772 POZYTYWIZM
zasadę naczelną wysuwał „odradzanie się przez rozwój cywilizacyjny przy stanowczym rozbracie z tradycją porywów zbrojnych” (Wskazania polityczne w księdze zbiorowej „Ognisko” ku czci Jeża, 1882). Zastrzegał się jednak, że jest to tylko program tymczasowy, „na dziś”, nie oznaczający rezygnacji z aspiracji niepodległościowych, gdy nastaną korzystniejsze warunki polityczne. Głosząc zasadę legalizmu, odgradzał się równocześnie od lojalistów zarówno w Królestwie, jak i w Galicji, i protestował przeciw polityce rusyfikacji.
Kwestia narodowa stała się głównym aspektem problematyki współczesnej w publicystyce Orzeszkowej 1. 80-tych. Mobilizacja wszystkich sił do obrony bytu narodowego, ukształtowanie postawy wolnej od „szału i apatii”, od „samouwielbienia i samozatraty”, wypracowanie reguł patriotyzmu rozumnego, ofiarnego i odważnego — oto główne motywy rozprawy Patriotyzm i kosmopolityzm.
Szczególny niepokój Orzeszkowej budziło jednostronne eksponowanie haseł intemacjonalisty-cznych w ruchu rewolucyjnym, prowadzące niekiedy do zobojętnienia narodowego lub nawet do wynarodowienia, zwłaszcza wśród tej części młodzieży, która uczestniczyła w rosyjskim ruchu rewolucyjnym. Polemizując z tymi nastrojami, Orzeszkowa opowiadała się jednak za „słusznym i dobroczynnym” kosmopolityzmem, rozumianym jako idea równości wszystkich narodów i „wspólności [ich] dążeń i usiłowań ku wspólnemu celowi doskonalenia i uszczęśliwiania się ludzkości, wspólnoty nie nadwyrężonej wzajemną nienawiścią i wzgardą, a wzmacnianej owszem wzrastającym wciąż pod wpływem bliższego zapoznania się, współczuciem”. Z tego stanowiska wypowiadała się również o Żydach i kwestii żydowskiej; rozwiązanie jej widziała w asymilacji i uobywatelnieniu Żydów, któremu towarzyszyć będzie ich konsekwentnie realizowane równouprawnienie.
W publicystyce Prusa dominantą pozostała „praca organiczna” — wszechstronny rozwój sił produkcyjnych i kulturowych, przekształcenie społeczeństwa w całość działającą sprawnie i harmonijnie, dzięki proporcjonalnemu rozwinięciu wszystkich swych organów, i tworzącą oryginalne wartości narodowe, „nowy a niezbędny ton w orkiestrze świata” — realizującą więc zasadę „wymiany usług”, tak wewnątrz, jak i w stosunkach z innymi narodami.
Odszedł natomiast Prus po części od bezwzględnego kultu wiedzy: w polemice ze Świętochowskim (1882) wypowiedział się sceptycznie w sprawie dobroczynnego wpływu oświaty na postęp moralności. Do urzeczywistnienia swego programu chciał przyciągnąć wszystkich, nie rezygnując z udziału szlachty i duchowieństwa w postulowanym stronnictwie „czynu”, „ładu społecznego” i „ofiarności na cele ogółu”, ale szczególne nadzieje pokładał w chłopstwie jako wielkim rezerwuarze energii narodowej.
Jeszcze dobitniej poglądy takie głosił na łamach tygodnika „Wędrowiec” (w 1. 1884—1887 red. A. Gruszecki) A. Dygasiński, oddalając się zarazem od początkowych założeń pozytywizmu; kwestionował on „cywilizacyjny blicher” postępu, rezultaty dotychczasowej „pracy organicznej”, która wzbogaciła tylko przedsiębiorców obcej narodowości. Przeciwstawiał jej program „pracy krajowej”, tj. odbywającej się „w kraju, dla kraju i krajowymi siłami”. Ufał, że chłop polski potrafi stwarzać bogactwo narodowe, oryginalne i swojskie wartości kulturowe i osiągnie hegemonię w społeczeństwie.
U schyłku XIX w. w konfrontacji z nowymi ruchami ideowymi i politycznymi — socjalistycznym i ludowo-nacjonalistycznym, pozytywiści coraz silniej wyczuwali swe osamotnienie w społeczeństwie: uświadamiali sobie przy tym ostro, że ich młodzieńcze zaufanie do nauki było przesadne, a wiara w postęp moralny jako następstwo postępu nauki i techniki okazała się zawodna.
„Wiara religijna osłabła w sercach, nauka nie zadowolniła umysłów, idee tzw. humanitarne nie okazały dość siły do zwalczania czynników im przeciwnych — konstatowała Orzeszkowa (we wstępnie do Melancholików, 1896). — Oddaleni od nieba i nieśmiertelni, spostrzegliśmy jednak, że wiedza nie podaje młota do rozbijania obręczy tajemnic, które ściskają nas i niepokoją, że tysiące pokoleń pracowały nad wyrobieniem pojęć braterstwa i prawa po to tylko, aby dziś przed oczyma naszymi siła szła przed braterstwem i przed prawem”.
Nadal jednak byli pozytywiści przekonani o słuszności drogi ewolucyjnego postępu i solidaryzmu społecznego. Szczególną konsekwencję okazał w tym Prus, który programowi swemu nadał postać ostateczną i nadbudowę filozoficzną w książce Najogólniejsze ideały życiowe (1901); kwintesencję jej zawarł w słowach: „Doskonalcie — Wolę, Myśl, Uczucie, ich cielesne organa i ich materialne narzędzia, bądźcie użyteczni dla samych siebie, dla swoich i obcych, a Szczęście, o ile istnieje na tej ziemi, samo przyjdzie”. U Świętochowskiego pogłębiał się indywidualizm, elitarna niechęć do mas i obawa przed ich aktywnością, przeświadczenie, że lepsza przyszłość narodu i ludzkości jest zależna przede wszystkim od podwyższenia poziomu etycznego jednostek.