—
Z radością zaczynałam następne spotkanie. Pod koniec ostat nich zajęć Jim poprosił mnie na bok i powiedział, jak bardzo g<i frustruje to, że nie jest w stanie nakłonić swoich nastoletnicli dzieci, aby zrobiły to, czego chce, wtedy kiedy chce. Przyznałam, że to istotnie trudne, i powiedziałam mu, że jeśli wytrzyma jeszcze tydzień, to omówimy ten temat bardzo dokładnie.
Kiedy wszyscy zajęli miejsca, napisałam na tablicy temat za
jęć:
— Zacznijmy od samego początku — powiedziałam. — Kiedy nasze dzieci były małe, większość czasu poświęcaliśmy na „pilnowanie". Pilnowaliśmy, czy umyły ręce, wyszczotkowały zęby, zja dły warzywa, poszły do łóżka o właściwej porze, czy pamiętają o tym, aby mówić proszę i dziękuję.
Pilnowaliśmy również, aby nie robiły pewnych rzeczy. Pilnowaliśmy, aby nie wybiegały na ulicę, nie wdrapywały się na stół, nie rzucały piaskiem, nie biły, nie pluły i nie gryzły.
Spodziewaliśmy się, że kiedy wejdą w wiek dojrzewania, opanują już większość tego materiału. Ale ku naszemu rozczarowaniu i poirytowaniu, ciągle jeszcze musimy zajmować się „pilnowaniem”. Oczywiście, nasze nastolatki już nie gryzą ani nie wdrapują się na stół, ale większości z nich nadal trzeba przypominać, aby odrobiły lekcje, wywiązywały się z obowiązków, dobrze się odżywiały, regularnie kąpały, nie chodziły zbyt późno spać i wstawały o właściwej porze. Nadal też pilnujemy, aby pew-
• li rzeczy nie robiły. „Nie wycieraj buzi w rękaw”, „Nie rzucaj ....... na podłogę", „Nie blokuj telefonu”, „Nie mów do mnie tali im łonem!”
W każdym domu jest inaczej. Każdy z rodziców jest inny. Każ-i nastolatek jest inny. O jakich rzeczach w ciągu całego dnia • tulskie przypominać swoim nastoletnim dzieciom, czego pilno-
n ' Zacznijmy od rana.
Wndzice bez chwili wahania zaczęli mówić:
1‘ilnuję, aby z powrotem nie zasnął, kiedy budzik przestali, dzwonić.
\hy zjadł śniadanie.
\by nie nosił tych samych rzeczy przez trz>y dni z rzędu.
\hil nie przesiadywała godzinami w łazience, bo nikt inny ■ u, może wejść.
Mu/ znowu nie uciekł mu autobus i aby nie spóźnił się na l'ici wszą lekcję.
Aby nie wszczynał kłótni z siostrą.
\hy nie zapomniał zabrać kluczy i pieniędzy na drugie władanie.
A jak to wygląda po południu? — zapytałam. — Co znajdu-|i iii, na liście spraw, których musicie dopilnować?
Zadzwoń do mnie do pracy, gdy tylko wrócisz do domu.
Wyprowadź psa.
Zacznij odrabiać lekcje.
Nic jedz byle czego.
Nic sprowadzaj żadnych przyjaciół przeciwnej płci, kiedy nic ma mnie w domu.
1‘nmiętaj, żeby poćwiczyć grę na pianinie (skrzypcach, tak so/ónie).
Kiedy wychodzisz z domu. mów mi, dokąd idziesz.
Nic dokuczaj siostrze.
Przejdźmy do wieczoru — powiedziałam. — Jakie o tej po-i i macie polecenia i przypomnienia?
Uodzice zastanawiali się przez chwilę, po czym...
Nic zaszywaj się w swoim pokoju. Posiedź trochę z rodzi
Hl|.
Nic stukaj palcami po stole.
Nic garb się na krześle.