tłumaczyć, dlaczego „nie należy” i dlaczego „w / dzie”.
Przyznać trzeba, że niektóre parodie pastisz pi / minają: łatwo się o tym przekonać nawet eksperyn talnie. Wystarczy odczytać nie dość obeznanej nr słuchaczy wiersz Tuwima Jak Leśmian napisałby U kotek*, a okaże śię“ że znaczna jej część, mająca jakie pojęcie o twórczości autora Sadu rozstajna i nie poinformowana o podstępie, zidentyfikuje u jako tekst Leśmianowski. I nie będziemy się tym dem gorszyć, po pierwsze dlatego, że błąd taki f,i wkalkulowany, a po drugie dlatego, że samo ro/pn nię dowodzi, że odbiorca opanował biernie reguły tyki^autora. Tuwim opanował te reguły czyrmli chciałoby się rzec: w mowie i piśmie.
Przykład Tuwim — Leśmian jest tu o tyle nil godny, ale zarazem i o tyle potrzebny, że Tuwim godził parodystyczną prześmiewczość i uwiedziony ślą, że ten kot .na płocie nie jest w Leśmianowi poetyce wcale takim nonsensem, stworzył istne ci które cieszy ucho i 'bez budzenia śmiechu:
Dziewczynę-roZbiodrzynę pod pierzyną wzywa Na bezdosyt całunków i mąkę ustowia.
Nasuwa się podejrzenie, że pastisz poprzedza pm Nie w porządku genetycznym, ale generaty wnym oto gdyby z każdej dobrej parodii „zdejmować" \y{ kie odkształcenia uzyskane przez dodawanie, nflM wanie, przestawienie lub zastąpienie, to poiOHtulił ^-proottir-pasttszr^
Dany pierwowzór P (gatunek, prąd, twóroMfl I ra) składa się z x wypowiedzi, które zostały wytftfl kowane przez urządzenie generujące, zwane miiM poetyką immanentną pierwowzoru P. Inac/oj mm każdy istniejący utwór jest realnym przejawem ■
yp"
mm
upił
ula im i i I.Wfli Ilią imIhI
|Mt*
iwy
Al*
my
4|f|H)
mlłii
MtljN
Hi
|lilii;
y |tM
nila
ailtt
nili
■rości twórczych podmiotu. Takie sformułowanie na-■dązujecto terminologii Choińskiego: utwór traktujemy ■ jako performancję odsyłającą do określonej kompeten-Icji30. Cały problem i cała trudność w tym, że kompe-[tencja w dziedzinie sztuki nie. jest wrodzona, lecz kul-MTowa i że przy użyciu zbioru reguł zwShych poetyką pmmanentną można wyprodukować skończoną, choć [ trudną do obliczenia ilośc^ypowiedzT
■ Użycie terminologii gramatyki generatywnej (tudzież poetyki generatywnej) nre jest w tym wypadku bynaj-
wnniej modnym przemianowaniem problemu, lecz zwię-I złym sposobem wyłożenia tezy. A teza ta głosi, że Isaż-dy poeta (resp. artysta) tworzy więcej, niż pisze. Każdy ■wybitny poeta, w tym sensie nie' naśladowczy epigon,
| jest ąutorerń .najpierw własnej poetyki jako urządzenia : generującego wypowiedzi. Taką tezę chyba nietrudno [nam będzie przyjąć 'pod warunkiem, że słowa „najpierw” nie będziemy czytali jako określenia porządku chronologicznego. Nie istnieje żadna poetyka immanen-Iłgia poza wypowiedziaml futworami) — poetyki norma-lywne bowiem, typu poetyk klasycystycznych. po pierwsze nie'są poetykamijmmanentnymi, po drugie są
nposterioryczną kodyfikacją istniejących już......poetyk
, ■ jyypowiedzi.
■ Nie ma takiego twórcy, który by wykorzystał wszy-■tkie możliwości kombinatoryczne, i sensowne przy | lym, tkwiące w jego poetyce. Krasicki napisał około 1200 bajek, ale poetyka bajkopisarstwa Krasickiego pozwala na stworzenie znacznie większej, właściwie niepoliczalnej ilości bajek. Zresztą nie w ilości rzecz. Je-■li? 200 bajek to tylko część bajek możliwych, czyli leśli wydajność generatywna poetyki bajkopisarskiej X;ęćia Biskupa Warmińskiego nie została w pełni wyeksploatowana, to kolejne bajki jakby czekały na to, nby je ktoś napisał.
385
^■Powinowactwa literatury