MODERNIZACJA REFLEKSYJNA
prawda nie zależy od referencyjnych właściwości języka, ale raczej od ich przeciwieństwa; język rytuału ma charakter performatywny i może niekiedy opisywać słowa lub praktyki nie w pełni zrozumiale dla słuchaczy lub uczestników. Idiom rytuału pozwala na dojście do prawdy właśnie z powodu, a nie pomimo swojej formulicznej natury. Zaprzeczanie rytualnej mowie lub jej podważanie nie ma sensu, dlatego właśnie potrafi ona skutecznie zmniejszyć możliwość odstępstwa. To z pewnością najważniejsza z jej fascynujących właściwości.
Formuliczna prawda przypisuje rytuałowi moc przyczynową; kryteria prawdy stosuje się do zdarzeń wywołanych przez wypowiedzenie formuł, a nie ich logicznej treści (Boyer 1990, rozdz. 5). Strażników - czy będzie to starszyzna, uzdrowiciele, czarownicy, czy kler - uważa się za reprezentantów lub kluczowych pośredników jej przyczynowych mocy. Zajmują się tajemnicą, ale ich tajemne zdolności biorą się bardziej z zaangażowania w przyczynową moc tradycji niż z opanowania jakiegokolwiek zbioru tajemnic lub z ezoterycznej wiedzy. W plemieniu !Kung głównym strażnikiem tradycji jest starszyzna. Nawet jeśli wyszydzanie mięsa spotyka się z „racjonalnym zrozumieniem” w sensie jego konsekwencji dla zbiorowości, to swą perswazyjną silę czerpie z powiązania z innymi rytuałami i wierzeniami kontrolowanymi albo przez starszyznę, albo przez osoby biegłe w sprawach religijnych.
Strażnicy tradycji mogą wydawać się odpowiednikiem ekspertów ze społeczeństw nowoczesnych - dostarczają abstrakcyjnych systemów, których wpływ na życie codzienne opisuje Nicholson Baker. Niemniej jednak grupy te wyraźnie się od siebie różnią. Strażnicy nie są ekspertami, a sekretne przymioty, którymi dysponują, pozostają niezrozumiałe dla osoby postronnej. Jak to ujmuje Pascal Boyer (1990, s. 112): „Specjalista od tradycji to nie ten, kto dysponuje adekwatnym obrazem pewnej rzeczywistości, ale ten, kogo wypowiedzi w pewnym kontekście mogą być bezpośrednio uwarunkowane przez ową rzeczywistość”.
Najważniejszą cechą strażnika jest jego pozycja w porządku tradycji, a nie „kompetencja”. Wiedza i zdolności eksperta mogą się
Życie w społeczeństwie
____posttradycy|nym
laikowi wydawać czymś tajemniczym, ale w zasadzie każdy, kro tyl- ^ ko zechce, może tę wiedzę i te zdolności opanować.
Wreszcie, wszystkie tradycje niosą w sobie normatywną lub moralną treść, która nadaje im wiążący charakter1. Ich moralny charakter wiąże się ściśle z procesami interpretacyjnymi, za pomocą których dochodzi do zjednoczenia przeszłości z teraźniejszością. Tradycja opisuje nie tylko to, co w społeczeństwie „się robi”, ale również to, co „się powinno robić”. Nie oznacza to oczywiście, że normatywne komponenty tradycji muszą przybierać zwerbalizowane formy.
W większości wypadków do tego nie dochodzi: zostają one wyinterpretowane z działań lub wskazówek strażników. Można stąd wysnuć wniosek, że tradycja ma zdolność do kontrolowania zachowań, ponieważ jej moralny charakter zapewnia pewien poziom bezpieczeństwa mitologicznego tym, którzy jej przestrzegają. Psychologiczne fundamenty tradycji mają charakter afektywny. Zazwyczaj człowiek głęboko angażuje się w tradycję, choć raczej w sposób pośredni niż bezpośredni. Zaangażowanie to wynika z mechanizmów kontrolowania lęku dostarczanych przez towarzyszące tradycji sposoby działania i wierzenia. •
Na tym zakończę wstępną konceptualizację pojęcia tradycji. Pytanie, czym jest „społeczeństwo tradycyjne”, pozostaje bez odpowiedzi.
Nie zamierzam się nim tu w ogóle zajmować, choć powrócę jeszcze do niego później. Społeczeństwo tradycyjne to, jak łatwo przewidzieć, takie, w którym tradycja (w formie zgodnej z powyższą definicją) pełni dominującą rolę; niewiele nam to jednak mówi. Można powiedzieć, że tradycja odgrywa największą rolę tam, gdzie nie jest uważana za tradycję. Wydaje się, że większość niewielkich kultur nie dysponuje odrębnym słowem na określenie „tradycji” i nietrudno dostrzec przyczynę tego stanu rzeczy: tradycja jest tam zbyt wszechogarniająca, aby dało się ją oddzielić od innych form postaw lub zachowań. Z taką sytuacją mamy do czynienia zwłaszcza w kulturach niepiśmiennych, w których wszelka komunikacja siłą rzeczy doko-
Shils twierdzi, żc istnieją „tradycje rzeczowe", pozbawione treści normatyw iiych W mojej ocenie można je zaliczyć do kategorii zwyczajów. Zub. Shils (1981, s. 23-25).