JANUSZ SŁAWIŃSKI
ODBIÓR I ODBIORCA W PROCESIE t HISTORYCZNOLITERACKIM
I
Mam na uwadze konsekwencje, jakie dla przedsięwzięć badawczych dzisiejszej historii literatury wynikają z idei, koncepcji i projektów, które wprawdzie objawiły się światu pod różnymi imionami — ,,estetyki recepcji i oddziaływania”, ,,historii literatury z perspektywy czytelnika”, „poetyki odbioru”, badań nad „normami czytania” czy „stylami odbioru*’ — jednakże sprowadzały się wszystkie do paru wspólnych tez, mocno już w tej chwili zbanalizowanych. Fakt, że owe tezy zdążyły się zbanalizować, niewątpliwie utrudnia uprzytomnienie sobie, w jakiej mierze zdołały w ciągu niewielu lat przeorientować nasze wyobrażenia na temat zadań i przedmiotu historii literatury, podając w wątpliwość metodologiczny model dyscypliny, który do niedawna jeszcze wydawał się godny bezwarunkowego zaufania. Nie oznacza to przecież, by uległa jakimś radykalnym zmianom powszednia praktyka historiografii literackiej wiadomo, że ewolucja upodobań metodologicznych, znaczona głównie programowymi deklaracjami, oraz zwykła proza badań, owocująca przyczynkami, monografiami, podręcznikowymi systematyzacjami etc. — to ciągi czasowo niezbieżne. Rzecz w tym jednak, że j u ż zmieniły się oczekiwania wiązane z ową praktyką, że zarysował się nowy standard problematyki, którą powinna opanować, a więc i horyzont aspiracji, ku któremu będzie zmierzać — mniej lub bardziej powolnie.
Parę tez, które dały początek procesowi metodologicznej reorientacji dzisiejszej historii literatury, uszeregowałbym następująco:
Pierwsza z nich tyczy roli, jaką w wewnętrznym porządku dzieła odgrywa autorska hipoteza odbiorcy, stanowiąca jeden z głównych wyznaczników organizacji materiału znaczeniowego. Hipoteza taka może mieć różny charakter: bywa schematycznie szkicowa lub uszczegółowiona. zakłada wizerunek czytelnika chcianego lub — przeciwnie — odpy-rlmnogo i lekceważonego, ujmuje go jako względnie swobodnego partne