hazjinirutnln i mlaiiunl, ludność ni miast iiw rekrutowała się I tworzyła głównie z imigrantów, a więc jednostek, które opulcily twoje środowisko rodzinne, Ukształtowała się więc w Im sposób nowa forma działalności. wykraczająca poza dawna rodzinne ramy. Aby nie pozoalawaf w stanie nletorganizo wartym, musiała ona stworzy* odpowiednie ramy nowa. (nocnej mówiąc, koniecznością było powalanie grupy wtórne) nowego rodzaju. W taki lo sposób narodziła się korporacja: zastąpiła ona rodziną w pełnieniu funkcji, która miała najpierw charakter domowy. ale nic mogła go dłuto) zachowa*. Takie pochodzenie korporacji nie pozwala na przypisywanie jej tego rodzaju dziedzicznej amoralności, o jaki się ją chętnie pomawia. Tak Jak rodzina była środowiskiem, w którego łonie uformowała się domowa moralność i domowe prawo, tak korporacja jeit naturalnym środowiskiem, w którego łonie powinna się uformować zawodowa moralność i zawodowe prawa
PRÓBA OKREŚLENIA ZJAWISK RELIGIJNYCH
(frii—i iwpity JN tyi mm MąMin ukas ■H po pwk W MMMMM MllM Br»ofm*lMO, Warw*** IM, • M-4Mflul orrginohi ©• li MWHnIn MMiiMMi mfwM, JSM*m RMimir, u mi
W tarot) rzeczy zarówno dla wierzeń, jak I dla praktyk religijnych charakterystyczna Je*t obowiązkowość. Wszystko zaś. co Jest obowiązkowe, ma niewątpliwie pochodzenie społeczne. Obowiązek bowiem zawiera w sobie nakaz, a więc I powagę nakazującą. Aicby jednostka miała być obowiązaną stosować się w twym postępowaniu do pewnych prawideł, trzeba, aby prawidła te były ustanowione przez wyższą od niej powagę moralną; ażeby zaś mogła ona przepisywać prawa jednostce, musi mieć ona nad nią władzą. W przeciwnym razie bowiem, skąd czerpałaby ona silę. wpływającą na wolę? Jesteśmy posłuszni nakazom wtedy tylko, gdy pochodzą one od jakiejś zasady wyższej od nas. O ile zaś nie przekraczamy zakresu doświadczenia, nie możemy znaleźć żadnej innej siły moralnej, wyższej od osobnika, prócz grupy społecznej, do której on należy. [Dla poznania empirycznego jedyną istotą myślącą, większą od człowieka — jest społeczeństwa Przewyższa ono nieskończenie każdą siłę indywidualną, gdyż jest syntezą sił indywidualnych. Ono to przepisuje wiernym dogmaty, w jakie mają wierzyć, obrzędy, jakie mają wypełniać; zarówno więc pierwsze, jak i drugie, są jego dziełemj
Wypływa to więc, jako konsekwencja z naszego okreś-lehia, że religia ma swoje źródła nie w duszach indywidualnych, lecz w stanach duszy zbiorowej i zmienia się w zależności od tych stanów i równolegle z nimi. Gdyby się opierała ona wyłącznie na naturze osobnika, nie występowałaby ona względem niego w charakterze przymusowym; sposoby postępowania i my-
203