Epoka piśmienna — doba nowopolska
250 słowiańskiego użytkownicy polszczyzny zwykle nic zdawali sobie sprawy z tego, że w grę tu wchodzi wpływ tego języka. Najczęstsze zaś były kalki frazeologiczne, czyli dosłowne przekłady typowych rosyjskich związków frazeologicznych: iść w odstawkę (idti v odstav-ku), okazywać pomoc (okazywał' pomośtj zamiast polskiego nieść pomoc, przyczyniać straty lub szkody (prićinjat' ubytki) zamiast polskiego przyprawiać o straty lub wyrządzać szkody, przyjmować udział (prinimat’ ućastie) zamiast polskiego brać udział, wziąć fortecę (vzjat’ krepostj zamiast polskiego zdobyć fortecę ilp. Także i tutaj użytkownicy polszczyzny nie zdawali sobie sprawy z tego, że ulegają wpływom rosyjskim: wydawało im się, że jeśli się posługują czysto polskimi wyrazami, to mówią czystą polszczyzną (tymczasem wyrazy były wprawdzie polskie, ale ich połączenia rosyjskie).
Podobnie jak język rosyjski we wschodniej części, na polszczyznę zachodniej i południowej części polskiego obszaru językowego (ziem zaboru pruskiego i austriackiego) oddziaływał wpły w języka nięmieckięgo. Podobna była też postawa społeczeństwa polskiego wobec germanizacji i niemczyzny. W tej sytuacji podobne były również skutki wpływów niemieckich. Do języka literackiego przeniknęło bardzo mało wyrazów niemieckich, a i te (jak banhof «dworzec kolejowy» czy bryftrygier «listonosz») w większości" postały wkrótce z niego usunięte.y Więcej weszło nie odczuwanych jako elementy obce zapożyczeń, znaczeniowych typu wykorzystać w znaczeniu «wyzyskać» (pod Wpływem niemieckiego ausniitzen), zapoznać w znaczeniu «nie docenić, nie poznać się na kimś lub na czymś» (verkennen), zdradzać w znaczeniu «o.bjawiać, ujawniać, okazywać» {yerraten) itp., a najwięcej — kgjJLwynizgwychj frazeologicznych, czyli dosłownych tłumaczeń niemieckich wyrazów
0 przejrzystej budowie słowotwórczej oraz niemieckich wyrażeń
1 zwrotów: czasokres (Zeitabscłmilt), (czasopismo'} (Zeitschrift), duszpasterz (Seełsorger), językoznawstwo (5pracłikunde); k?wu)bieg (BlutumłauJ), li.yloiiasz (Jłuefrrdglzrł/^tniarodain w (massgebend), odszkodowanie ('EntscfitiJigung), parostatek (Dampfschiff), parowóz (Dampfwagen), przedłożyć (vorłegen), rzeczoznawca (Sachversidndi-ger), światopogląd (Wełtanschauung). wypośrodkować {ermit tein), wyciągnąć wniosek (einen Schłuss ziehen), mieć miejsce (statthaben choć tutaj podstawą mogło być równic dobr/c francuskie avoir lieu) itp. Tego rodzaju kalki, jako twory zewnętrznie, pozornie poi-
skie - nie raziły użytkowników. W istocie jednak stanowią one 251 większe zagrożenie dla czystości języka niż właściwe zapożyczenia wyrazowe, gdyż zaszczepiają w polszczyżnie obce jej wzory budowy wyrazów' i połączeń wyrazowych.
Głębiej niż. staranny język literacki wpływami niemieckimi dotknięte zostały gwary ludowe, miejskie i potoczna polszczyzna mówńona ziem zachodnich i południowych. W tych odmianach językowych, używanych na co dzień w najrozmaitszych sytuacjach bieżącego życia, samokontrola mówiących jest mniejsza, toteż przenikanie germanizmów było tu łatwiejsze. Stąd w gwarach i potocznej polszczyżnie Pomorza, Wielkopolski, Śląska i Małopolski do dziś funkcjonuje sporo różnego rodzaju germanizmów: zapożyczeń wyrazowych (fajerkasa «ubezpieczenie od ognia», puc «tynk», tytka «torcbka papierowa» itp.), kalk frazeologicznych (iobłożyć chłeb «przygotow'ać kanapkę» {Br o te bełegen), zrobić łóżko «posłać łóżko» (Betl macheti), tego nie idzie zrobić «tego nic można zrobić» {das geht nicht machen) itp., konstrukcji składniowych (nadużywanie czasu przeszłego typu zadanie mam już odrobione zamiast zadanie już odrobiłem, nadużywanie strony biernej, niemiecki szyk wyrazów itp.).
Najsilniej zaznaczyły się jednak wpływy niemieckie w urzędow ej odmianie polszczyzny. Kształtowała się ona w XlX wieku w Gali-cji, gdzie w' latach siedemdziesiątych język polski został wprowadzony jako urzędowy. Kształtowała się według wzorów niemieckich, pod piórem urzędników' niemieckich i zniemczonych Czechów (których dopiero później zastąpili Polacy). Toteż wyraźne piętno niemieckie jest w niej do dziś widoczne. Jeszcze w pierwszych latach niepodległego państw-a polskiego wf dokumentach i tekstach urzędowych aż się roiło od prawdziwych dziwolągów' językowo-stylis-tycznych: „Akt niniejszy mając sobie zeznający wobec znajdujących ich i mnie znanych świadków' aktu i tożsamości odczytany [...]”,
„[...] z powodu w międzyczasie nastąpionego spłacenia należytości [...]”, „Dyrekcja Kolei Państwowych zastrzega sobie prawo przyjęcia ofert w całości lub częściowo albo też całkowitego odrzucenia tychże bez podania powodów, a dotyczący referenci będą o tym powiadomieni”, „[...] w przypuszczeniu przychylnego załatwienia [...)”, „[...] miejsce na pisemne relacje do właściciela konta za przylepieniem znaczka pocztowego [...]” itp. Dzisiaj tego rodzaju