- Jeśli czegoś chcesz, bierz to teraz. Elbę musi ruszać.
Kiedy tak stałam dalej wpatrzona, złapała po dwa kolory z każdej grupy.
- Też mi się przydadzą - powiedziała, chwyciła mnie za ramię i zaprowadziła do Elbego.
Nim zdążyłam się zorientować, staliśmy na pustej łące obok Dau Hermanos. Floss trzymała naręcze futer związane różową wstążką, Fred bawił się jojo, Nicholas trzymał swoje świecące pudełko i żuł miętowy lizak długości swojego ramienia, a ja miałam idealną paczuszkę opakowaną w kremowy materiał o ostrych jak brzytwa brzegach i okręcony zieloną paskowaną wstążką.
- Rany. To była wycieczka.
Floss spojrzała na mnie znad sterty turkusowego futra.
- Co? To po prostu Elbę.
Pokręciła głową i poszła do Brona i Rohana. Fred ruszył za nią, a jojo podążyło za nim jak dobrze wyszkolony pies. Nicholas uśmiechnął się od ucha do ucha.
- Chodź, Persja. Zanieśmy na górę te światła. A potem otworzymy twoją paczuszkę i zobaczymy, co wybrała dla ciebie Floss.
Spojrzał na mnie i potrząsnął swoim pudełkiem. A potem dodał z pewnym wahaniem:
- Moglibyśmy też poćwiczyć ten pocałunek. No wiesz, ten, który próbowaliśmy tuż przed przyjściem Elbego? - Zachowywał się tak, jakbym mogła o tym zapomnieć.
- Nie zapomniałam. - Uśmiechnęłam się do niego. - Serio.
Uspokojony też uśmiechnął się szeroko i skinął głową.
- Żeby być w czymś naprawdę dobrym, trzeba ćwiczyć. Jak z teatrem.
Był taki szczery. Przytuliłam mocniej moją paczuszkę i oparłam się o niego. Dotknęłam ustami jego ucha i powiedziałam:
- Może po prostu skupimy się na ćwiczeniach?
Nicholas się zatrzymał. A potem spojrzał na swoje
pudełko, jakby dopiero sobie przypomniał, że je trzyma.
- Muszę to zanieść do środka - powiedział niechętnie i pokręcił głową. - Nie znam się kompletnie na magicznym oświetleniu. Może wybucha, gdy jest zbyt długo bez powietrza. Albo rośnie. Daj mi to tylko odnieść na górę - powtórzył.
Nie podejrzewałam, by magiczne światełka rosły czy wybuchały. Fred nie dałby Nicholasowi nic, co mogłoby wybuchnąć. Ale z chęcią podążyłam za nim do środka. Ćwiczenie umiejętności jest bardzo ważne. A ćwiczenie pocałunków jest jeszcze lepsze. Były jak czekoladki, te pocałunki. Uzależniające.