FREDZIO
Miśka/
Tlili się do Julii JULIA
Dajże dziecku pokój!
Tlili Fredzia do piersi; z serdeczną pieszczotą Nie becaj, nie bec! Wygoi sie do weszela, wygoi - a, o? FREDZIO
przestępu je z nóżki na nóżką, szarpie fartuszek. Tragicznie cicho
Julciu... Julciu...
JULIA
A, tył A wynocha, wynochał
JÓZIO
biegnie
Fredek, a chodźże prędzej/
Uciekają strapieni.
Wicia odwraca się, wstydliwy uśmiech JULIA
Strach ma wielkie oczy.
Cesia nie posiada się z rozkoszy. Zasłoniła się książką. Jerzy usiłuje utrzymać powagę Widzicie, to wszystko przez was.
Cesia krzyknęła śmiechem wielkim. Znikła
JERZY
Mnie jest bardzo przykro, że panna Michalina obraziła się.
JULIA
Borecha! A będzie raz z tym koniec. Z was jest model — no! Siadać!
WICIA
Misia śpiewa całkiem ładnie. Po domowemu, ale z uczuciem.
JULIA
Wicia, jeżeli sobie nie pójdziesz, to cię wyrzucę. Już dosyć mara.
WICIA
Oho, panna Julia znowu raa dzisiaj „osstry szał”.
JULIA
Teraz proszę spokojnie - papieros odłożyć - zabieram się do ust. No, nie robić mi takich min. Krzywi się to, jakby mu dali octu siedmiu złodziei.
WICIA
Zycie nie jest zbyt słodkie.
JUUA
Bo się nazywa „życie", a nie „panna Wicia”.
Do Jurka
Czasem macie taki dobry wyraz!... Uśmiechnąć mi się zaraz! Jura! No, przecież!
Maluje
JERZY
Hę, hę, hę! Bo wy mnie chcecie koniecznie zrobić słodko-mdłym, a tu ma być portret nie z chwili, ale cały charakter, sądzę.
JULIA
Co wy mi tam bajecie o, o, o charakterze. Już ja wiem, czego chcę. Wyciągnąć na płótno choć szczyptę tego słońca, które jest tu.
Wskazuje pierś Jerzego WICIA
Zapominasz, że pan pozuje. Do portretu.
JERZY
Ja, pozuję?! Ib proszę nie zapominać, że „Duo cum fa-ciunt idem - nnon est idem".
Zakłada szkiełka
JUUA
Jurek, co to znaczy „cum faciunt"?