56 PROCESY GRUPOWE
bardziej zwarta. Ten związek między konfliktem a spójnością został potwierdzony przez Juliana i współpracowników (1966), którzy porównywali oddziały wojskowe ćwiczone w reżymie współzawodnictwa zespołów i w warunkach mniej rywalizacyjnych. Dla wielu wskaźników stwierdzili oni, że oddziały współzawodniczące wykazały większą solidarność i wyższe morale niż grupa kontrolna.
We współzawodnictwie międzygrupowym są zwycięzcy i przegrani. Jak te rezultaty wpływają na spójność grupy? Zdrowy rozsądek podpowiada, że kiedy wynik jest korzystny dla grupy własnej, spójność rośnie, kiedy zaś grupa przegrywa, mogą pojawić się niechęć i dezintegracja. Badania Myersa (1962) potwierdziły ten domysł. Przez cztery tygodnie Myers obserwował zmiany morale zespołów strzeleckich kadetów uczestniczących albo w systemie rywalizacyjnym (porównanie wyników każdego zespołu), albo nierywalizacyjnym (porównanie z jakimś standardem obiektywnym). Jak zwykle rywalizacja podbudowała morale grupy, jednak ten wpływ był silnie uzależniony od wyniku zespołu w zawodach strzeleckich. Ogólnie biorąc, ci, którym się powiodło (czy to w systemie rywalizacyjnym, czy nie), wykazali wyższe morale; ci, którym się nie powiodło, informowali o mniejszej satysfakcji z siebie nawzajem (zob. też Worchel i in., 1975).
Wnioski płynące z tych badań wydają się jasne; sukces przynosi spójność, niepowodzenie obniża morale. Ale czy porażka zawsze prowadzi do takich negatywnych rezultatów? Doświadczenie podpowiada, że tak nie jest. Wiele lat temu mój syn grał w szkolnej drużynie futbolowej. Mieli katastrofalny sezon, przegrywali wszystkie mecze, niektóre nawet dwucyfrowo! A jednak mimo tych haniebnych porażek drużyna trzymała się całkiem dobrze i była z siebie zadowolona, po każdym meczu znajdując pocieszenie w mniejszych rozmiarach porażki, w liczbie goli, które udało się strzelić, i w ambitnej grze. Podobne zjawisko zaobserwowali (w sposób nieco bardziej systematyczny) Taylor i współpracownicy (1983) w podłużnym studium przypadku uniwersyteckiej drużyny hokejowej. Tak jak zespól futbolowy mojego syna, drużyna ta nie miała zbyt dobrego roku, wygrała tylko 3 z 25 spotkali, a jeden mecz przegrała różnicą 16 goli! Mimo to, jak stwierdzili Taylor i współpracownicy, którzy byli w stanie zbadać opinię każdego członka drużyny po każdym meczu, ogólny poziom spójności i duch zespołu pozostawał dobry przez cały sezon. Choć wystąpiła systematyczna korelacja pozytywna między rezultatem meczu a poziomem spójności drużyny, ten ostatni rzadko spadał poniżej punktu średniego na skali satysfakcji, nawet po miażdżącej porażce szesnastoma golami.
Są również dane świadczące o tym, że pozytywna reakcja na negatywne wyniki może się wiązać z procesami rozwojowymi. W badaniach nad procesem porównywania międzygrupowego u dzieci przydzielaliśmy dzieci w wieku trzech, pięciu, siedmiu i dziewięciu lat do drużyn, które były w sposób oczywisty albo „powolne", albo „szybkie”, przed zbliżającym się wyścigiem z jajkiem na łyżce (Yee i Brown, 1992). Jednym ze wskaźników zmiennej zależnej byl pomiar spójności („Jak bardzo chciałbyś pozostać w tej drużynie?”). Nie było zaskakujące, że
znakomita większość (86%) członków drużyny „szybkiej” wybierała pozostanie i działo się tak we wszystkich badanych grupach wiekowych. Dzieci z drużyny „powolnej” ogólnie wykazały reakcje przeciwstawne. Z wyjątkiem jednej grupy wiekowej ponad 70% pragnęło opuścić swoją grupę. Wyjątkiem byli pięciolatko-wie, z których ponad jedna trzecia miała na tyle pozytywne uczucia do grupy, by chcieć w niej pozostać. Możliwe, że tak silne przywiązanie tych dzieci do grupy, nawet w obliczu groźby utraty przez nią statusu grupy, wiąże się z bardziej ogólną orientacją kolektywistyczną w tym wieku, która przejawia się silną identyfikacją etniczną i płciową oraz nierzadko etnocentrycznym stosunkiem do innych grup (Aboud, 1988; zob. rozdział 8).
Jak można wyjaśnić to utrzymywanie się spójności mimo powtarzających się niepowodzeń? Według Turnera i współpracowników (1984) pewną rolę może odgrywać wysoki poziom identyfikacji z grupą i zaangażowania w nią jej członków, zdeterminowany przez sam wybór przynależności do tej grupy. Odwołując się do koncepcji dysonansu poznawczego (Festinger, 1957), autorzy dowodzą, że gdy ludzie czują się osobiście odpowiedzialni za swoje zachowanie - na przykład kiedy ich wybór przyłączenia się do grupy byl dobrowolny - to jeśli owo zachowanie przynosi im negatywne konsekwencje (to znaczy grupie źle się powodzi), będą je usprawiedliwiać, zwiększając identyfikację z grupą. Takie rozumowanie może przebiegać w następujący sposób: „Postanowiłem przystąpić do tej grupy, ponieważ wydawała mi się atrakcyjna. Jednak grupie nie udało się zrealizować swoich celów. Dlaczego więc przyłączyłem się do tej wyraźnie niezbyt dobrej grupy? Musiało się tak stać, gdyż było to dla mnie ważniejsze, niż pierwotnie sądziłem”. Żeby przetestować tę hipotezę, Tumer i współpracownicy zaprojektowali eksperyment, w którym uczennice podzielone na grupy współzawodniczyły w rozwiązywaniu problemów. Kluczową manipulowaną zmienną było to, czy dziewczęta uważały, że same wybrały przynależność do danej grupy, czy też, że decyzja ta należała wyłącznie do eksperymentatorów. Rozróżnienie to było fikcyjne, ponieważ tak naprawdę żadna z nich nie miała wyboru, tylko w połowie grup sprawiano jego pozór, dając dziewczętom do podpisania oświadczenie, że pragną pozostać w swojej grupie. Po ukończeniu rywalizacji - w której oczywiście jedna grupa musiała przegrać - badane wypełniały różne skale do pomiaru samooceny i spójności grupy. W wypadku tych, które „nie miały wyboru", uzyskano regularny układ wyników; grupy wygrywające wykazały większą spójność i wyższe poczucie własnej wartości niż przegrywające. Natomiast w grupie „dobrowolnego” wyboru układ ten był odwrotny, co widzimy na rycinie 2.3 - grupy, które przegrały, wykazały większą spójność (i wyższą samoocenę) od grup wygrywających.
Charakterystyczne dla większości prac nad spójnością podkreślanie podobieństwa interpersonalnego i rezultatów współzależności ma źródło w zasadniczo funkcjonalistycznym podejściu do grup. Grupa jest atrakcyjna wtedy, gdy spełnia jakieś potrzeby swoich członków (na przykład potrzeby afiliacji i osiągania