mem Stary-Nowy Testament, odbiera czasowi historycznemu wszelką konkretną realność.1
Ale historia, wychodząc od tych skromnych podstaw, znowu porusza się naprzód wraz z Hugonem od św. Wiktora, który czyni jej w swym Didascalionie obszerne miejsce. Jego definicja historia est rerum ge-starum narratio jest tylko podjęciem definicji Izydora z Sewilli, którą ten zapożyczył od gramatyków łacińskich, komentatorów Wergiliusza. Ale wyrażając się w series narrationis historia jest „następstwem, i to następstwem uporządkowanym, ciągłością łączących się elementów — nie idei platońskich, lecz poczynań boskich w obrębie czasu ludzi, wydarzeń prowadzących ku zbawieniu — których powiązania mają sens; dzięki niemu właśnie historia staje się zrozumiała” 2.
Historia ta zapożycza od starożytnych oraz z Biblii teorię epok, okresów odtwarzających dla większości historyków duchownych sześć ani Stworzenia; są one jednym z wydarzeń, nad którym teologowie XIII wieku obszernie rozwodzą się w swych rozważaniach, lecz my nie będziemy się nad nimi zatrzymywać, gdyż zaprowadziłoby to nas za daleko. Jednakże szósta epoka, w którą wkroczyła ludzkość, nasuwa już problemy: zgodnie z potoczną analogią do sześciu okresów życia ludzkiego odpowiada ona okresowi starości. Tymczasem tylu ludzi w XII wieku, w tym i duchownych, czuje swą „nowoczesność”. „Jak więc połączyć z tą koncepcją współczesny rozwój wydarzeń, którego koniec nie wydaje się bliski?” 3 Taki obraz historii, związany z klasyfikacją, uporządkowaniem i wyodrębnieniem poszczególnych elementów, staje się powodem niepokoju i skłania do badań.
Równocześnie rodzi się pogląd, że historia jest procesem przekazywania. Historia cywilizacji to ciąg translationes. Dwa aspekty tego pojęcia translatio są bardzo znane: w sferze intelektu teoria translatio studź, według której nauka przeszła z Aten do Rzymu, później do Francji i w końcu do Paryża, gdzie ze szkół miejskich narodzi się najsłynniejszy uniwersytet. Al-kuin sądził, że proces ten daje się dostrzec już w epoce karolińskiej.4 Z ogólniejszego punktu widzenia historycy uważali, że mają ao czynienia z procesem przemieszczenia się cywilizacji ze Wschodu na Zachód, a pod wpływem rodzących się nacjonalizmów skłonni Będą przyjmować, że zatrzymał się on w wybranym kraju: dla Ottona z Fryzyngi — w Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego, dla Orderyka Vita-lisa — wśród Normanów, a w XIV wieku, dla Ryszarda z Burry — w Wielkiej Brytanii.5 Wszystkie te pseudo wy jaśnienia (nasz wiek był świadkiem innych — od Spenglera po Toynbee’ego) są znaczące. W każdym razie pozwalają powiązać ze sobą kierunek czasu i kierunek w przestrzeni, co jest nowością bardziej rewolucyjną, niż wydaje się na pierwszy rzut oka, i posiada duże znaczenie dla kupca.
Zaczątki pozytywnej ekonomii politycznej rysują się w Polycraticusie Jana z Salisbury: „Pozwala on przeczuć ewolucję, która doprowadzi do autonomii form przyrody, metod rozumowania i praw społecznych [...] Wychodzi poza moralistykę «książęcych zwierciadeł*, aby zapoczątkować naukę o władzy, sprawowanej w ramach Państwa, rozumianego jako ciało obiektywne, oraz administracji opartej raczej na funkcjach niż na obowiązkach feudalnych/'6 Znaczący jest fakt, że w tej koncepcji Państwa tym, co niby nogi podtrzymuje cały jego korpus i pozwala mu się poruszać, są pracownicy rolni i świat rzemiosła.7
341
M. D. Chenu, Consdence de 1'histoire et theologie, s. 210-220: „L’Ancien Testament dans la theologie mśdievale.” Fundamentalne opracowanie: B. Smalley, The Study of the Bibie in the Middle Ages, 1952. Symboliczny aspekt myśli chrześcijańskiej w XII w. przedstawił M. M. Davy, Essai sur la Symboliąue romane, 1955, uwypuklając jedynie najbardziej tradycyjne elementy teologii XII w.
M. D. Chenu, ConscAence de Vhistoire et theologie, s. 66-67.
Tamże, s. 76.
Por. E. Gilson, Les idśes et les lettres, s. 183 i n., oraz P. Renuc-ajff Lłaventure de 1‘humanisme europśen au Moyen Age, s. 138 i n.
M. D. Chenu, Conscience de Vhistoire et thćologie, s. 79-80.
Tamże, s. 86.
Por. H. Liebeschutz, Medieval Humanism in the Life and Wri-tings of John of Salisbury, 1950.