46102 morsztyn

46102 morsztyn



40 Hieronim Morsztyn (ok. 1581-ok. 1625)

od światowej rozkoszy (ŚR 12, w. 200): od czarownych ogrodów z fontannami, wonnych sadów, marmurowych pałaców, radosnych biesiad, wykwintnych napojów, potraw, szat, orszaków sług (SW 28, w. 1-7). „Zgniłe wądoły” grobów, pożerających ludzkie zwłoki (SW 276, w'. 924—925; SW 260, w. 1) i rojących się od robactwa (ŚRY w. 23—24; SW 294, w. 15-16), ugaszą też pożar krwi.

Odmalowany przez Morsztyna wizerunek Rozkoszy ukazuje „wesołą panią w zło-torytej szacie” „jako paw strojną” i pyszną (ŚR, w. 43-45). Paw jednakże „Pyszni się w ślicznym pierzu”, „gdy (...) swój ogon rozwinie", ale „wnet go ta ominie / Buta, skoro na nogi spojrzy ubrudzone” (SW 28, w. 9—11). Marność i złudę światowej rozkoszy obnaża zaś cuchnące wnętrze mogiły (w. 12—14). Gnicie stanowi dla Morsztyna najboleśniejszą i otateczną prawdę o ludzkiej egzystencji, wprzęgniętej za sprawą grzechu pierworodnego w jarzmo cielesności dążącej do dominacji nad rozumem i wolą. Zmysły rodzą tak silne pragnienie rozkoszy, że każą gardzić niebem. Otwarty grób przekonuje, że nie warto pokładać w ciele ufności, którą trzeba okupić potępieniem. Dlatego Morsztyn uznaje:

Mądrość [jest] nad mądrościami:

Obaczyć pogoń za nami Śmierci, która swe wyroki Miece, nie dając odwłoki.

(SW 294, w. 1-4)

I dlatego też chciałby wzgardzić przenikniętym marnością światem i jego złudnymi pompami, choć świadom jest zarazem bezradności człowieka wobec nieodpartego, niewolącego czaru ziemskich uciech.

9. Chrześcijańska śmierć

Rozdarty wewnętrznie poeta pragnie więc, by Stwórca był łagodnym Ojcem i Szafarzem wszelkich dóbr, nakładającym na swe dzieci wręcz obowiązek korzystania z Jego darów (SW 137, w. 1—2; SW 319, w. 9—12; ŚR, w. 14—20). Jednakże lęk, rozbudzony zapewne przez jezuickich zwolenników dydaktyki „śmiertelnego przestrachu", zmusza (Morsztyna do uznania skrajnie odmiennej wizji Boga. Włada On światem i losami każdego człowieka, przedwiecznie ustala chwilę śmierci wszelkiemu istnieniu (ŻML, w. 63-78), wystawia na dotkliwe próby (SW 21, w. 3-4; SW 66, w. 1-24), surowo karci za grzechy (SW 276, w. 371—372, 907—909), a co budzi największą grozę, odbiera życie w najmniej spodziewanej chwili, gdy ziemskie rozkosze wydają się pewne i smakują najsilniej (ŻM, w. 53-54; ŻML, w. 31-32; ŻMT II, w. 12-14). Ów obraz Stwórcy, który bezwzględnie wymaga pełnienia swych przykazań, trwoży Hieronima Morsztyna, świadomego żałosnej niemocy człowieka w walce ze światem, szatanem i ciałem. Dlatego poeta usilnie podkreśla, że Bóg kocha szczerych (SW 51, w. 69-72), błogosławi pokornym (SW 276, w. 8-12), „za (...) pobożności / Hojną ręką (...) płaci” (SW 242, w. 6-7), „w miłosierdziu i łasce” przyjmuje „modlitwy święte” (w. 16, w. 15), ma wzgląd na skruchę występnych (SW 276, w. 32) i okazuje ostatecznie litość (ŻMT VI, w. 21-22; Penitencyja, w. 45-48, 55-62).

