Sprawa nowoczesnego wychowania płci żeńskiej doj-rżała zatem do rozwiązania i na gruncie polskim. Komisja Edukacyjna ujmując w swych pracach zagadnienie powszechnego wychowania narodu nie mogła pominąć tak ważnego, a odłogiem dotąd leżącego problemu, na który jeszcze w XVI wieku Zwrócił uwagą Andrzej Frycz Modrzewski, skarżąc się: „Cóż jest u nas w większym zaniedbaniu nad edukację płci tej, która nas od urodzenia naszego pielęgnuje, karmi, wychowuje i naj-pierwsze myślenia sposoby — a te bywają najmocniejsze — w umysły nasze wplata”.
Rozważania nad próbą rozwiązania sprawy edukacji dziewcząt, podjętą przez Komisję Edukacji, ograniczą, się w tym rozdziale do dziewcząt pochodzenia, gzlaęhec-kiego, wokół których przede wszystkim skupiała się troska wychowawcza społeczeństwa. Natomiast wychowanie córek chłopów i mieszczan kształtowało się w odrębnych kategoriach socjologicznych i wiązało się ściśle z problemem oświaty ludu.
W wieku XVH i XVIII wychowaniem dziewcząt zajmował się głównie dom, dając córce niemal wyłącznie wychowanie jpraktyczne; trudniły się nim również klasztory żeńskie, dwory magnackie, dbające głównie o bogobojno# i polor towarzyski. W rezultacie jedna na sto dziewcząt umiała czytać, jedna na tysiąc pisać. W połowie wieku XVIII zaczęły się pojawiać po miastach pensje prywatne zakładane zazwyczaj przez cudzoziemców i cudzoziemki, ludzi lichej nieraz wartości moralnej. Jedną z pierwszych była pensja pani Strumle w Warszawie (1750). W duchu mody ówczesnej właściciele dbali jedynie o to, by młodą pannę obdarzyć jak największym powabem towarzyskim, rozlicznymi „talentami”, płynną francuszczyzną i tańcem, hodując społeczeństwu „cudzoziemki w swoim własnym kraju”, nie znające języka i dziejów ojczystych. Jeszcze w roku
w
1790 atakował Maksymilian Prokopowicz „madamy czy l■ madmoazele”, które bez ogródek nazywa „awanturnicami” lub „miłośnicami dzieł romansowniczych”, demoralizującymi młode pokolenie. Zwrócenie uwagi zatem na wychowanie dziewcząt okazało się sprawą palącą.
Światli ludzie spośród społeczeństwa dostrzegali te I ' błędy i podnosili na łamach prasy głosy ostrzegawcze w obronie wychowania przyszłych „matek obywateli”, v zasłaniając się autorytetem Fćnelona, francuskiego pedagoga którego poglądy urosły do roli programu edukacji kobiet. Fćnelon, przeciwnik wychowania klasztornego. zwalczał w swoim dziele O wychowaniu dziewcząt (1687) opinię lekceważącą edukację i naukę płci żeńskiej, stwierdzając, że kobieta jest duszą domu i warunkiem szczęścia rodziny, a niewłaściwe jej wychowanie więcej złego przynosi niż błędne wychowanie mężczyzn.
Autor polecał od najwcześniejszych lat kształcić umysł i charakter dziewcząt, podkreślając zwłaszcza wychowawczą rolę literatury, muzyki malarstwa, rozwijających .«nak estetyczny; przestrzegał wszakże przed ponętną dla dziewcząt, rozpalającą wyobraźnię lekturą romansów. Myśli jego znalazły również gorących wyznawców w Polsce epoki oświecenia.
Natomiast — wbrew pozorom — drugi wybitny i głośny pisarz żyjący o pół wieku później, J. J. Rousseau wniósł niewiele nowego do zagadnienia wychowania f kobiet, a nawet w pewnym sensie zrobił krok wstęcZr-rozważając to zagadnienie w sugestywnej formie powieści pt. EmilP. Według niego kobiety, jakkolwiek są uzdolnione na równi z mężczyznami, nie powinny się zagłębiać w naukę, przedmiotem ich studiów obok „na-, tury" winny być nauki moralne oraz nauki piękne. Królestwo kobiety to „władza słodyczy, wybiegów i po-
131