ją en się horrendalną brzydotą i brakiem smaku (...) kobiety |...} przybrane były w długie czerwone kombinezony z jakiegoś wstrętnego drelichu, a ozdobiono u kostek i szyi białą tasiemka. Na głowie miały czepki z żółtej gumy okraszone czerwoną falbanką, a na nogach czarne ciżemki wiązane w kostce tasiemkami. Kombinezon w wodzie wydymał się jak balon i z morza widać było wystrzelające tu i ówdzie czerwone lub granatowe półkule (...) Damy w olbrzymich półmiskach-kapeluszach, pełnych sztucznych kwiatów i owoców siadywały po kąpieli w koszu czytając jakiś romans lub robiąc robótki ręczne, podczas gdy dzieci bawiły się w piasku... Mężczyźni wygląda'.! na plaży równie komicznie i nieatrakcyjnie jak kobiety. Albo nosili jakieś dziwnie ubranka z granatowego lub czerwonego serżu, albo straszliwe trykoty w nieuiesko-białe lub granatowo białe paski, długie do połowy łydki. Moda noszenia kapeluszy obowiązywała nawet na plaży, więc ci straszni panowie w pasiastych trykotach, w których, wyglądali jak zebry albo więźniowie, nosili na głowie słomiane panamy lub małe słomiane dżokejki. Wieczorem, gdy plaża była pusta, przychodził kąpać się miejscowy plebs oraz panny służące zamożnych dam. Wchodziły one do morza w długich śmiertelnych koszulach wydymanych wiatrem jak żagle"51.
Dopiero w latach dwudziestych pokonano całkowicie opory i zastrzeżenia dotyczące kąpieli wodnych i wprowadzono modę kąpieli słonecznych, tzw. plażowania, które złociło : przyciemniało skórę. Zmieniło się wtedy całkowicie pojęcie piękna ciała kobiecego.
UJEMNI-’. SKUTKI ZBYTKU I PltZUPYCHU W .STROJACH
Jedną z głównych przyczyn, które wywołały reformę ubiorów kobiecych, był ogromny zbytek, w jakim żyły pod koniec XIX i na początku XX w. klasy posiadające, a który opanował tokże dziedzinę mody.
W Stanach Zjednoczonych, kraju o szczególnie wysokiej stopie życiowej, panowała największa rozrzutność jeśli chodzi o strój. L tak np. według notatki w prasie amerykańskiej z roku lbOi), niejaka Mrs Howard twierdziła, żn prawdziwie elegancka kobieta nigdy nic zakładała wówczas dwukrotnie tej samej sukni wizytowej, której przeciętna cena, wraz z uzupełniającymi ją dessous, wynosiła w przeliczeniu na walutę niemiecką ok. 2000 marek. Elegantka ta oświadczyła sprawozdawcy prasowemu, że na przejażdżkę jachtem zabiera 2e sobą około stu toalet i do tego odpowiednią ilość kapeluszy i innych dodatków. Oczywiście w takiej, postaci moda mogła być przywilejem