6 (1498)

6 (1498)



f


51


i kiwnęli człekowi, który, zakutany w kożuch, siedział wysoko na platformie ostatniego. Na placu Lipowym przed willą hurtownika Hansena stanęli i Janek pokazał dokładnie, jak zabawnie jest stanąć u dołu furty ogrodowej i kołysać się tam i z powrotem przy okropnym zgrzycie zawiasów. Potem pożegnał się.

—    Muszę już iść — rzekł. — Bądź zdrjśw, Tonio. Na

stępnym razem odprowadzę ciebie da,* domu, bądź pewny.    ]

—    Bądź zdrów, Janku — rzekł Tonio — bardzo miły spacer.

Ręce, które sobie podali, były zupełnie mokre i powalane rdzą furtki ogrodowej. Lecz kiedy Janek spojrzał w oczy Tonią, na ładnej jego twarzy ukazało się jakby skruszone przypomnienie.

—    Zresztą przeczytam w najbliższym czasie twego „Don Carlosa”! — rzekł szybko. — Scena z królem w gabinecie musi być wspaniała.

Potem wziął tornister pod pachę i przebiegł przez frontowy ogródek. Zanim zniknął w domu, kiwnął jeszcze raz ręką za siebie.

A Tonio Kroger wrócił rozpromieniony i uskrzydlony. Wiatr popychał go z tyłu, ale on nie tylko dlatego ruszył tak lekko z miejsca.

Janek przeczyta „Don Carlosa” i wtedy będą mieli coś wspólnego, o czym ani Imfnerthal, ani nikt inny nie będzie mógł z nimi mówić! Jak dobrze się rozumieli! Kto wie, może Tonio skłoni go również do pisania wierszy?... Nie, tego nie pragnął! Janek nie powinien stać się takim jak Tonio, tylko pozostać, jaki był, taki jasny i mocny, jakiego kochali wszyscy, a najbardziej Tonio! Że jednak przeczyta „Don Carlosa’', to nie zaszkodzi... I Tonio szedł przez starą, przysadzistą bramę miejską, wzdłuż przystani i stromą, wietrzną i mokrą ulicą do domu swoich ro-

50 dziców. Wtedy żyło jego serce; była w nim tęsknota i smutna zazdrość, i odrobiona pogardy, i cała niewinna szczęśliwość.

Jasnowłosa Inga, Ingeborga Holm, córka doktora Holma, który mieszkał w rynku, tam gdzie stała wysoka, strzelista, wieloboczna studnia gotycka, była osobą, którą pokochał Tonio Kroger, kiedy miał lat szesnaście.

Jak się to stało? Widział ją tysiąc razy; atoli pewnego wieczoru ujrzał ją w osobliwym oświetleniu, ujrzał, jak w rozmowie z przyjaciółką śmiejąc się odrzuciła w pewien swawolny sposób głowę na bok, podniosła w pewien sposób zgoła niezbyt smukłą, zgoła niezbyt delikatną rękę dziewczęcą ku tyłowi głowy, przy czym biały gazowy rękaw zsunął się jej z łokcia, usłyszał, jak w pewien sposób wymówiła jakieś słowo, obojętne słowo, z ciepłym dźwiękiem w głosie, i zachwyt porwał jego serce, silniejszy niż ów, który odczuwał niekiedy dawniej, patrząc na Janka Hansena, kiedy był jeszcze małym, głupim chłopcem.

Tego wieczoru unosił z sobą obraz jej postaci z grubym, jasnym warkoczem, podłużnymi, śmiejącymi się, błękitnymi oczami i delikatnie zaznaczonym siodełkiem piegów nad nosem. Nie mógł zasnąć, gdyż słyszał dźwięk jej głosu, starał się cicho naśladować akcent, z jakim wymówiła owo obojętne słowo, i zadrżał. Doświadczenie pouczyło go, że to miłość. Ale choć dobrze wiedział, że miłość musi przynieść mu wiele boleści, udręki i upokorzenia, że ponadto burzy spokój i napełnia serce melodiami zakłócając ciszę potrzebną do nadania im kształtu i cierpliwego wykucia całości, jednak oddał się jej całkowicie i pielęgnował ją wszelkimi siłami duszy. Wiedział

4*


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
img046 31 i Wydaje mi się dorównywać bogom Męzczyzna, który naprzeciwko ciebie Siedzi i chłonie
Część IIZadanie 51. Każdy przedsiębiorca, który prowadzi działalność gospodarczą i płaci
58755 skanuj0025 (15) Część IIZadanie 51. Każdy przedsiębiorca, który prowadzi działalność gospodarc
Zdjęcie526 Część II^Zadanie 51. Każdy przedsiębiorca, który prowadzi działalność gospodarczą i płaci
czesc II cze 10 wX (1) Część IIZadanie 51. Każdy przedsiębiorca, który prowadzi działalność gospodar
50,51 w Polsce, a więc okresu, który stanowi tło wydarzeń w powieści. Na życie Wokulskiego oddziaływ
13578 skanuj0022 (38) Część IIZadanie 51. Każdyprzedg^sbiorca, który prowadzi dzfclrtaiói^a^oilaióią

więcej podobnych podstron