8 Wprowadzanie
i utrwalać upubliczniane pr/cz „NATO Review” przekonanie analityka bezpieczeństwa, dla którego „bezpieczeństwo wewnętrzne to nic innego, jak inaczej (po europejsku) określona obrona terytorium narodowego”1 2.
Trudno rozsądzić, które ze skutków aktualnego chaosu pojęciowego wokół bezpieczeństwa wewnętrznego mogą okazać się najbardziej groźne, kreując niebezpieczeństwo zamiast bezpieczeństwa... Trudno między innymi dlatego, że dydaktyka, praktyka i teoria bezpieczeństwa stanowią jedną, nierozerwalną, synergiczną, systemową całość,
0 czyni przekonywaliśmy na konferencji poświęconej zarządzaniu bezpieczeństwem'1. Skutki odmienności i błędów interpretacyjnych, braku komunikacji, niezrozumienia itd. wpływają na cały system, rzutują na systemowe wyniki, na rzeczywiste bezpieczeństwo nas wszystkich.
Jeżeli nie wiemy, gdzie się zaczyna i gdzie kończy bezpieczeństwo wewnętrzne, to nie wiemy też tego o bezpieczeństwie zewnętrznym. Trudno więc mówić o nich nie tylko jako o systemach, ale nawet o zbiorach.
Posłużmy się przykładami. Czy aktualne regulacje prawne oraz teoria naukowa pozwalają udzielić jasnej, jednoznacznej odpowiedzi na przykładowe pytania:
- czy obrona przed zagrożeniami zewnętrznymi realizowana na terytorium kraju to działanie z obszaru bezpieczeństwa wewnętrznego czy zewnętrznego?
- czy ściganie polskiego przestępcy poza granicami kraju za przestępstwo popełnione na terytorium RP to działanie z obszaru bezpieczeństwa wewnętrznego czy zewnętrznego?
- czy zapewnianie bezpieczeństwa energetycznego obywateli RP przez działania zagraniczne to działanie z obszaru bezpieczeństwa wewnętrznego czy zewnętrznego?
- czy ochrona bezpieczeństwa obywateli polskich poza granicami kraju to
działanie z obszaru bezpieczeństwa wewnętrznego czy zewnętrznego?
Jedną z konsekwencji praktycznych przyjmowanej w powyższych kwestiach odpowiedzi będzie przydzielenie danej problematyki określonej, konkretnej komórce wykonawczej struktury państwa - ministerstwu właściwemu w sprawach wewnętrznych lub ministerstwu zajmującemu się sprawami zagranicznymi. W ślad za tym widzieć należy adekwatną alokację zasobów, zaangażowanie określonych służb oraz podział kompetencji
1 odpowiedzialności.
Czyim więc jest problemem i kto odpowiada za (na przykład) tak istotne dziś nasze bezpieczeństwo energetyczne? Nawet podział kompetencji między wskazane ministerstwa według slcr terytorialnych nie rozwiązuje problemu, ponieważ prowadzi do obciążenia zadaniami i odpowiedzialnością komórki nadrzędnej, ponadresortowej, uzyskania przez nią koniecznych zdolności i możliwości decyzyjnych i wykonawczych w danej dziedzinie, a wewnątrz resortów - do określenia i realizacji stosownych misji, zadań, struktur, strategii, zasobów i działań w zakresie tej domeny organizacyjnej w sposób celowy, zgodny i komplementarny w relacji do drugich instytucji. W praktyce okazuje się to trudne. Często niestety „nie wic prawica, eo czyni lewica”, a elementem budowy kultury i tożsamości każdej z jednostek organizacyjnych jest ich dążenie do odrębności, konkurencyjności i stawiania się ponad innymi elementami jednego przecież systemu.
Upowszechnienie stosowania rozwiązania dekoinponująccgo dowolną domenę bezpieczeństwa na sfery terytorialne, np. na problemy bezpieczeństwa ekonomicznego, militarnego lub publicznego, prowadzi do supercentralizacji władzy, zadań, kompetencji i odpowiedzialności, koncentracji nadmiernej liczby obszarów działania, a w konsekwencji - do zakłóceń sprawności i efektywności realizacji.
Problemy słabości (czy leż braku lub nieuporządkowania) teorii i wpływu tego faktu na kłopoty praktyki bezpieczeństwa można identyfikować w wielu domenach. Spójrzmy na inne, walczące o swoje prawo do bytu dziedziny bezpieczeństwa: bezpieczeństwo obywatelskie, bezpieczeństwo publiczne, bezpieczeństwo społeczne, bezpieczeństwo cywilne, bezpieczeństwo kraju. Dodajmy do tego bezpieczeństwo powszechne oraz walczące o nową tożsamość bezpieczeństwo ludzi i obronę cywilną - czy nasze środowiska instytucjonalne, skupiające teoretyków, praktyków i dydaktyków wymienionych dziedzin, mają wspólny punkt widzenia na istotę, obszar, treść, granice i relacje wymienionych rodzajów (domen) bezpieczeństwa?
Niepokój o jakość aktualnych rozwiązań teoretycznych, dydaktycznych i praktycznych pozwolił dostrzec jeszcze jedną lukę występującą także w obszarze bezpieczeństwa - niedostatek systemu wiążącego teorię z praktyką, a te z dydaktyką, istotną niestety słabość transmisji wiedzy, której znaczenie jednoznacznie ocenił L. Krzyżanowski: „przekonanie o bezpośredniej recepcji wiedzy naukowej przez praktyków i bezpośrednim wpływie wytworów nauki na efektywność działań zorganizowanych jest dziś anachronizmem (wyróżnienie - C.R.)”3.
Opinia ta wzmogła motywację podjęcia problemu, wskazała dodatkowy, ważny obszar jego praktycznej użyteczności. Słabości przepływu zaktualizowanej wiedzy przyczyniają się do pogłębienia i utrwalenia podejść i ujęć jednostkowych, „sobiepaństwa” i swobody interpretacyjnej. Wpływa to wprost na słabość rozwiązań praktycznych i dydaktycznych.
Wprowadzone rozporządzeniem resortowym standardy kształcenia na kierunkach studiów związanych z bezpieczeństwem, tj. na: bezpieczeństwie narodowym, bezpieczeństwie wewnętrznym oraz inżynierii bezpieczeństwa, budzą podobne wątpliwości. Pytanie wstępne, które coraz częściej pojawia się w dyskusjach środowiska dydaktycznego oraz wśród praktyków i teoretyków, dotyczy zasadności powołania takich, a nie innych kierunków, wyróżnienia takich akurat domen bezpieczeństwa. Dlaczego nie utworzono innego zestawu kierunków studiów i adekwatnych specjalizacji oraz specjalności w obszarze bezpieczeństwa, elementów jednego zbioru, produktów jednej dekompozycji z zastosowaniem jasnych kryteriów wyróżnienia, pozwalających na zdecydowane większą ostrość i rozłączność podziału, np.:
ł M. 0’Hanlon, Wspólny program na rzecz bezpieczeństwa wewnętrznego, „NATO Revicw", wiosna 2007: „bezpieczeństwo wewnętrzne lub jak wolą Europejczycy - obrona terytorium narodowego".
C. Rutkowski, Integracja nauki, praktyki i dydaktyki bezpieczeństwa - szanse i dylematy, w: Zarządzanie bezpieczeństwem wyzwaniaXXI wieku, M. Lisiecki (red.), wyd. II, WSZiP, Warszawa 2008, s. 173.
L. Krzyżanowski, Podstawy nauk o organizacji i zarządzaniu. PWN, Warszawa 1994, s. 61.