wapMM* Mvy ■ PMMMMCMQHM: POMI Mi MM I *?2^fc ■*injMa tful ffuflM •* ™ - IMMl MfMMMi
K ^ mi rli ttsdfc «*«>,»« rs««M'v — Docraeea C%a^ u* «oh« ---, ..
^ XIX ■*«v«y **Mt «maii; •■* Iumm> »«**. *
-4*~Złi*.iC'Ss «cśi p*> ifabcrci. Si ile m pu^kuc^hatt *Mr> mMcnii m( i>ii» tidM* pesetfc, Łiwystł, » pnMfcr wugmaftum mmmmI pMBictky i>acm p,rfx,
>l^" * ■■■ł T« <hn fnmm P«)io««M «t < aaią nki^
• ^hnBMapaa wwkii XIX> mmmm umImIipi mm m iMsiracKiiM Pmnm^ ■■w* MpNMjpiuM, Iwny m>(| oiknK*. Mnie a uipancMit i i mtfkmśf CmA, ik kutiyw^Mi parnie MMriydi i ulą mś% rrn»_ m h Amm| mmc *ub« <m wite mmo wnmK niiduywMi nu ■|m>"i‘>n Mt *M k*j%izz wierzących.
To oderwaaie ide* życia przyszłego od wiary rwpo* w<xhmk> vtę « pok^ Mwirii XX również wsrod dusnann. jarii atuini wi«ra>c b*kaMO\ opmm fmhkrmrj Watra w iycic pnyuk bowian, nawet gdy w wieku XX -ynfruit im Jt hiMMi*inrimi1 m ngnoalmnu epoki przemysłowcy potMUK wielkim Tipyknrnifm religijnym dfta cak) wspokxcan<i epoki.
W drugie} pokornie XX wieku zanika om albo jest bardziej wstydliwa, ak iak wykazu i a ankiet)', powraca w obliczu bliskie) śmierci wśród ludzi starych i chorych, którzy nie mają już nic do stracenia ani do ukrycia. **
Różne wierzenia w życie wieczne albo w życie pamięci >ą w gruncie rzeczy odpowiedziami na niemożność pogodzenia się ze śmiercią bliskiej istoty.
Jest to jeden z wielu przejawów tego wielkiego współczesnego zjawi-ska, jakim jest rewolucja w dziedzinie uczuć. Uczuciowość góruje ar postępowaniu, zwJaszcza gdy dobre wychowanie nakaże pod koniec stulecia silenie się na obojętność.
Nic chcę przez to powiedzieć, że uczuciowość nie istniała przed XVUl w iekiem. Byłoby to absurdem, ale dzisiaj nonsensem zbyt często spotykanym, jeśli chodzi o pojęcie historycznej mentalności, jest mylenie mniej lub bardziej trwałego uczucia ze szczególnym walorem, jakiego w pewnym momencie nabiera ono (albo traci; w zbiorowej świadomości. Zmieniły się natura, natężenie i przedmioty tego uczucia.
W naszych starych tradycyjnych społeczeństwach uczucie dzielono pomiędzy większą ilość osobników i nie ograniczało się ono do członków rodziny (zazwyczaj małżeńskiej). Obejmowało coraz to szersze kręgi, przez co traciło na sile. Jednocześnie nie wyczerpywano wszystkich jego zasobów: ludzie zachowywali w sobie wielkie rezerwy, które zależnie od kolei losu znajdowały ujście w innych uczuciach albo w ich przeciwieństwie, agresywności.
Mms W \ «n pu*
*y;• •" oh nk^Uw |oou nUi4 Mą w \ » |ii#MMiapumr
| IMNWK4II-
,t W\ioęł '.\ m % vuh l\M|i MV w \ hubo) " do dfUgMN o*oh\
Hl\4kAk wow» ,4> 00W \ p|Q ttWń IldhMM Ul.v 1 utm \ ml tUwtM (HMWIIłfw ItW i\% c#y \Us s od U $ Mwomł hanu! IW11M) 1 koWrt MU*u) 1*00* i*
lilii H>IVivW ll> ttH M»Uti\l) ittt UitHK li * vlvi\\ mu| | UUMf hy#
UMK MMI W\ VUk4A KU w KIMŚ, i% |(Hll IM W U IM* t
i^giJuWOU' <NxW, \ V \& e\*d'OClUV|J\\ WUika pitCMtUO* * ■ loWickU W "mU'
Wl>\\ MOI /i \ KUNIMI' |*|| M A
Skon* \uucn mc m«i kiesom liUumM ukoi liąuci o*ob\. wift iImmUI (IR hokMU dla tego, kto po/ osi mc na /iciuh mc |eti ani Im vdł»u, hi i i pizeiaHMM |c»l ptękiia I piękny )ę*| zmaih OIhyUOM pr#V IttlU UimcM)H‘ ego !*•* " "łi Ilu XIX uyms więvci m nudno m\m udziałem w bioiowt i ♦ricinuMif
rth|iinei, )c%t tu > cmmu n\ v*m u p«Arirpiii^yni i wiiiliwlym wiilcwlilui \%Jvi K\l#cmc ykunu uKihy mu w wihu* iin / pójai m Jo umieniu: IrI* 011 piy tem * w uHiKouilnicts \ i h pokojach /ucłunłuiego niifMiRiiiMwi sniien' m»* vmuIh My " końcu 1 pięknem był lo ostatni ciup ewolucji, Moi u nicpo sti uczenie ,u. ylu My* o 1 u * pięknymi leżącymi posągami miewmiu I dniej vk>kum\\til.i mc w hurokowem estety/one Air m Mpoteo/M nir powinna uki v< przed nami sprzeczności, jaką w sobie /uwiciu iti miiich ule* jest smlercłą, |#nl ilu/iu sztuki Ś tu 1 o r c / • esf Ii s i y u k r y w u 1 mimo pozorne) ju wnosi i* liki ici towmv\ s/\ w żałobie, mm cmentarzu, zui owito w życiu, juk w h/iui c i w literaturze; kryje s i v p o d pjfknrm.
W' tym punkcie dzieje śmierci spotykają się / d/łejunu /Im W nauka* h chr/cscuańsiwu i w życiu codziennym śmierć uważano /u przejaw /Im, /Im wślizgującego siy w życie, nieodłącznego od życiu. Dla i hr/ctu ijttn mnlen była dramatyczna chwilg, kiedy c/fowiek mini przed nobij niebo nlhn piekło, które z kolei było najpowszechniejszym wyobrażeniem zła Tymczasem w wieku XIX nic ban Izo już wierzono w piekło; mówi My o nim półgębkiem, w związku z obcymi łub wrogami, tymi, ktur/y znajdują siy po/a ciasnym kręgiem uczuciowości.
Bez wątpienia członkowie rod/iny dc I.u lvrnmuys oburzyliby siy, gdyby iw powiedziano, że nie wierzą w piekło! htotnie uważali, żc fe*t to miejste dalekie, właściwie nierzeczywiste, przeznaczone dla wielkich zbrodniarzy, którzy nie okazali skruchy, dla niedowiarków, a szczególnie dla heretyków; dlatego Albert na bzu śmierci prosi, aby jego zona nie mieszkała ze swoją matką protestantką To, co z piekła pozostało, było spadkiem po inkwizycji