lub drugiej dziedziny. W rozwoju mowy dziecka, w dyslalii i afazji większe /u.iczcnie ma różnicowanie, zaś w zaburzeniach czytania i pisania, w dydakly-i o nauczania początkowego dominuje problematyka analizy i syntezy, z kolei w nauce języka ojczystego osób z zaburzeniami mowy mogą okazać się ważne obie dziedziny.
Osobiście pod pojęciem słuch ionematyczny rozumiem umiejętność oce-u\ bodźców akustycznych z punktu widzenia potrzeb komunikacji językowej, tj. umiejętność percypowania (wyodrębniania oraz identyfikowania) elementów fonologicznie relcwaritnyćh (istotnych), pomijania zaś cech dla •a poro/.imicwahiasie u\luiidantnych~(nicisrotiVyĆli)T"’ .......
Definicja ta w jednakowym stopniu uwzględnia* cechy dystynktywne, służące do odróżniania znaków językowych, jak i cechy dclimitacyjne, tzn. służące do oddzielania znaków językowych. W definicji użyto dwu określeń: wyodrębnianie oraz identyfikowanie. Pierwsze odnosi się do analizy i powiązanej z nią syntezy, drugie do różnicowania dźwięków mowy. Używam tu określenia identyfikacja, gdyż wydaje mi się, żc jest ono bliższe faktycznym operacjom, jakie w procesie percepcji wypowiedzi słownej mają miejsce. Dziecko np. może doskonale różnicować dwa fonemy p i b, jeśli podane są bezpośrednio po sobie w trakcie badania, ma jednak trudnościz określeniem, który z wymienionych fonemów występuje w jakimś wyrazie (bal, plot itp). W ostatnim wypadku mamy do czynienia z identyfikacją. Zagadnienie różnicowania i identyfikacji tonów prostych omawia G. A. Miller [zob. 115]. Przytoczę charakterystyczny fragment jego wypowiedzi: „Czy fakt, że potrafimy różnicować 340 000 prostych tonów oznacza możliwość używania języka o tylu różnych symbolach językowych? Odpowiedź jest oczywiście negatywna. Różnice te bowiem potrafimy wykryć tylko wtedy, kiedy tony brzmią bezpośrednio jeden po drugim. W procesie porozumiewania się zaś dwa ledwie rozróżnialnc tony mogą być oddzielone od siebie wieloma innymi, a w takim przypadku odróżnienie ich byłoby bardzo trudne [...]. Łatwiej jest różnicować tony niż dokonywać identyfikacji każdego z nich bez jednoczesnego porównania go z drugim” [115,471]. I. Kurcz ij. Ekel. który referują książkę Millera, zamieszczają informacje o późniejszych badaniach. „Wynika z nich, żc w zakresie tonów prostych człowiek potrafi bezbłędnie identyfikować zaledwie około 10” [115,471—472J. Autorzy podają tu następujący komentarz: „W porównaniu z 340000. które potrafimy rozróżnić, lic/.ba ta jest zaskakująco niska. Nawet gdyby przyjąć, żc ludzkie zdolności do trafnej identyfikacji nic zostały w tych badaniach w pchli ujawnione, to w każdym razie różnica pomiędzy tymi liczbami jest różnicą kilku rzędów wielkości” (115, 472J. Oczywiście wyników tych nic można w sposób mechaniczny stosować do dźwięków mowy — człowiek ma w odniesieniu do nich duże doświadczenie, które zdobył w toku kształtowania się mowy i w* procesie porozumiewania się, ponadto dźwięki te potrafi emitować. Niezależnie od tych zastrzeżeń (a listę ich niewątpliwie można jeszcze znacznie wzbogacić) wydaje się, żc uwzględnienie różnicy między procesem identyfikacji oraz procesem różnicowania pozwala lepiej rozumieć zaburzenia słuchu fonema-tyczncgo i specyficzne trudności pacjenta.
Zagadnienie słuchu fonematyczncgo niesie z sobą wiele problemów ściśle lingwistycznych. Tell zreferowanie wymaga osobnej pracy. Rozpoczęte stosunkowo niedawno badania nad percepcją dźwięków mowy w ramach tzw. fonetyki audytywnej oraz badania nad percepcją wypowiedzi słownych w ogóle pozwolą w przyszłości rozwiązać wiele kwestii spornych w tej dziedzinie.
Badania nad słuchowym różnicowaniem dźwięków mowy
Badania Lewincj. Na podstawie obserwacji dzieci z różnymi zaburzeniami mowy autorka ustaliła 5 etapów kształtowania się słuchu fonematyczncgo, które są zarazem etapami rozwoju świadomości językowej dziecka. „W pierwszym etapie nic występuje w ogóle różnicowanie dźwięków, rozumienie mowy i czynna mowa samego dziecka. Jest to przcdfonematyczne stadium rozwoju mowy. W drugim etapie pojawia się różnicowanie najmniej podobnych fonemów, lecz nic występuje różnicowanie zbliżonych. Wymowa dziecka jest niepoprawna, zniekształcona. Dziecko nic odróżnia wymówy poprawnej od niepoprawnej, zarówno osób z otoczenia, jak i swojej własnej, reaguje jednakowo i na właściwie wymawiane słowo, i na słowo wymawiane tak, jak samo je wymawia. W trzecim etapie dokonują się zasadnicze zmiany. Dziecko zaczyna słyszeć głoski odpowiednio do ich cech fonemalycznych [...]. jest zdolne do rozróżnienia wymowy.poprawnej i niepoprawnej [...). W czwartym etapie nowe sposoby percypowania głosek uzyskują przewagę. Jednak uprzednia forma nie jest jeszcze przezwyciężona. (...) Wymowa dziecka staje się prawie w pełni poprawna. Wreszcie w piątym etapie kończy się proces rozwoju fonematyczncgo. Dziecko słyszy i mówi poprawnie. (...) W wieku przedszkolnym dziecko przechodzi zasadniczo dwa ostatnie etapy” (43, 194—195 )3. [...].
Zagadnienie, w jakim stopniu dziecko uświadamia sobie cechy wymowy własnej, jest jednym z ważniejszych problemów logopedii. Zazwyczaj przyjmuje się, że dziecko własnej wadliwej wymowy nic uświadamia sobie — wie,
6 — Szkice lo.'o[xJ>CiDC 81