■ fo^odzlll słów nit 1 ynają Li poaidanego efektu, ^entót1 ymcntownć z dorzucaniem rytmu i melodii do zakląć słownych- ba»e
ProtokulCura nie wykracza poza .JL, społeczną: je Ze li zbiorowość m« Prz‘->xu_ł.i .7 danym otoczeniu, to protokultura t»Pewu,a kie przetrwanie — nie nic poza tym.
Jednakże sama okoliczność, iż elementy pro-toku2tury zaistniały, aprawia, że zaczynają 8jn one usamodzielniać. Wówczas zachodzi wspomniany już proces autonomizacji; dzieje ai1 coś, co przypomina sytuację, w której społeczność wytworzyła protokulturę wystarczająca do przetrwania, ale nieoczekiwanie mechanizm pro tok ul tury pociągnął za sobą aktywność aa tunku ludzkiego w kierunku dalszego rozwil jania protoform, dalszego niż bezpośrednie po" trzeby społeczności: zrazu ludzie poznała
Zachodzi tu ciekawa nieciągłość w możliwości dalszego opisu zachowań. Nie tylko bowiem opisywanie i wyjaśnianie procesów zachodzących w społeczeństwach ludzkich nie może być przeprowadzane za pomocą pojęć zaczerpniętych z nauk ścisłych, ponieważ natrafiamy na ciągi teleologiczne, a nie tylko przyczynowo-skutkowe, ale okazuje się ponadto, że i ciągi teleologiczne nie mogą zostać uznane za jedyną komplikację utrudniającą opracowanie jednolitej metody dla nauk ścisłych 'i humanistycznych. Otóż emancypowanie się form pro-tokulturowych i ich przekształcenie w formy kulturowe właściwe wprowadza jeszcze jeden dodatkowy element komplikujący postać „ba
aby żyć, potem istnieją już ludzie, którzy żyją' po to, aby poznawać!’ 1.
zy” działań ludzkich. Działania te bowiem mogą po prostu zmierzać już tylko pośrednio do
Segoś JtUi Moment pojawienia
moua też zmierzać do —pokjjjnta nie związanego.
się Właściwych form kulturowych nazwał Simmel momentem wprowadzenia wolności do
działań ludzkich - wolność tę pojmował Jako
wyzwolenie się podmiotów od konieczności zaspokajania bezpośrednich potrzeb, czyli od sytuacji, w której ich działania będą się wpisywały w „ciągi teleologiczne**.
Jeżeli przed przekształceniem się protolorm w formy kulturowe cała kultura społeczeństw była niejako ..instrumentalna’* w wąskim znaczeniu. tj. obsługiwała bezpośrednio przystosowanie gatunku do otoczenia, to po przełomie zaczęła stawać się sferę w coraz większym stopniu uwalnianą od bezpośredniej presji dostosowania się do otoczenia: możliwości, jakie tkwię w każdej z form świadomości społecznej (a także - odpowiednio _
w każdym sposobie doświadczenia świata i zachowania w danej społeczności), można obecnie coraz lepiej wypróbować, nie zadowalajęc się pospiesznym wyszukiwaniem tych, które zapewniają adaptację do otoczenia.
Simmel twierdzi więc, że moment przekształcenia się protokultury w kulturę społeczeństw ludzkich jest momentem, w którym dokonuje się „drugie przyspieszenie” ewolucji gatunku. Pierwsze dokonało się - o czym
autor nie pisze, ale jasno to wynika z jego rozważań - wtedy, gdy stały się możliwe ta
przyroieszenie występiło w momencie, gdy na szlaków zachowań celowościowych ga-
kie zachowania podmiotów, które wzmocniły cięgi teleologiczne i uczyniły z nich podstawowe sekwencje zachowań (innymi słowy, które na mapie więzi przyczynowo-skutkowych zależności występuj ęcych w przyrodzie nieożywionej zaznaczyły szlaki przekształceń spowodowanych celowymi zachowaniami). Drugie
G. Simmel: Lebensanschauung. Vier metaphysitche Kapitel, MOnchen—Berlin 1918, s. 8.