Szary jechał sześćsctką załatwić sprawy. Śpieszył się. Zderzył się z zaporożcem. Tamten przewrócił się i zapalił. Była tam rodzina. Rodzina płonęła i krzyczała. Mama. tata. trzynastoletnia córka. Zgromadził się tłum. Ale Szary nie wiedział o tym. Odjechał. Spóźniał się.
Rano przeczytał w gazecie. Ucieszył się. Nareszcie napisano o nim w gazetach, co prawda bez nazwiska, ale zawsze.
- Przecież ja nie specjalnie - powiedział mi Szary.
Rosjanie są bardzo dumni ze swojej kuchni. I mają rację. Szczególnie smaczne są rosyjskie przekąski. Na moskiewskich dworcach pojawiły się pierożki z ludzkim mięsem. Pasażerowie jedzą je ze smakiem.
- Smaczne - chwalą. - Lepsze niż u McDonald'sa.
Rosjanie często zatruwają się różnym jedzeniem. Zjedzą
coś i zatrują się. Dzieci rzygają. Staruszkowie rzygają. Babul-ki mają sraczkę. Przyjeżdża „pogotowie" - a ci już zmarli Wówczas trzeba pochować. Zatruwają się wszystkim. Nieświeżym mięsem. Rybą. Twarogiem. Albo grzybami. 1 grochówką. Nikt nie ma zbyt zdrowego żołądka. O zębach lepiej nie mówić. Rosyjskie zęby to zęby nad zębami.
Rosjanie bardzo lubią jeść szaszłyki. Wyjadą sobie na zieloną trawkę. Gdzieś nad rzeczkę. Wykąpać się. Po wygłupiają się w wodzie. Niektórzy od razu utoną. A inni rozpoczną świąteczną procedurę. Rożen. Szaszłyki. Rydze! Maślaki! No, połowa się zatruje. Reszta sobie pojebie. Ale za to jest weso* ło. Pod muzyczkę z samochodu. W drodze do domu wszyscjl zwykle milczą. Każdy myśli swoje. Tak u Rosjan jest w zwyczaju. Może się zmęczyli. A może po prostu drzemią.
Rosjanie znają lepiej geografią niż historią. Historii Rosjanie w ogóle nie znają. Rosjanie o wszystkim zapominają. Patrzą na ludzi jako na materiał pomocniczy. Potrzebni mi są niekiedy dla zabicia nudy. Są dla mnie rozrywką, potem ich wyrzucam. Dziwi mnie, gdy ktoś z entuzjazmem mówi o czymś. Dla mnie jest to nieprzyzwoite.
Szary postanowił walczyć o demokracją i trafił do więzienia. Tam walczył dalej. Z więzienia wyszedł jako pedał. Teraz mieszka w Europie i jest obrażony na cały świat.
H Otyłe. Chciałbym mieć wielu przyjaciół, ale szybko mi się nudzą. Nie ma w nich chęci powygłupiania się. Mój niedawno zmarły francuski przyjaciel opowiadał, że kiedy przekraczał granicę Rosji w jego głowie rozległ się „klik!” i poczuł, że przyjechał do cyrku. Wszystko nierzeczywiste. Ale za to Jaki odlot.
To nawet dziwne, że w Rosji mieszka się w takim brudzie. Nie da się tego wytłumaczyć brakiem pieniędzy. Umyć podłogę może nawet człowiek w ogóle bez pieniędzy. Jednak ■tdłogi są brudne, a tapety zasrane. Na żyrandolu wiszą ga-Vlc [Lodówka leży na boku. Wszystkie sufity w zaciekach, htltac żółte, inne czarne. Jeżeli czarne - to źle, belki zgniły. Nic da się wyjaśnić, dlaczego wszystko jest aż tak zasrane.
p prawda, że są domy, gdzie jest czyściej. I myślisz so-btafcrzccicż krzątają się. kurz wycierają. Ale bez szacunku. Ink - przy okazji.
Jednak najważniejszym słowem rosyjskim jest brud. W
107