wiwer iMuueur
śniu 2006 roku, że brytyjskie siły bezpieczeństwa tropią tysiące osób podejrzewanych o planowanie, finansowanie i zachęcanie do ataków. Przedstawiciele brytyjskich wspólnot muzułmańskich tradycyjnie stali na stanowisku, że albo siły bezpieczeństwa są w błędzie, albo, co bardziej prawdopodobne, chcą zszargać reputację niewinnych ludzi.
Niewykluczone, że najważniejszym problemem, przed jakim stała Europa, wcale nie był terroryzm. Nawet gdyby w Europie nie doszło do żadnego zamachu, wciąż mamy do czynienia z głębokimi zmianami demograficznymi, społecznymi i kulturowymi. Co więcej, istnieją organizacje islamistyczne oficjalnie odcinające się od działań w stylu Al-Kaidy, niemniej jednak wyznają one dżihad oraz inne formy przemocy. Pod pewnymi względami przypominają ruchy faszystowskie z lat trzydziestych, które również wierzyły w masową przemoc i dominację na ulicach, nie zaś w pojedyncze akty terroryzmu.
Odnosi się to na przykład do Hizb ut-Tahrir („partii wyzwolenia"), która założona została na początku lat pięćdziesiątych w jor-dańskiej części Jerozolimy. Podobnie jak większość tych organizacji, Hizb ut-Tahrir była odnogą Bractwa Muzułmańskiego, uznawanego przez nią za niedostatecznie antyzachodnie. Jest to ugrupowanie zaciekle antysemickie („i zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie", jak mówi Koran). Jakkolwiek Hizb ut-Tahrir utrzymuje, że jej deklaracje zostały wyrwane z kontekstu. Podobno usiłowała działać zarówno jako legalna partia, jak i tajna organizacja podziemna, czego wynikiem były między innymi problemy natury doktrynalnej. Hizb ut--Tahrir jest bez wątpienia ugrupowaniem fundamentalistycznym i radykalnym (choć według jej interpretacji islam jest religią rozsądku), a jej zasadniczym celem jest przywrócenie kalifatu, zniesionego wraz z abdykacją ostatniego sułtana Turcji w latach dwudziestych.
Hizb ut-Tahrir oraz jej nawet bardziej radykalne odłamy uznają jedynie umma, ogólnoświatową społeczność wierzących muzułmanów, i uważają, że państwa narodowe oraz istniejące pomiędzy nimi granice są tworem sztucznym. Ekstremiści ci mówią, że nie popierają terroryzmu, chociaż pojedynczy członkowie organizacji brali udział w operacjach terrorystycznych (nawet w misjach samobójczych), a w swych publikacjach ochoczo przyjęli operacje Al-Kaidy. Są świetnie zorganizowani i mają dość silną pozycję w niektórych społecznościach muzułmańskich, grożąc swym konkurentom i przeciwnikom wewnątrz wspólnoty bliżej nieokreślonymi konsekwencjami. Zakładają sytuację, w której dochodzą do władzy, przypuszczalnie z użyciem przemocy, gdy będą już na tyle silni, aby tego dokonać, przeniknąwszy uprzednio do aparatu państwowego.
W odróżnieniu od pozostałych radykalnych ugrupowań isłami-stycznych Hizb ut-Tahrir jest organizacją elitarną, werbującą wykształcone kadry. Swoje istnienie zapoczątkowała w Wielkiej Brytanii, gdzie ma dość silną reprezentację w kampusach uniwersyteckich, takich jak Birmingham, Bradford oraz London Imperial College. Błędem byłoby jednak uznać Hizb ut-Tahrir za ugrupowanie intelektualistów i ideowców. Jej członkowie to raczej technicy i inżynierowie. We Francji organizacja ta nie jest zbyt mocna, ale dość aktywnie działa na terytorium byłego Związku Radzieckiego, zwłaszcza w Azji środkowej. Podczas gdy nawet bardziej radykalne grupy angażowały się w umyślne prowokacje („wywiesimy nasze flagi przy Downing Street 10"), Hizb ut-Tahrir prawdopodobnie uznaje, że działania takie przynoszą skutki odwrotne do zamierzonych.
Hizb ut-Tahrir to jedna z kilku organizacji islamistycznych działających w Europie, a wśród ugrupowań tego rodzaju dochodziło i nadal dochodzi do wielu rozłamów. Przez niektórych wrogów z własnego obozu członkowie Hizb ut-Tahrir oskarżani byli o to, że są agentami zachodniego imperializmu - odpowiadano im tym samym. Takiej możliwości nie da się przecież wykluczyć. Można założyć, że większość radykalnych ugrupowań jest infiltrowana przez służby bezpieczeństwa oraz konkurencyjne grupy islamistyczne. Nie wiadomo jednak, czy ich działania sterowane są przez czynniki zewnętrzne. Tak czy inaczej, samo ich istnienie pokazuje, że społeczeństwa europejskie stoją w obliczu zagrożeń nie tylko na poziomie działań terrorystycznych prowadzonych przez niewielkie, tajne komórki, lecz również organizacje polityczne, które w dogodnym czasie będą usiłowały stosować masowe akty przemocy. Hizb ut-Tahrir została zdelegalizowana w większości krajów Bliskiego Wschodu (z wyjątkiem Libanu, Jordanii i krajów Zatoki Perskiej) oraz w wielu krajach europejskich, ale w Europie najwyraźniej nie ograniczyło to zbytnio jej funkcjonowania.
W tym zwięzłym przeglądzie rozmaitych ugrupowań islamistycznych nie uwzględniliśmy jednej, istotnej kategorii przemocy, a mianowicie przemocy spontanicznej, jaką mogliśmy zaobserwować podczas paryskich zamieszek w listopadzie 2005 roku. Chociaż większość uczestników tamtych rozruchów (lub też poprzednich napięć na tle społecznym w środkowej Anglii) była muzułmanami, nie ma dowodów na to, że podżegały do nich konkretne organizacje zgodnie z jakimś planem. Z jednej strony zamieszki były wynikiem „obiektywnych" uwarunkowań i nastrojów panujących wśród mło-
91