Skoro za życia nie sposób uchronić się od straszliwego, lubego diabłu przewinienia zmysłów, Morsztyn, choć zgrozą przepełnia go myśl o zgonie, całą nadzieję pokłada w jedynej możliwości ratunku — w dobrej chrześcijańskiej śmierci. Św. Augustyn, rozdzielając grzechy powszednie od tych, które pociągają za sobą utratę łaski, zaznaczył jednocześnie, iż moc ich odpuszczania ma Kościół, dzierżący Piotrowe klucze . Powstające obficie od pierwszych łat XV stulecia „sztuki dobrego umierania” szczegółowo instruowały konających grzeszników, jak osiągnąć zbawienie, a fundamentalne znaczenie przypisywały sakramentom spowiedzi i Komunii . Napawające otuchą katolickie traktaty drukowano i w czasach Morsztyna. Rady dla chrześcijan bliskich kresu życia zawarte były w Zwierzciecłłe człoimeka chrześcijańskiego (...) Ludwika z Granady (1577), w Wizerunku na kształt kazania uczynionym (...) Józefa Wereszczyńskiego (1585), w Instrnctio brevis iiwandi morientes Hieronima Powodowskiego (1591) czy choćby w Rozmoiuie o śmierci (...) Stanisława Reszki (1604)71.

Poeta za prawdziwe szczęście uznaje dobrą śmierć (SW 64, w. 27-28), czego jasno dowodzi Żałobna muza. Umierający Joachim Lubomirski prawi tu

O nic dalej nie stoję, byłe w łasce Pańskiej

Duch wypuścić i skonać w wierze krześcijańskiej.

(w. 133-134)

A Lament na jego żałosne z tego świata żeście przekonuje, „iże już przepłynął / I szczęśliwie przewiedzion,bonic nie pominął /Z tego, w co chrześcijanie i Pańscy wybrani / Zwykli bywać n a drogę tę p r z y g o t o w a n i ” (w. 47-50). Nie każdemu dane jest jednak pobożnie zgasnąć, nikt zaś, kto cielesny, nie może uniknąć brzemienia grzechów. Stąd gorzka uwaga Morsztyna o nieubłaganej konieczności często nieoczekiwanego zgonu:

Pod jednym prawęm wszyscy w tej ojczyźnie siedzą,

To nacię<ż>sza,że czasu pewnego nie wiedzą (...).

(ŻML, w. 63-64)

Stąd też pełen goryczy i grozy obraz człowieka, którego nieubłagana śmierć nagle odrywa od błogiej uczty życia nie bacząc na to, czy gotowy jest do ostatniej drogi (ZMTI, w. 11—16).

Leżące u podstaw kompozycji Światowej Rozkoszy bolesne rozdarcie między pochwałę zmysłów, niosących przyjemność i radość, a potępienie ich doczesności i zdradliwego, szatańskiego powabu dręczy poetę opętanego przez ciało. Chciałby on mieć pewność, że wzgarda świata zostanie w niebiosach nagrodzona. Konfrontuje zatem w Żałobnej muzie wizję najszczęśliwszego ziemskiego żywota z wizją wiekuistej szczęśliwości. Joachim Lubomirski został tu ukazany jako człowiek nie znający smaku trosk, lęku, niezaspokojonych pragnień. Świat przemawia doń: „miałeś dostatek wszytkiego.

69 Zob. J. Delumeau, op. cii., s, 280.

7,1 Zob. M. Włodarski, op. cii., s. 3—4, 13-15.

71 Zob. ibidem, s. 15. O jezuickiej dydaktyce dobrej śmierci pisze A. Nowicka-Jeżowa (Pieśni czasu śmierci, op. cii., s. 331-354).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
49791 morsztyn 28 Hieronim Morsztyn (ok. 1581-ok. 1623) sodomia, zoofilia czy nekrofilia (w. 53—62)
morsztyn 2 JO Hieronim Morsztyn (ok. 1581-ok. 1623) je / Uważając” (w. 38-39)- Wybrała „ze wszytkich
morsztyn 5 16 Hieronim Morsztyn (ok. 1581-ok. 1623) fortuny i jest wolny tak dalece, że sam może wyz
morsztyn 28 Hieronim Morsztyn (ok. 1581-ok. 1623) sodomia, zoofilia czy nekrofilia (w. 53—62). Odpi
morsztyn 3 12 Hieronim Morsztyn (ok. 1581-ok. 1623) miłość to tylko pożądanie, a one — jak każdy czł

więcej podobnych podstron