63 (91)

63 (91)




Fot. 4

W czasopismach technicznych zaczęły pojawiać się artykuły, jak udoskonalić przystawkę lub zbudować samodzielnie cały magnetofon. Kilka bardzo udanych opisów było publikowanych w „Radioamatorze”, a do najlepszych autorów i znawców tematu należeli panowie Girulski i Różycki, a później B. Urbański.

"Szmaragd" i "Melodia"

W drugiej połowie lat 50. zaczęły się pojawiać przenośne magnetofony szpulowe o dobrych parametrach. Do najbardziej popularnych i

0    bardzo dobrych parametrach należała seria magnetofonów „Szmaragd” (fotografia 4) od „BG-20” do „BG-26” oraz „BG23” i „BG23-„2”. Równolegle, choć w mniejszych ilościach, był sprowadzany „KB 100” i „KB 100-2” - wszystkie produkowane w NRD.

Z polskich magnetofonów największym uznaniem (według mnie zasłużonym) cieszyła się „Melodia” (fotografia 5), później „Wilga”, „Piosenka” i „Tonette”. „Tonetka” była z kolei najpopularniejszym magnetofonem.

Magnetofony „BG-20” i „BG-21” miały jedną prędkość przesuwu taśmy 19,05cm/s. Wyjście na słuchawki i wzmacniacz oraz sygnał zapisu było pobierane z lampy ECC81 poprzez transformator. Ciężar magnetofonu „Szmaragd” wynosił 18kg.

Począwszy od modelu „BG-21” wszystkie miały licznik przebiegu taśmy (okrągły ze wskazówkami jak w zegarku), a od modelu „BG-22” dwie prędkości przesuwu taśmy 19,05cm/s.

1    9,53cm/s. Wskaźnikiem wysterowania była lampa EM-11, a w „BG-26” - EM-84. Wspólną cechą wszystkich „szmaragdów” były elektromagnetyczne sprzęgła, elektromagnetyczny docisk rolki przesuwu, oraz przełączanie zapis-odczyt za pomocą przekaźników. Modele „BG-20-BG-23” miały lampę EF86 (która była lampą odczytującą i mikrofonową) żarzoną prądem stałym.

Wszystkie „szmaragdy” miały wysokiej klasy głowice pierścieniowe, bardzo dobrze ekranowane, oraz bardzo dobrą korekcję częstotliwości. W moim odczuciu najlepsze parametry posiadał „BG-23” i chociaż „BG-25” i „BG-26” były nowocześniejsze, to nie miały tej dynamiki i soczystości dźwięku. Możliwie, że był to efekt ich masowej produkcji, a co za tym idzie, nie tak dokładnego wykonania i wyregulowania korekcji częstotliwości.

Nieco później niż „szmaragdy” zaczęły pojawiać się polskie magnetofony; „Melodia”, „Wilga”, „Piosenka” i „Tonette”. „Melodia” to był naprawdę udany magnetofon, mimo że użyte do jego produkcji kondensatory były słabej jakości (tak zwane kartoflaki), a jego ciężar wynosił 18kg. Jako napęd był wykorzystany silnik SHS-36 synchroniczny, histerezowy, z zewnętrznym wirnikiem, który spełniał jednocześnie rolę koła zamachowego. W późniejszych modelach zaczęto stosować silniki o podobnych parametrach - również dwubiegowe, z zewnętrznym wirnikiem, lecz asynchroniczne. Były tańsze, gdyż do ich produkcji nic trzeba było stosować specjalnej stali o wąskiej pętli histerezy.

„Melodie” z silnikami SHS-36 miały tak dużą stałość przesuwu taśmy, że używano ich amatorsko do współpracy z kamerami filmowymi. Silniki były produkowane przez Tonsil. Magnetofon zawierał dwie pary głowic oraz dwa przełączniki klawiszowe, które umożliwiały przesuw taśmy w obydwu kierunkach bez konieczności przekładania szpul z taśmą. Bardzo dobrze były rozwiązane i wykonane sprzęgła - niezawodne, ciche i o bardzo ciekawej konstrukcji. Ponieważ kondensatory (kartoflaki) miały z reguły dużą upływność, warto było je (przede wszystkim sprzęgające) wymienić na inne dobrej klasy i magnetofon odzyskiwał piękne, soczyste brzmienie głosu. Przy prędkości 19,05cm/s. wystarczała taśma C, lecz przy 9,53cm/s. należało stosować CH lub CR.

Magnetofon „Melodia” był produkowany przez Zakłady Radiowe im. M. Kasprzaka.

