklamacje i broszury socjalistyczne” n. Wydaje się, że takie zróżnicowanie akcentów — na pozór taktyczne tylko, ale przecież w końcu formujące taką lub inną strategię generalną — charakteryzowało wszystkie partie sterujące w kierunku socjaldemokratycznym: z tym, że sukcesy odnoszone w walce o poprawę doli robotniczej skłaniały do uznawania (w praktyce, jeśli nie w programach) prymatu celów cząstkowych, natomiast klęski uprzytomniały ich podrzędność względem celu rewolucyjnego lub wręcz ich iluzoryczność. W państwach despotycznych — a konkretnie w zaborze rosyjskim — gdzie każda zmowa i organizacja robotnicza była nielegalna, a fabrykant
A. Sąsiedzki, Polemika, „Przegląd Tygodniowy" IM), w zbiorze: Początki markustmeikitj myili ekonom-ancj,1. 1-59-161.
^ F. Tych, Zaiczek Robotników: Polskich 1889-1892, Warszawa 1974, ł. 92-94.