Stuk-puk w okno.
- Kto tam?
- To my! Struktury siłowe!
Włączyłem światło.
- Jeszcze pan żyje? - zapytał niezadowolony Pał Pałycz.
- Żyją - odpowiedziałem nie mniej niezadowolony.
- To gdzie pan przepadł?
- Zachorował pan? - przysunął się Sasza.
- Raczej wyzdrowiałem.
- Spotykacie się regularnie? - Pał Pałycz zmruży! oczy.
- Bywa.
- I jak? - zapytał Sasza. - Obrzydliwy facet?
- Normalny - odpowiedziałem
- Będzie z nami współpracował? - zapytał Pał Pałycz.
- A dokąd nam ucieknie! - roześmiał się Sasza.
- Niech się pan nie śmieje, referencie - spochmurnia-łem. - Dajcie mi jeszcze trochę czasu na przemyślenia.
- Tylko nie przeciągaj - zachrypiał Pał Pałycz. - Kraj wariuje.
- Stryczek na szyję i Szary z głowy - szepnął konfidencjonalnie referent. - Niech pan pogratuluje Pał Pałyczowi. dostał nową blachę.
- Oj, daj spokój - nieszczerze speszył się Pał Pałycz.
- Złote łuki, obręcz, listki selera - radował się Sasza.
- Zapomniałeś o dwóch delfinach z połączonymi ogonami nie wytrzymał rozpromieniony Pał Pałycz. Pamięta pan, jak
uczyłem? Połową przestępstw prowokują sami poszkodowani
powiedział szybko. - Należy chodzić w fufajkach. w czapkach robionych na drutach, kobiety - też w fufajkach. na płaskich obcasach, do ciemnych zaułków nie zaglądać.
Struktury siłowe zniknęły.
Szary zapalił świeczki, włączył Vivaldiego.
- Ruszaj, raczku nieboraczku! - Szary wyszczerzył się w uśmiechu, uruchamiając na dywanie ciało panny z zębami. Na ciele panny są dwa przyciski namiętności i jeden skrawek szaleństwa. Na ciele panny Szary zrekonstruował wielki styl radzieckiej galanterii lat 1970.: chabrowy pasek do pończoch z gumkami, bełtającymi się na dużych białych guzikach. Guziki mają zdziwiony wyraz twarzy. Sam Szary wystąpił w niebieskich kalesonach z tasiemkami. Panna zaczęła pełznąć po dywanie na łokciach i kolanach. Szary - fotografować.
- Dmuchawczyku ty mój erotyczny - rozklei! się Szary, gdy panna dotarła do kąta. - Właź na parapet!
Panna wgramoliła się.
- Pokaż cipkę!
- Masz! - zmysłowo zawstydziła się panna, skrywając twarz we włosach.
- Do windy!
Pomknęła na schody, trzęsąc gumkami.
- Do wanny!
Panna popłynęła w rdzawym, chlupoczącym naczyniu.
- Zrób mi zdjęcie jak siusiam!
- Proszę bardzo - niechętnie powiedział Szary, nie popierając kobiecej inicjatywy,
Panna wypuściła żółty strumyczek do wanny.
- Jakie wy, kobiety, jesteście wstrętne - powiedział Szary, naciągając migawkę. Gdy sikacie, mocz wam cieknie po włosach.
♦ł- A zrób mi zdjęcie jak robię kupę! - nie ustępowała panna.
119