Później niż „Melodia” pojawił się magnetofon „Wilga” produkowany przez Zakłady Tonsil we Wrześni. Posiadał dwie prędkości przesuwu taśmy 19,05cm/s i 9,53cm/s, przełączanie mechanicznie, obrotowy przełącznik rodzaju pracy oraz proste, lecz niezawodne sprzęgła. Zasprzęglenie do przewijania taśmy uzyskiwano poprzez docisk gumowej rolki do obrzeży talerzyków sprzęgła. Jako napęd służył silnik asynchroniczny jednobiegowy SA-7.

Ciężar magnetofonu wynosił około 15kg. Cieszył się umiarkowaną popularnością, znacznie mniejszą od „Melodii”. Jeszcze mniejszą popularnością cieszył się magnetofon „Piosenka”, produkowany przez Zakłady Radiowe im. M. Kasprzaka. Miał jedną prędkość przesuwu taśmy 9,53cm/s, klawiszowy przełącznik rodzaju pracy i napędzany był silnikiem asynchronicznym. Ciężar około 12kg.

Fot. 5

Rekordy popularności bił w tamtych czasach magnetofon „Tonette”, produkowany przez Zakłady Radiowe im. M. Kasprzaka. Były produkowane dwie jego wersje. Pienvsza z normalną głowicą oraz druga wersja z głowicą o szczelinie 3gm i polepszonych parametrach. Miał dwie prędkości przesuwu 9,53cm/s i 4,76cm/s., przełączane mechanicznie poprzez dwustopniowe koło napędowe i gumowe koło pośrednie, sterowane wodzikiem. Do przełączania rodzaju pracy służył przełącznik klawdszowy, a do wyboru źródła nagrywania drugi, mniejszy trójpozycyjny przełącznik klawiszowy. Napędzany był silnikiem asynchronicznym ze zwartym zwojem. Ponieważ miał małe prędkości przesuwu, wymagał taśmy LGS lub CR. Był pierwszym polskim magnetofonem, który miał wzmacniacz z generatorem i korekcją częstotliwości, wykonany z użyciem obwodów' drukowanych. Do jego niewątpliwych zalet należały niewielkie wymiary, stosunkowo mały ciężar, około lOkg oraz łatwy dostęp do poszczególnych części przy naprawie. Cena rówuież była umiarkowana, więc gdy się pojawił, stał się rzeczywiście magnetofonem powszechnego użytku, a najchętniej używali go uczniowie i studenci.

To by było w wielkim skrócie tyle, jeśli chodzi o początki techniki magnetofonowej i jej dystrybucji w Polsce. W późniejszym okresie, pod koniec lat 60. i później, zaczęła pojawiać się taka liczba różnych typów, że wspomnę tylko o najpopularniejszych czechosłowackich „sonetach”, lampowych i tranzystorowych typu „B4” czy „B41” i „B42”, lub całym szeregu magnetofonów' produkowanych w Polsce na licencji Grundiga lub Thomsona. Szczegółowo opisane są w książce B. Urbańskiego „Naprawa magnetofonów’”.

Jerzy Szymański


Elektronika dla Wszystkich Luty2010

i


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ScannedImage 13 Dopiero w dwa wieki po Salomonie (około r. 1000 p. n. e.) królowie Jemenitów zaczęli
114?63 Bariera krew - jądro: Spermatogeneza wyzwala pojawienie się nowych spermo-specyficznych białe
7 (91) Sfera osobowościowa - poczucie ..nienormalności" pojawia się na pierwszym planie, sprawi
77 WARTOŚCI W CZASOPISMACH MŁODZIEŻOWYCH ..dobroczynny” pojawia się wyłącznie w znaczeniu
ORGANIZACJA I ZARZĄDZANIE STRATEGICZNE zaczęło pojawiać się w literaturze z zakresu zarządzania na
Image02 UFOLATAJĄCY SPODEK W latach 50-tych na terenie Stanów Zjednoczonych zaczęły pojawiać się
Zapotrzebowanie na techników informatyków pojawiać się będzie w ośrodkach obliczeniowych, instytucja
ScannedImage 13 Dopiero w dwa wieki po Salomonie (około r. 1000 p. n. e.) królowie Jemenitów zaczęli
David Kahn Krav maga 8 Kopnięcie okrężne nogę wykrocznę Technikę tę wykonuje się podobnie jak kopnię
SAVE0555 [] Obsługa techniczna i regulacje I Prowadzi się podobnie jak w przypadku ciqgników Zetor 5
Według Maslowa potrzeby wyższych poziomów mogą pojawić się wyłącznie po zaspokojeniu (pełnym lub
DSC04173 I WILLIAM J. THOMAS MITCHELL ją, pojawiając się nagle jako rodzaj nibyobszaru lub pseudodys

więcej podobnych podstron