padku, jeżeli obserwacja dotyczy warstw związanych z osadnictwem, są one najczęściej wynikiem spływów lub zsuwów, miejscowych wtrętów i wyrównywania zagłębień.
Nazwa układu interwencyjnego bierze się stąd, że zawsze narusza on inny układ, chociaż często w sposób nieistotny dla badań archeologicznych. Takim przypadkiem jest na przykład wcięcie obiektów bezpośrednio w warstwę podłoża glebowego. W układzie interwencyjnym szczególną rolę odgrywa konstrukcja. Jej właściwością jest to, że wypełniając warunek definicji, przerywa sekwencję warstw w sposób bierny, na ogół bowiem jest elementem, wokół którego układ się kształtuje. Przykładami są otoczone narosłymi z czasem warstwami: piec garncarski, mur, relikty domu zrębowego itp.
Układy stratygraficzne występują w postaci samoistnej, na przykład niezakłócone nawarstwienia sedymentacyjne lub przecięcie się kilku obiektów obserwowanych w poziomie stropu podłoża, ale równie często w obu postaciach, konstatowanych jednocześnie w ramach tej samej obserwacji. Mówimy wtedy
0 złożonym układzie stratygraficznym. Układ taki może stwarzać niekiedy pewne utrudnienia interpretacyjne. W badaniach stanowisk otwartych są to zazwyczaj błahe kłopoty, nie wymagające angażowania specjalnych metod wnioskowania dla prawidłowego określenia następstwa co najwyżej kilkunastu warstw. W badaniach stanowisk zamkniętych o głębokich i niekiedy bardzo złożonych uwarstwieniach, gdzie układy stratygraficzne zawierają wiele elementów interwencyjnych, metody te bywają wszelako pomocne. Można tu wspomnieć o bardzo prostym sposobie budowania diagramu następstw zaproponowanym przez E.C. Harrisa (HARRIS, 1992)18, ale sąteż do pomyślenia inne sposoby, oparte na kombinatoryce
1 teorii grafów. Wprowadzimy dla nich wspólną nazwę rachunku stratygraficznego, ale z uwagi na zakres książki zaniechamy rozwinięcia tego tematu. Do innego problemu, który podobnie jak ten dotyczy przede wszystkim stanowisk zamkniętych, wrócimy jednak w innym kontekście w dalszej części tego artykułu.
Jak wspomniano, złożone układy stratygraficzne na stanowiskach otwartych nie stwarzają na ogół problemów interpretacyjnych. Natomiast bardzo często są trudne do prawidłowego zbadania, niekiedy w stopniu podważającym ten pogląd.
18 Nie wdając się w subtelności, metoda Harrisa opiera się na notacji prostych związków zachodzących między warstwami i obiektami, których wzajemne zależności stratygraficzne mają być przedmiotem opisu. Związki są trzy: niezależność, następstwo czasowe i jednoczasowość. Ich zbiór przedstawiony w formie wieloczynnikowej sekwencji tworzy układ zależności stratygraficznych. Jeżeli w wykopie układ ten jest złożony z wielu elementów połączonych ze sobą licznymi powierzchniami nawarstwień, przecięć i wypełnień metoda jest wygodnym i poglądowym sposobem przedstawienia tych związków w formie diagramu, a w niektórych przypadkach narzędziem ich ujawnienia. Na stanowiskach otwartych, gdzie tego rodzaju układy sąrzadkie, można jej używać dla realizacji pierwszego z wymienionych celów, ale w większości przypadków popełni się wtedy grzech przerostu formy nad treścią.
Problemy związane z badaniami takich układów zostaną obszernie omówione w artykule o eksploracji archeologicznej (art. 4.4.4.)
Poza układami, dla których odniesieniem jest całe pole badań lub jego znaczna część, istnieją jeszcze wypełniska obiektów, które mogą posiadać wszystkie atrybuty układów widzianych w większej skali, a więc zawierać w sobie warstwy oraz obiekty elementarne i konstrukcje wewnętrzne. Wszystkie zależności między tymi elementami będziemy w takim przypadku nazywać stratygrafią wypełnisk.
Na wspomnianym wcześniej rysunku 22. (s. 128) pokazana jest sekwencja warstw utworzona u podstawy stoku w wyniku akumulacji produktów spłukiwania powierzchniowego. Jeżeli na załomie krawędzi takiego stoku znajduje się układ sekwencyjny osadnictwa różnoczasowego, może się zdarzyć, że reguła zachowania bilansu denudacyjnego znajdzie swój wyraz w uwidocznionej na ilustracji stratygrafii odwróconej złoża, gdzie warstwy starsze położone są wyżej niż młodsze. Inne typowe przypadki stratygrafii odwróconej mogą się pojawić na zawietrznych stokach wydm ruchomych lub jako wynik erozji korytowej. Procesy tworzenia się takich układów są omówione w artykułach 3.2.1. i 3.2.4., poświęconych wymienionym typom erozji.
(P>) Problemem, z którym archeologia nie potrafiła właściwie dotychczas sobie poradzić, jest identyfikacja warstw współczesnych sobie, ale pochodzących z różnych wykopów na stosunkowo rozległych stanowiskach zamkniętych, przede wszystkim w obrębie starych miast. Oparcie się na typologii zabytków bywa w tym przypadku (nie licząc szczęśliwych znalezisk dobrych datowników) zawodne, ponieważ w miejscach takich działo się bardzo dużo w bardzo krótkich okresach i sąsiadujące ze sobą warstwy nie różnią się na tyle, aby można było rozdzielić je w czasie w oparciu o znajdowane w nich zabytki. Co więcej, nawet blisko siebie położone wykopy miewają całkowicie odmienne sekwencje warstw, bowiem, jak wspomniano, działo się bardzo dużo, ale też bardzo lokalnie. Wystarczy aby zabudowania jednej ulicy spłonęły, a drugą ogień oszczędził; wystarczy, żeby jeden gospodarz domu wyrzucał śmieci na podwórze, a drugi je usuwał, aby blisko siebie położone wykopy miały całkowicie różne profile. W takiej sytuacji podstawowego znaczenia nabiera identyfikacja przynajmniej kilku warstw łącznikowych, o których wiadomo, że powstały w tym samym albo bardzo bliskim sobie czasie, i mogą dzięki temu służyć jako powiązania układów sekwencyjnych. Archeologia ciągle czeka na wypracowanie metody takiej identyfikacji, tym niecierpliwiej, że geologia — matka stratygrafii, dysponuje nią od dawna. W roku 1795 angielski inżynier William Smith, dziś uznawany przez wielu za twórcę stratygrafii geologicznej, zauważył podczas prac hydrotechnicznych wykonywanych w Anglii, że nawet w odległych od siebie wykopach są warstwy na tyle podobne co do natury i sekwencji, że wypada je uznać za współczesne sobie. Identyfikacja takich warstw, zwana w geologii korelacją stratygraficzną (adoptujemy ten termin) jest właściwie tożsama z opisanym wyżej problemem. Oczywiście skala trudności jest inna. W geologii identyfikacja warstw odsłanianych w różnych miej-
59