XLIV NURT KATASTROFICZNY
Ten autokatastrofizm ma przedłużenie w to wiem (nw). W tym wierszu w wersach ostatnich
obalę się jak wszyscy trup
i tak kiedyś zaleje sława ciemnym złotem
grób
zapowiada się przezwyciężenie katastrofy, to zapowiedź — wzorem Słowackiego — pośmiertnego tryumfu.
Katastroficzne wiersze Czechowicza mają stałą, choć bardzo bo-; gatą symbolikę. Burza, ogrody ognia, wicher, kosa, kosaciec — tej słowa mają znaczenie nie tylko dosłowne. Ważniejsza jest związa-! ma z nimi symbolika, która w sposób tak istotny wzbogaca poezję Czechowicza i możliwości jej oddziaływania.
W nucie człowieczej nurt katastroficzny nasila się w stopniu wi-J docznym. Można by przypomnieć słowa poety sprzed kilku lat, kie-1 dy mówił: „Człowiek wśród płonących belek nie przesuwa sobie! dowolnie pierwiastków myślowych, nie tworzy koncepcji katastrofy — on katastrofę widzi”'1.
Po wielkim kryzysie światowym z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych, po dojściu Hitlera do władzy, nasilaniu się fa-j szyzmu nietrudno było zostać katastrofistą. Ale siłą Czechowi-cza jest to, że przeżywał to osobiście i dał temu przejmujący poetycko wyraz. Jeden z ostatnich wierszy — żal (nc) — zamyka nurt katastrofizmu w sposób godny i ostateczny:
tak wysłuchiwać ryku głodnych ludów a to jest inny głos niż ludzi głodnych płacz zniża się wieczór świata tego nozdrza wietrzą czerwony udój
Każde słowo ma swoją wagę, a każde podporządkowane wizji ka-j tąstroficznej.
I Katastrofizm Czechowicza ma więc wielorakie źródła. Wspo-1 rrmienie wojny, wyobrażenie świata jako płynącej groźnej rzeki, i
Tak przedstawiony katastrofizm Czechowicza tylko w części pokrywa się z tym nurtem w poezji międzywojennej, który oznaczono tym samym mianem. Cóż to był tamten katastrofizm?
nieokreślone przeczucia i niepokoje, a wreszcie impulsy historycz-
Zjawisko ideowo-artystyczne w poezji polskiej drugiego dziesięciolecia [...] które polegało na symboliczno-klasycystycznym, niekiedy /. nalotami nadrealizmu bądź ekspresjonizmu podawaniu tematów, jakie sugerowały i zapowiadały nieuchronną katastrofę historyczno-mo-ralną zagrażającą ówczesnemu światu, tematów o osnowie przeważnie filozoficznej, a także społeczno-politycznej 2.
Przedstawicielami tego nurtu byli poeci skupieni na początku lat trzydziestych wokół wileńskiego pisma poetyckiego «Żagary», .i więc Jerzy Zagórski, Czesław Miłosz i nieco później Aleksander Rymkiewicz. Znamiona katastroficzne nosiła także poezja Mieczysława Jastruna, Władysława Sebyły i Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, w prozie zaś katastrofizm wyrażał się w powieściach Stanisława Ignacego Witkiewicza. Postawy niepokoju o los przyszłości nie były udziałem tylko pisarzy. Koncepcje katastroficzne, przepowiadające upadek cywilizacji, pojawiały się w książkach Oswalda Spenglera, Floriana Znanieckiego, a także — by zbliżyć się do poezji — nawet w utworach futurystów.
Katastrofizm lat trzydziestych, jakkolwiek zależał od ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej, rzadko dotyczył realiów nowoczesnej cywilizacji; tej jeszcze u nas nie było. Toteż naturalną scenerią wizji katastroficznych jest pejzaż wiejski albo ucieczka w pierwot-uość, ku sytuacji mitologicznej. Tak jest w Tropicielu Rymkiewicza, takie jest tło wizji w liryce Czechowicza. Tylko Czesław Miłosz i Jerzy Zagórski próbowali uzasadniać swój katastrofizm racjami historycznymi i politycznymi, pojmować go bardziej konkretnie,
T. G z p. c h o w i c z, Przemówienie..., s. 88,
K. Wyka, Wspomnienie o katastrofizmie [w:] Rzecz wyobraźni, Warszawa 1959, s. 347.