ttyKYK I M1CT01M
KN M, 11. «
324
nogo związku z ty tu odkryciom. Lock'owi powiodło się lepiej ponieważ zaczął od zmysłów, a jeżeli zostawił w swoim dziel© rr.oezy niedoskonało, to dlatego, |o nio wyjaśnił pierwszych po* stępów czynności duszy. Spróbowałem zrobić to, o czym filozof ton zapomniał: “Nięghąlem do pierwszej czynności duszy i dałem, zdaje mi się, nie tylko pełną- analizę rozumu, lecz także odkryłem bezwzględną niezbędność znaków i zasadę kojarzenia idej.
Zresztą będzie można posługiwać się z powodzeniom wysuniętą przeze mnie metodą o tyle tylko, o ilo potrafimy baczyć jak najstaranniej, żeby iść naprzód tylko w miarę dokładnego określania własnych idei. Jeżeli przejdzie się zbyt pobieżnie ponad niektórymi, zatrzymają nas przeszkody, które przezwyciężymy tylko wtedy, jeżeli wrócimy do pierwszych pojęć, aby określić je lepiej, niż to uczyniono dotychczas.
§ 40. Nie ma nikogo, kto by nie czerpał czasem z własnego zasobu myśli, które zawdzięcza tylko sobie, jakkolwiek nie są, być może, nowe. W takich chwilach należy wejść w siebie, aby zastanawiać się nad wszystkim, czego się doznaje. Trzeba dostrzec wrażenia, które działały na zmysły, sposób, w jaki umysł byl przez nie pobudzony, postęp idej, jednym słowem wszystkie okoliczności, które mogły wywołać narodziny myśli, którą zawdzięczamy tylko własnej refleksji. Jeżeli zechcemy obserwować w ten sposób siebie wiele razy, odkryjemy niechybnie, jaki jest naturalny ruch naszego umysłu. W następstwie tego poznamy, jakie są najwłaściwsze środki, ażeby zmuszać go do zastanawiania się, a nawet, jeśli nabył przyzwyczajeń przeciwnych należytemu wykonywaniu swyeli czynności, będziemy mogli stopniowo leczyć go z tyeli błędów.
§41. Łatwo byśmy uznali swe błędy, gdybyśmy mogli zauważyć, że najwięksi ludzie popełniali podobne. Filozofowie mogliby zaradzić niemocy badania siebie samych, niemocy, w której tkwimy po większej części, gdyby nam byli zostawili historię rozwoju swego ducha. Des carte s uczynił to i za to mamy wobec niego jeden z wielkich długów wdzięczności. Zamiast atakować wprost scholastyków', przedstawia okres, w którym on sam żywił te same co oni przesądy; nie zamilcza przeszkód, które musiał przezwyciężyć, ażeby się z nich wyzwolić, podaje prawidła metody znacznie prostszej od wszystkich
ICH. II, 1t. n O PÓlUtĄOUU W POWUKIWAWIU 1'UAwiiy
jalcic były w iiifcyciii aż <łO •■/.iMińw, l»»/.wulv
alg odkryć, jakich xduninm uwolni ilokomił, i w un»U t
HpoHiMi przygotowuje umyKly do przyjmowania or»wyob |»c»* jalcio mini zamiar wprowadzić1. Uważam, z«- taki*- ^ m»
jM ł b I k i|«
odegrało dużą rolę w przewrocie dokonanym prw-z, t/egij tifcrbw f
§ 42. Nio imv nic waZnicjazcgo jak kuTows^ dy.u^ini * **’*
SÓtoi o któ.*yni dopiero co zauważyłem, ż>- wedle • H'K'*
»* 11 i IH iV< Itl-
już doskonal© rozwinięty i wcześnie zdobędzie wniklwoW- / gaoitd), którą l>y przy innej metodzie nabył dopiero Vmrd późno, albo nawet i nigdy, Nie należy wię<» dzieci
mamy poHtępowuć Mami. MoZna by hawhpi się K nimi dać ćwiczyć czynności ieH <lu»zy w całym doKtępriym dla nieb - ' krosie, skoro, jak. to powiedziałem niedawno, nu. nm. prza-drnic ***" który by Mię nic nudawał do togo. Można by nawet mepcmtry^*'1* nic przyzwyczajać jo, by tymi czynnościami kierowały w *po^s7 uporządkowany (de Ich rdgler a/uco ttrdrc). Kiedy póżntat wic»k. i okoliczności zmienią przedmioty icb zajęć, umysł i**4, Ih^yA
IpiĄ
Ćzo
iPBipipiBgp iMMKyć ani
łaciny, ani historii, am geografii itd. .laki tunże V»yć. pożyt^w
z tych nauk w wieku, w którym nic umie. tnę jeszcze myAWćt Oo do mnie, u bole wam nad dziećmi, który «-h w iudomoAt-i podziwiamy, i przewiduję cliwilę, kiedy otoczenie zostanie z.oa-koczono ich miernością albo nawet głupotą. Pierwszą rzeczą jaką powinno by się mieć na oku, jest — powtiu/am jeszcze raz — wprowadzać w grę wszystkie czynności ich duszy, •* do togo nie potrzeba szukać obcych dla nich przedmiotów; nawet* baraszkowanie mogłoby dostarczyć po temu środków.
§ 43. .Filozofowie pytali często, czy istnieje jakaś pierweza zasada naszej wiedzy. Jedni przypuszczali, że jest jedna, tutti* że dwie, a nawet więcej. Zdaje mi się, że każdy może drogą własnego doświadczenia upewnić się o prawdziwości zasad>' na której oparta jest ta cała książka. Może nawet czytelnicy przekonają się, że kojarzenie idej jest zasadą bez porównania najprostszą, najjaśniejszą i najbardziej płodną. Nawet w czasach, kiedy nie dostrzegano jej wpływu, ducłi ludzki zawdzięczał jej cały swój rozwój.
§ 41. Czyniłem właśnie te uwagi na temat metody, kiedy przeczytałem po raz pierwszy kanclerza Bacona. Tak tui W
Bibl. Klas Filozof.
Zob. jego dzieło O