Rosjan jest dużo i są straszni. To radosne. Świat jest różnorodny. Hitler chciał z Rosjan zrobić zwierzęta. I co by wyszło? Świat by zwiądł. A tak świat się kieruje swoim strachem, trwogą, niepokojem. Denerwują się swołocze! Dobrze. Błok to zrozumiał. Ucieszył się, że zrozumiał. I napisał. Co prawda, potem dziwnie szybko umarł.
Początkowo Sasza rozbawił się. Ruszył do baru, zażądał kielicha. Złapał za rękę striptizerkę. Uprzejmie zaprowadzono nas do pokoju, gdzie wszyscy nawzajem sobie obciągali. Dziwki rzuciły się do nas z otwartymi ustami. Sasza jednak nagle zasępił się, obciągania nie chciał, do kasyna nie poszedł, zamyślił się.
- Zrobili z Moskwy Amsterdam warknął.
- To i dobrze!
- Młodzieży zaraz podetną skrzydła. Pogdaczą sobie. Część się rozbiegnie, część zmityguje. Każde pokolenie Rosjan trzeba przypiekać na ogniu.
- Sasza, co pan pieprzy? Jest pan pijany? - zdziwiłem się. - Przyszliśmy przecież tu szukać Szarego.
- Szary nie lubi przesadnej radości. Odrażające są dla niego kurwy i jogurty. Rosja - to kolejki po chleb. Skąd pan wic. jak on się nazywa?
Wyszliśmy z zatkanymi uszami.
- A może Szary siedzi za drutami? - spytałem. - Rosja to zagroda.
- No.
- Niech pan posłucha - powiedziałem - a może przez przypadek i pan siedział?
Sasza speszył się:
((czerniono mnie. Posiedziałem trochę. Wypuścili. Kto W Rosji nie siedział?
W poniedziałek przyjechał do mnie zatroskany Pal Pałycz. . • Klapa - powiedział. - Wedle danych agenturalnych już •lq nim /.ujęto. Po Moskwie łazi para: on - Amerykanin, ona > 11anen/kn, nieco młodsza. On - akredytowany dziennikarz, N I Olta pod tym samym przykryciem. Nie spotkał ich pan?
Pal Palyczu! - wykrzyknąłem. - Nic mam żadnych *wli|/ków z obcokrajowcami już od dziesięciu lat. Kiedyś hvlv mi potrzebne.
(Idy był pan dysydentem?
* Ubezpieczali mnie. Teraz jaki z nich pożytek?
■ Kredyty - powiedział Sasza, milczący do tej pory w "Iw "ości przełożonych.
I .Ipi - odpowiedziałem.
Kml się kręci, wszystko się zmienia - zapewnił mnie Sa-
Ntim się pan kręci i wyobraża sobie, że wszystko się krę-1 powiedziałem. Pał Pałyczu. czy wie pan jak nazywa się '"ts/e chlopisko?
* Książę ciemności?
N/»ry.
lo jego ksywa? - zapyta! Pal Pałycz.
Obłudnik / pana! oburzył się Sasza. - Tydzień temu PlMMMNiywuł pan, że go nie ma, a teraz wie pan jak on się
" V||lądul na rzeczywiście zaskoczonego. Pał Pałycz cią-‘"tl *Wn|o:
Niech mu będzie Szary. Przecież i w zoo zwierzętom na-'N|» Kią Imiona. Prawidłowo. Nawet jeśli on nie jest Szary. Co
1,1 • Ainorykańccm?
Ok się nazywa? - spytałem.
i "ugory - powiedział Sasza.
• Minory Pcck?
51