Słynna Via Appia Antica, przy której trwają wiecznie katakumby św. Kaliksta i św. Sebastiana
Autorem tego tekstu, napisanego specjalnie na prośbę redakcji „Jan Paweł II - Kolekcja” jest ksiądz profesor Waldemar ChroStowski (ur. 1951), wybitny biblista, kierownik Katedry Egzegezy Starego Testamentu Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie, dyrektor Instytutu Dialogu Katolicko-Judaistycznego przy ATK, autor kilkunastu książek i ponad 800 artykułów naukowych i popularno-naukowych, z zamiłowania filatelista i przewodnik pielgrzymek po miejscach świętych.
porcja lodów, zjedzona na miejscu bądź w drodze na PiazzaNavona.
To jeden z najpiękniejszych placów Wiecznego Miasta, tętniący przez cały dzień życiem, a szczególnie gwarny wieczorami, gdy zbierają się na nim artyści, malarze i sprzedawcy najrozmaitszych pamiątek. Jeżeli nasz pobyt może przeciągnąć się dłużej, a fundusze na to pozwalają, wielu wrażeń dostarczy na pewno kolacja z przyjaciółmi w jednej z pobliskich pizzerii. Uchodzą za najlepsze w Rzymie!
„DOKĄD IDZIESZ, PANIE?”
Nie można w żadnym wypadku pominąć katakumb. Niektóre, niezbyt duże, są położone niemal w centrum Wiecznego Miasta. Najważniejsze znajdują się
jednak na jego obrzeżach. Powszechnie odwiedzane są katakumby św. Kaliksta i św. Sebastiana, położone przy siynnej Via Appia Antica. Gdy wydostanie-my się poza mury starożytnego Rzymu niedaleko za Bramą św. Sebastiana, natrafimy na mały kościół Quo Vadis. Upamiętnia spotkanie Piotra ze zmartwychwstałym Jezusem po ucieczce Apostoła z Więzienia Mamertyńskiego. „Dokąd idziesz, Panie?” - to pytanie ciśnie się na usta, przywołując lekturę uhonorowanej Nagrodą Nobla powieści Henryka Sienkiewicza. A nieco dalej właśnie katakumby, rozległe podziemne cmentarze i miejsca schronienia pierwszych chrześcijan.
Karol Wojtyła zwierzał się wielokrotnie, że zawsze, gdy tutaj przybywaj, robiły na nim ogromne wrażenie. Tu naprawdę czuje się dramat wyborów wiary, jakich należało dokonywać w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Dalszy spacer prowadzi do grobowca Cecylii Metelli, najlepiej zachowanej przy Via Appia budowli nagrobnej.
A przęęież to wcale nie wszystko! Ile potrzeba czasu, aby naprawdę zobaczyć Rzym? Miliony pielgrzymów i turystów przebywają w Wiecznym Mieście tylko kilka dni. Zaledwie ocierają się o nieprzebrane bogactwa, będące owocem wielowiekowych osiągnięć ludzkiego ducha i głębokiej wiary religijnej. Ale nawet tak krótki czas wystarczy, aby się w Rzymie prawdziwie zakochać. Każdy kto wcześniej marzył, aby Rzym zobaczyć, później ma nowe, a zarazem dobrze sobie znane marzenie: chce jak najszybciej znowu tam wrócić.
32 STRONA, KSIĘGA XIV