2. Człowiek i przyroda: od zarania dziejów do współczesności 26 uważanego w dodatku za szczytowe osiągnięcie ewolucji. Czy istotnie Homo sapiens jest szczytowym osiągnięciem ewolucji?
Człowiek - gatunek wyjątkowy?
Wzrost
zaludnienia
Ziemi
Niedawne fascynujące odkrycia paleobiologów, paleoekologów i paleoantropo-logów obalają mit o nieuchronności powstania człowieka w ewolucji świata żywych organizmów, co więcej, każą wątpić w szansę przetrwania Homo sapiens jako gatunku. Wiadomo bowiem, że:
■ przeżyciem przez nieliczne gatunki poszczególnych kataklizmów, które nawiedzały Ziemię w różnych okresach geologicznych, rządził w większym stopniu przypadek niż jakość ewolucyjnych przystosowań do warunków środowiska;
■ gdyby wśród ofiar ostatniej wielkiej katastrofy pod koniec okresu kredowego znalazł się niewielki ssak Puraatońus, nie byłoby wśród obecnych mieszkańców Ziemi małpiatek, małp, małp człekokształtnych i ludzi. Człowiek jest zatem potomkiem przypadkowych szczęśliwców, a nie materialnym produktem i ukoronowaniem procesów doboru naturalnego;
■ Homo sapiens jest jednym z milionów gatunków zasiedlających biosferę, w swej istocie do siebie podobnych: DNA człowieka jest w 98,5% taki sam, jak u szympansa, geny ludzi i myszy są wspólne w 60%, a w kilku procentach identyczne z tak prymitywnymi organizmami, jak drożdże. Co więcej, molekularne mechanizmy zegara biologicznego u człowieka są identyczne jak u muszki owocowej łub myszy;
■ inteligencja zapewniła człowiekowi umiejętność zasiedlenia niemal każdego miejsca na ziemskim globie i wykorzystania na własny użytek najrozmaitszych dóbr oferowanych przez przyrodę, nie ustrzegła go jednak przed drastycznym zubożeniem żywych zasobów naszej planety i dewastacją własnego środowiska, postępujących w ślad za eksplozją demograficzną i rozwojem cywilizacji technicznej;
■ spośród ogólnej liczby gatunków zasiedlających dotychczas Ziemię wymarło w sumie 99,9%, a przeciętny czas trwania gatunku wynosił 1—4 min lat. Nie ma żadnych przesłanek pozwalających sądzić, że człowiek będzie istniał wiecznie. Można zadać pytanie, jak to się stało, że to człowiekowi, a nie szympansowi
„udało się” zniszczyć środowisko naturalne i wprowadzić do niego ogromną liczbę substancji wywołujących mutacje, powodujących wzrost częstości występowania chorób dziedzicznych, wzrost częstości zapadania na choroby nowotworowe, choroby alergiczne i wiele innych?
Czy istotnie Homo sapiens jest ukoronowaniem ewolucji czy raczej — jak to z wdziękiem określił kilka lat temu słynny amerykański ekolog Edward Wilson — jedynie „wybrykiem środowiska”?
Populacja Homo sapiens rozwijała się początkowo niezauważalnie. Według szacunków paleodemografów i archeologów 30 tys. lat temu ludność świata liczyła zaledwie 0,5—1 min osób, a przez większość z ponad tysiąca wieków, które upłynęły od pojawienia się współczesnej postaci Homo sapiens, Ziemię zamieszkiwało co najwyżej kilka milionów reprezentantów naszego gatunku. Powolny wzrost zaludnię-