Ze źródeł Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika, że wprawdzie bezrobocie może w Polsce w najbliższym czasie nadal się zwiększać, są • ednak sektory gospodarki, w których wzrośnie zapotrzebowanie na wyspecjalizowaną kadrę16.
Według Instytutu Spraw Publicznych Polak rozpoczynający pracę w latach 90. będzie ją musiał zmienić 6-7 razy, po to by utrzymać się na rynku i pozostać czynnym zawodowo (Stasik, 2002).
Wszyscy pracodawcy muszą się przygotować na znacznie częstsze i szybsze zmiany niż dotychczas. W konsekwencji stają się mniej skłonni do podejmowania wobec pracowników długoterminowych zobowiązań. Następuje reorganizacja umowy prawnej, mającej także swe skutki psychologiczne, umowy pomiędzy pracownikiem a pracodawcą. Dawna zawierana na czas nieokreślony umowa o pracę, oparta na poczuciu bezpieczeństwa i obustronnej lojalności, w wielu przypadkach musi ustąpić miejsca krótkoterminowej umowie o transakcję, opartej na czysto gospodarczej wymianie. Tam, gdzie tzw. stosunek pracy nadal funkcjonuje, wymaga on elastyczności zawodowej w zamian za zapewnienie zatrudnienia, co wiąże się ze stałą aktualizacją postanowień umowy. Rozwój zawodowy jednostek, wiążący się z nabywaniem nowych kompetencji i zyskiwaniem nowych kwalifikacji w większym stopniu niż to miało miejsce dotychczas, spoczywa na ich barkach, wiąże się z ich indywidualną inicjatywą i zaangażowaniem. Zmiany te w dużym stopniu zachwiały poczuciem bezpieczeństwa pracowników, a za Wattsem (1996, 1997) określić je możemy „zawodowym trzęsieniem ziemi”. Dotychczasowa koncepcja pracy zawodowej opierała się na z góry ustalonym, przejrzystym systemie awansu w hierarchii zawodowej lub instytucjonalnej -związanej z miejscem pracy. Obecnie wobec gwałtownych zmian rynku pracy podstawy tej koncepcji zostały naruszone. Należy je teraz zastąpić raczej koncepcją pracy zawodowej, pojmowanej jako postępy jednostki w zdobywaniu wiedzy i pracy w ciągu całego jej życia (Watts, 1997). Handy (1999) twierdzi, że obecnie, a już z pewnością w niedalekiej perspektywie, sami będziemy musieli sobie wymyślać pracę. Powinniśmy szukać
młodych ludzi lęk przed bezrobociem będą miały wpływ na ich edukacyjne i zawodowe projekty krystalizujące się zwłaszcza na progach edukacyjnych.
I(' W prognozach do 2010 roku Ministerstwo (podaję za Stasik, Gdzie jest praca, Newsweek 10.03.2002) przewidywało mianowicie, że wzrośnie zatrudnienie np. kierowników małych i średnich zakładów pracy, pracowników działu usług (głównie sprzedawców), specjalistów do spraw finansowych i statystycznych, specjalistów obsługi biznesu, pracowników ochrony. Starzenie się i bogacenie społeczeństwa wykreuje popyt na usługi socjalne i zdrowotne. Prognozuje się, że do 2010 roku powstanie w Polsce 200 tysięcy miejsc pracy w dziedzinach znanych na razie tylko futurologom zatrudnienia, takim jak nP- prof. R. Kramer ze szkoły biznesu na Stanford University. Wskazuje on m.in. na takie zawody jak inżynier telematyki czy mechanik elektroniki bezprzewodowej lub artysta
Programista.
57